Nietypowe podejście do własnego hymnu. Ucieczka od własnych wartości. Poszukiwanie swojej tożsamości na nowo. Obecne Niemcy są zupełnie inne od tych, które znamy i czuć to też w świecie futbolu. Typowy Helmut nadal jest punktualny i obowiązkowy. Ale czy takie są dziś całe Niemcy?
Zacznijmy od piłki. Na wiosnę Adidas wypuścił niezwykły filmik promujący nową koszulkę reprezentacji Niemiec. Hasłem przewodnim jest ucieczka od tego, co typowo niemieckie. A w zasadzie pada właśnie pytanie: "Co jest typowo niemieckie?". I zaraz na ekranie pojawia się popularny w Niemczech raper RIN. – Typowo niemieckie jest posiadanie dwóch drużyn na turnieju – mówi i pokazuje równocześnie, że pod koszulką niemieckiej reprezentacji ma trykot Chorwacji. RIN to tak naprawdę Renato Šimunović, który urodził się w Niemczech, ale ze względu na pochodzenie ojca ma chorwackie obywatelstwo.
To główny powód dlaczego Niemcy dziś są mniej niemieckie. Nie raper RIN, a ruchy migracyjne. Niemcy od dawna są celem dla wielu nacji z całego świata. Pod koniec 2022 roku obliczono, że w kraju mieszkają 72 milionów Niemców i 12,3 mln osób z innym obywatelstwem. Do dziś te liczby na pewno się do siebie zbliżyły, a co więcej – mnóstwo osób posiadających niemieckie obywatelstwo ma równocześnie migracyjną przeszłość. Nie odziedziczyły więc punktualności po dziadku Helmucie, a – dla przykładu – zamiłowanie do odkładania wszystkiego na później po dziadku Predragu. I to ma kolosalny wpływ na to, jak dziś funkcjonują Niemcy.
Nie dziwi więc fakt, że sami Niemcy pytają dziś siebie, kim są. Wróćmy jeszcze do tych koszulek Adidasa. Zdecydowano wówczas, że drugi komplet będzie w nietypowym, różowym kolorze. Spotkał się z mieszanym przyjęciem ze strony ekspertów i internautów. Nazwano go zestawem "Barbie" i oceniono, że nie pasuje rangą do tak poważnej drużyny. A najpoważniejszy zarzut dotyczył braku jakiegokolwiek nawiązania do flagi i symboli narodowych.
I co? Różowa koszulka okazała się najlepiej sprzedającą się wyjazdową koszulką reprezentacji Niemiec w historii. – Ta koszulka sprzedaje się niemal równie dobrze co pierwszy zestaw. Zazwyczaj na pięć sprzedanych koszulek aż cztery to ta domowa – powiedział rzecznik prasowy Adidasa Stefan Pursche. Różowe koszulki trafiły nawet do drugiego obrotu, bo w pewnym momencie trudno było je kupić. Kibice pytani, czemu wybrali właśnie tę koszulkę, odpowiadają krótko: "Bo jest fajna". I nie przeszkadza im, że nie ma na nich w zasadzie żadnego nawiązania do symboli narodowych.
Trzeba mieć poczucie humoru i dystans do siebie, by taki film zrealizować. Gdy wątek dochodzi do typowego niemieckiego jedzenia, na ekran wjeżdża kebab. A nie choćby popularne niemieckie uliczne danie – currywurst. A dlaczego kebab? A choćby dlatego, że w 2022 najpopularniejszym imieniem nadawanym nowo narodzonym chłopcom w Berlinie był Mohammed.
Ostatecznie reklama spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Może więc Niemcy sami czują, że już nie są tymi Niemcami, jak wielu jeszcze o nich myśli? Zresztą sami przyznają, że ich słynna punktualność poszła z dymem. O czym świadczy ten fragment reklamy, w którym kościotrup cierpliwie czeka na przystanku aż przyjedzie autobus.
A przecież w świecie niemieckiej piłki zaraz dojdzie do prawdziwej rewolucji. Tamtejsza federacja kończy 70-letnią współpracę z Adidasem. Od 2027 roku kadrę naszych zachodnich sąsiadów będzie ubierać amerykański koncern Nike, bo przedstawił najlepszą ofertę. A co mogło być bardziej niemieckiego od trójkolorowej koszulki z trzema paskami wyprodukowanej przez niemieckiego producenta? To kolejny krok nieco jakby w bok.
Wizyta u naszych zachodnich sąsiadów daje do myślenia. Pociągi – wiecznie spóźnione. Tramwaje, autobusy – podobnie. W barach, małych sklepikach nikt nie chce przyjąć płatności kartą. A jeśli już, to powyżej 10 euro. Z grymasem na twarzy. W tej samej restauracji wczoraj można było płacić kartą, dziś już nie. Paragony? Tylko na specjalne życzenie. Pod względem fiskalnym można poczuć się tu jak w kraju trzeciego świata. Ot choćby patrząc na barmana, który wypisuje rachunek na podkładce pod piwo. Choć trzeba brać pod uwagę, że w poszczególnych miastach sytuacja jest bardzo różna.
W powodu płatności kartą w jednym z lokali w Bawarii doszło do awantury. Łotysz zamówił… 16 piw i za każde osobno płacił kartą. W końcu zdenerwowany karczmarz wezwał policję, bo atmosferę podgrzało niewłaściwe zachowanie gościa. Właściciel lokalu powiedział dziennikarzom "Bayerischer Rundfunk", że za każdą płatność kartą musi odprowadzać do banku prowizję w wysokości 20 centów. To w pewnym stopniu tłumaczy tutejszą niechęć do płatności bezgotówkowych.
Kibice idą na mecz, nagle na chodniku parkuje gość w wózkiem sklepowym wypełnionym po brzegi piwami. I ot tak, właśnie teraz, otwiera sklepik z piwkiem. Pozwolenie, koncesja, badania wpływu na okolicę? W Niemczech koncesja nie jest wymagana. Interes kręci się od samego początku. Polak, a szczególnie ten zaznajomiony z naszymi przepisami, mógłby ze zdziwienia jedynie otworzyć szeroko buzię. Co więcej, nie brak tu barów, które po wizycie kontrolera polskiego sanepidu skończyłyby zamknięte z zaplombowanymi drzwiami.
Oczywiście, że między barami z donerami, pizzą i hamburgerami można odnaleźć przybytki serwujące lokalne przysmaki (zaskakująco smaczne dla polskiego podniebienia), ale nie jest to proste. Kioski, w których kiedyś można było kupić gazety, przemieniły się w "trinkhalle", a więc miejsca, w których można kupić coś do picia, z naciskiem na napoje alkoholowe. Są na każdym rogu. Małe i duże butelki z wysokoprocentowymi alkoholami są też powystawiane przy kasach w wielkoformatowych marketach. Tam, gdzie prezentuje się produkty pierwszej potrzeby.
Podczas blisko miesięcznego pobytu w Niemczech rzuciło się w oczy coś jeszcze. Wielokrotnie bezinteresownie oferowano nam pomoc. I to robi wrażenie.
Niemcy jednak ciągle się zmieniają. W maju u naszych zachodnich sąsiadów furorę zrobiło pytanie, które padło na TikToku. Większość kobiet zapytanych, czy wolałyby spotkać w lesie mężczyznę czy niedźwiedzia, wybrała tę drugą opcję. Ankieta wywołała nowy impuls w debacie na temat bezpieczeństwa płci pięknej w Niemczech.
Wróćmy z ulic na stadiony. Nie wszyscy w Niemczech utożsamiają się z obecną drużyną, a na czele tej grupy stoją politycy AfD. Maximilian Krah jeszcze przed Euro 2024 nazwał niemiecką reprezentację "poprawną politycznie siłą najemniczą". Wtórował mu Bjoern Hoecke, który powiedział, że nie jest w stanie identyfikować się z piłką nożną, w której "tęczowa ideologia sączy się wszystkimi porami". Po meczu z Danią trener reprezentacji Niemiec Julian Nagelsmann został zapytany o dużą liczbę piłkarzy z migracyjnym tłem w jego zespole.
– Część naszych piłkarzy ma korzenie w innym kraju, ale mieszkają w Niemczech. Dziś wspólnie budujemy jedną wielką rodzinę, w której każdy jest mile widziany. Jestem zadowolony z obecnej sytuacji – odparł.
A w tle jest bardzo specyficzne podejście Niemców do własnego hymnu. Podczas meczów narodowych odgrywana jest trzecia zwrotka "Pieśni Niemców". A z hymnem nie wszyscy czują się komfortowo. "Der Spiegel" przypomniał niedawno, że w 2009 roku dwie trzecie ankietowanych stwierdziło, że nie śpiewałoby hymnu podczas wydarzeń sportowych.
Historia niemieckiego hymnu jest bardzo skomplikowana. Pieśń została sprofanowana przez nazistów. Pierwsza zwrotka "Niemcy, Niemcy ponad wszystko" przez lata kojarzyła się z II wojną światową, więc powrót do hymnu przebiegał bardzo opornie. Ostatecznie w 1991 "Pieśń Niemców" została uznana za hymn narodowy Republiki Federalnej Niemiec, ale mowa tylko o trzeciej zwrotce. A nawet ona do dziś wielu środowiskom kojarzy się z podejściem nacjonalistycznym. I wstydem II wojny światowej. Więc nie każdy ma ochotę ten hymn śpiewać.
O sprawie znów zrobiło się głośniej w kwietniu po incydencie, do którego doszło w szkole Riesa. Uczniowie ósmych klas, którzy na lekcji muzyki chcieli śpiewać hymn, byli karani przez nauczyciela szóstkami (to najniższa nota w niemieckiej szkole) i nazywani "nazistami". Gdy zaniepokojeni rodzice skontaktowali się z politykami, nauczyciel wycofał się z tych oskarżeń i zaznaczył, że szóstki wpisywał tylko ołówkiem, a wszystko można poprawić. Ostatecznie skomentował, że hymn to pieśń, którą można śpiewać tylko przy wyjątkowych wydarzeniach.
Było mnóstwo obaw, jak będzie wypadać hymn przed meczami reprezentacji Niemiec na Euro 2024. "Dla kibiców innych narodów śpiewanie hymnu narodowego podczas meczu piłki nożnej jest czymś całkowicie normalnym. Niemieccy fani wciąż mają z tym trudności. Najważniejsze jest to: jeśli masz zamiar śpiewać, to śpiewaj poprawnie" – apelował niedawno "Sueddeutsche Zeitung". Niemcy wciąż są na etapie oswajania z własnym hymnem.
Na stadionach wątpliwości nie ma. Większość kibiców obecnych tam śpiewa hymn na całe gardło. Ci, którzy tu przyszli, chcą wspierać swój zespół. Śpiewają też wszyscy piłkarze. A przynajmniej ruszają ustami.
Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.