05 lip 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Maciej Kikolski, bramkarz Radomiaka Radom: jak już wróciłem do Legii, to chciałem walczyć o miejsce w składzie tego klubu

Maciej Kikolski w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem Radomiaka Radom (fot. 400mm.pl).

Maciej Kikolski 22 czerwca przedłużył kontrakt z Legią Warszawa. Cztery dni później został oficjalnie przedstawiony jako bramkarz Radomiaka Radom. – To była część planu Legii na mój rozwój. Wszystko fajnie się układa. Nic, tylko pracować ciężko dla Radomiaka – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kłopoty bramkarzy Legii. "Próbowałbym wrócić do początków"

Radomiak pokonał innego przedstawiciela Ekstraklasy

Czytaj też

Leandro Rocha (z lewej) zapewnił Radomakowi zwycięstwo w sparingu z Cracovią (fot. PAP – Piotr Polak)

Radomiak pokonał innego przedstawiciela Ekstraklasy

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Drugi występ w Radomiaku, drugie czyste konto. To dla bramkarza w nowym klubie jest szczególnie ważne?
Maciej Kikolski, bramkarz Radomiaka Radom: – Oczywiście, że tak. Nie ma znaczenia, czy to sparing czy liga. Granie na zero z tyłu jest naszym celem. Jeżeli nie stracimy bramki, to zawsze mamy przynajmniej punkt. W sparingach punktów nie dają, ale graliśmy z rywalami z Ekstraklasy i dwa razy wygraliśmy. To na pewno cieszy i motywuje do dalszej pracy.

– Kibice szybko zauważyli, że sprawnie zarządzasz defensywą. Błyskawicznie udało się złapać nić porozumienia z drużyną?
– W szatni wszyscy są bardzo otwarci i kontaktowi. Wychodzę z założenia, że na boisku wszyscy jesteśmy równi. Nieważne, kto ile ma lat i występów w seniorskiej piłce. Każdy chce jak najlepiej dla drużyny. Nie boję się krzyknąć na Rafę czy „Cichego”. To są moi koledzy z zespołu. Ja im pomagam, oni mnie. Myślę, że wszystko dobrze działa.

– Dużo ostatnio się u ciebie działo. Najpierw nowy kontrakt z Legią, potem błyskawiczna wyprowadzka do Radomia. Od początku taki był plan?
– Tak. To była część planu Legii na mój rozwój. Wszystko fajnie się układa. Nic, tylko pracować ciężko dla Radomiaka.

– Po dobrym sezonie w Tychach miałeś nadzieję, że uda się zostać w Legii?
– Jak już wróciłem do Legii, to chciałem walczyć o miejsce w składzie tego klubu. Zarząd i trenerzy mieli na mnie inny plan. Trafiłem do Radomiaka i chcę tutaj wywalczyć sobie miejsce w składzie. Zależy mi na jak najlepszej grze dla tego klubu.

– Ktoś cię przekonał do tego planu, czy po czasie sam się do niego przekonałeś?
– Sam się przekonałem. W Radomiu było kilku bramkarzy, którzy dobrze wyglądali w tym klubie i potem zrobili kolejny krok. Gabriel Kobylak się rozwinął, Mateusz Kochalski również. Te przykłady mnie utwierdziły w tym, że podjąłem dobrą decyzję. Rozmowa ze sztabem Radomiaka też dołożyła dużą cegiełkę do mojego przyjścia tutaj.

– W ostatnim czasie wydaje się, że Mielec i Radom to najlepsze miejsca dla młodych bramkarzy.
– Mam nadzieję, że w moim przypadku też tak będzie. Zamierzam mocno pracować na każdym treningu, aby pomóc drużynie osiągnąć jak najlepszy wynik.

– Ten sezon może być trampoliną do tego, aby po dobrym roku wrócić i powalczyć o "jedynkę" w Legii?
– Nie wiem, na ile Legia będzie mnie obserwowała w tym roku. Ja chcę robić swoją pracę na boisku i pomóc klubowi. Od tego tu jestem. Skupiam się tylko na Radomiaku i rzeczach, na które mam wpływ.

– Jesteś gotowy na debiut w Ekstraklasie?
– Oczywiście, że tak. Rok po roku idę ligę wyżej. Dotychczas miało to dobre skutki. Może zabrzmi to trochę nieskromnie, ale wyglądałem tam dość dobrze. Teraz nadszedł czas, aby zagrać w Ekstraklasie.

– W Tychach wszystko układało się po twojej myśli?
– Wszyscy jako drużyna wykonywaliśmy tam dobrą pracę na treningach. Ja widziałem, że się rozwijam i regularnie gram, a to było dla mnie najważniejsze. Ciężko pracowaliśmy, a nie ma innej drogi do dobrych występów.

– W jakich elementach po tym sezonie czujesz się lepszym bramkarzem?
– Myślę, że zdecydowanie lepiej zarządzam drużyną. Poprawiłem grę na przedpolu i grę na linii w sytuacjach jeden na jeden.

– Przyjazd na Legię będzie czymś wyjątkowym? Będziesz mógł zagrać w tym meczu, czy masz w kontrakcie klauzulę, która tego zabrania?
– O klauzulach nie mogę mówić. Na pewno będzie to wyjątkowy mecz. Otoczka zapewne będzie nieco bliższa mojemu sercu.

– Pojawiają się już dodatkowe emocje przed wymarzonym debiutem w Ekstraklasie?
– Troszkę się na to czekało i nadal czekam, ale jeszcze nie wybiegam zbyt mocno w przyszłość. Skupiam się na kolejnych treningach i sparingach. Liczy się każdy kolejny dzień, a o pierwszym meczu w Ekstraklasie pomyślę za jakiś czas.

Radomiak pokonał innego przedstawiciela Ekstraklasy