| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Od Kielc po Białystok. Zlatan Alomerović symbolicznie żegna się z polską piłką [WYWIAD]

Zlatan Alomerović (fot. Getty Images)
Zlatan Alomerović (fot. Getty Images)

To jedna z niespodzianek letniego okna transferowego PKO BP Ekstraklasy. Jagiellonia nie przedłużyła umowy ze swoim dotychczasowym bramkarzem Zlatanem Alomeroviciem. Jakie były tego kulisy?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Czy transfer z Niemiec do Polski był dla Alomerovicia krokiem w tył w piłkarskiej karierze?
  • Były bramkarz Jagiellonii Białystok przyznaje, że poleciłby innym piłkarzom grę w PKO BP Ekstraklasie. Dlaczego?
  • Co było kluczem do zdobycia mistrzostwa Polski z Jagiellonią Białystok? Mówi o tym wprost były bramkarz żółto-czerwonych.

Jagiellonia z pierwszym zwycięstwem. Oto nowy następca Wdowika?

Czytaj też

Aurelien Nguiamba (fot. 400mm.pl)

Jagiellonia z pierwszym zwycięstwem. Oto nowy następca Wdowika?

Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Opowiedz o początkach na Cyprze.
Zlatan Alomerović
, były bramkarz Jagiellonii Białystok: – Jestem już od dwóch tygodni w treningu. Trenujemy codziennie rano ze względu na wysokie temperatury. Mamy hiszpańskiego trenera, a w kadrze jest sporo Hiszpanów, Portugalczyków, jest też Chorwat, Holender… Mamy multikulturowy skład. Jestem generalnie otwartym człowiekiem i nie mam problemu z tym, by się dogadać z kolegami z drużyny. Można powiedzieć, że już złapałem z nimi dobry kontakt. Oczywiście najwięcej czasu spędzam z bramkarzami, bo trenujemy oddzielnie.

– Kiedy wiedziałeś, że ten transfer wypali?
– Zapytania z Cypru miałem już od jakiegoś czasu, ale wzmogły się one przed meczem z Piastem Gliwice (1:1). W moim imieniu rozmawiał menadżer, bo ja skupiałem się na walce o mistrzostwo Polski z Jagiellonią Białystok. Ze względu na to, że władze Jagi nie prowadziły ze mną konkretnych rozmów na temat przedłużenia kontraktu, to byłem otwarty na nowe wyzwania. Po prostu nie byłem pewien przyszłości w Białymstoku. Pamiętam, że kilka dni przed meczem z Piastem prosiłem ludzi z Cypru, by do mnie nie dzwonili, bo miałem przed sobą bardzo ważny mecz. Musiałem się skupić. Po zdobyciu mistrzostwa moje rozmowy z AEK Larnaka były już konkretne.

– Jagiellonia nic nie zaproponowała?
– Miałem ofertę z Jagiellonii, ale nie czułem tego, że klub bardzo chce mnie zatrzymać. W przeciwieństwie do Larnaki, która mocno zabiegała o to, bym podpisał kontrakt.

– To nie jedyna oferta z Cypru, prawda?
– Tak, inny klub kontaktował się ze mną latem ubiegłego roku, ale wówczas ja nie chciałem odchodzić, a i Jagiellonia nie widziała możliwości sprzedania mnie na Cypr.

– Odszedłeś z podniesioną głową, bo po mistrzostwie kraju.
– Oczywiście, że tak. Nie chcę, by ta rozmowa miała negatywny wydźwięk w Białymstoku. Nie odszedłem z klubu skłócony z nim. Jagiellonii wiele zawdzięczam, bo przychodząc tam, mówiłem, że nie chcę być średni. Może pierwszy rok nie był powalający w naszym wykonaniu, ja miałem sporo pracy, ale nie ukrywam, że do Jagi przychodziłem właśnie po to, by odnieść z klubem sukces. Wszystko zagrało w ostatnim roku i plan mogę uznać za wykonany. Misja wykonana, a Jagiellonii życzę obrony tytułu.

– Jak będziesz wspominał swoją przygodę w polskiej piłce, bo trochę tu czasu spędziłeś?
– Bardzo dobrze oceniam czas spędzony w Polsce. Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego w tym kraju. Będę mówił w superlatywach o Polsce i Polakach. Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić piłkarzom rozgrywki ekstraklasy. Polska to dobry kraj do odbudowania kariery lub też zbudowania jej na nowo. Są tu piękne stadiony, dobre kluby. Można tu zrobić następny krok w karierze. Jestem tego dobrym przykładem, bo wygrałem w Polsce Puchar Polski z Lechią i mistrzostwo kraju z Jagiellonią.

– Co sprawiło, że musiałeś się pożegnać z ligą niemiecką?
– Z Dortmundu trafiłem jeszcze do Kaiserslautern z myślą o tym, by wywalczyć miejsce w pierwszym składzie. Myślałem, że sobie poradzę i pewnie by tak było, jednak klub ten ma filozofię wychowywania swoich bramkarzy. Trener wolał postawić na wychowanka niż na byłego piłkarza z Dortmundu. Od początku byłem na przegranej pozycji. Przejście tam było moim błędem. Gdy wypadłem z obiegu, trudno było znaleźć inny klub w Niemczech. 

– W Polsce też łatwo nie miałeś, bo przyszedłeś do Kielc, ale później w Gdańsku rywalizowałeś z Dusanem Kuciakiem i to on częściej grał w bramce Lechistów.
– Nie ma w życiu łatwych rzeczy, no może poza spisaniem wywiadu z byłym piłkarzem klubu, haha!

– Do wywiadu trzeba się jeszcze przygotować wcześniej…
– Oczywiście, że w Gdańsku nie miałem łatwo. To bardzo wpływało na psychikę. Kluczowe było to, by czyścić głowę z takich myśli. Gdy byłem jednym z najlepszych bramkarzy na poziomie trzeciej ligi niemieckiej, to po roku nikt mnie już nie chciał. Szybko można spaść ze szczytu, a bardzo mozolnie się na niego wraca.

Jagiellonia z pierwszym zwycięstwem. Oto nowy następca Wdowika?

Czytaj też

Aurelien Nguiamba (fot. 400mm.pl)

Jagiellonia z pierwszym zwycięstwem. Oto nowy następca Wdowika?

Przedłużył kontrakt z Legią, a... cztery dni później odszedł

Czytaj też

Maciej Kikolski w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem Radomiaka Radom (fot. 400mm.pl).

Przedłużył kontrakt z Legią, a... cztery dni później odszedł

– Na szczyt pomogła ci wejść Jagiellonia Białystok. Przyszedłeś tu w styczniu 2022 roku.
– O transferze rozmawiała ze mną jeszcze prezeska Agnieszka Syczewska oraz trener Ireneusz Mamrot. To oni bardzo naciskali na ten transfer. Przyznam, że od kilku tygodni, zanim dołączyłem do Jagi, to miałem regularne telefony z Jagiellonii z pytaniami co u mnie, jak się czuję? Próbowano mnie namawiać na transfer. Widać było wielką chęć z ich strony. Gdy dołączyłem do klubu, to okazało się, że trenera Mamrota nie ma, bo został zwolniony, a szkoleniowcem zostanie Piotr Nowak. Wtedy jeszcze szefową klubu była Agnieszka Syczewska, ale prezes Pertkiewicz już przechadzał się po korytarzach klubowych i wiedzieliśmy, że klub będzie miał nowego szefa.

– To ciekawe doświadczenie, że ktoś inny cię zatrudniał, a ktoś inny będzie w klubie zarządzał?
– Dzwoniłem do trenera Mamrota, przeprosił mnie i powiedział, że Jagiellonia się z nim rozstała i nie wie, czego mogę oczekiwać od klubu. Spotkałem się później z trenerem Nowakiem i usłyszałem, że mam się nie martwić i trenować.

– A twoje wspomnienia z Piotrem Nowakiem?
– Nie mam zbyt wielu. Rozmawialiśmy zaledwie kilka razy, bo bramkarze nie mają zbyt dużego kontaktu z zespołem podczas treningu, chyba że jest czas na wewnętrzną grę. Trenujemy oddzielnie pod okiem trenera bramkarzy. Mam z nim dobre relacje. Przyznam, że na pewno półrocze, które spędził w Jagiellonii, nie było dla niego proste. Kazano mu grać składem, który zastał, wzmocnionym przez młodzieżowców z klubu, a wszystko przez problemy z pieniędzmi. Nie spodziewaj się ode mnie pikantnych historii. Jestem zadaniowcem. Jeśli trener chce grać tak, to tak gram, a jeśli inaczej, to gram inaczej.

– Ale nie był to dla ciebie udany start w Jagiellonii, bo jednak sezon kończyliście w drugiej połowie tabeli, po słabej wiośnie.
– Nasze aspiracje na pewno były wyższe. Miałem w pamięci Jagiellonię, jako zespół bijący się o najwyższe cele, a musieliśmy się zderzać z rzeczywistością. Trafiłem z moim przyjściem do Jagiellonii na czas wielkich zmian. Zmiany zawsze wprowadzają niepewność, ale chyba zgodzisz się, że wszystko poszło w bardzo dobrym kierunku?

– To prawda. Po Piotrze Nowaku przyszedł Maciej Stolarczyk. Mieliście niezły start, ale zespół przed spadkiem ratował już Adrian Siemieniec.
– Trochę było w tym paradoksu. Indywidualnie mieliśmy dobry zespół. Niestety nie udało nam się zbudować swojego stylu. Było wiele meczów, w których remisowaliśmy, choć mogliśmy wygrywać. Piłka jest takim sportem, że nie zawsze udaje się to, czego chcemy. Brakowało nam serii zwycięstw. Mieliśmy dobrą atmosferę, ale nie byliśmy wówczas zespołem.

– Za to drużyną staliście się po przejęciu zespołu przez Adriana Siemieńca?
– Idealnie zostaliśmy dobrani pod względem charakteru. Każdy za każdego wskoczyłby w ogień. Każdy przekładał drużynę ponad swoje prywatne sprawy, swoje ego. Mogę przyznać, że była w klubie grupa pięciu, sześciu piłkarzy, którzy wykonali w sezonie mistrzowskim wielką pracę w klubie, ale poza boiskiem. Byli piłkarze, którzy nie musieli dodatkowo się angażować w różnego rodzaju akcje, a mimo to swoim przykładem chcieli pokazywać między innymi młodszym zawodnikom, że tak trzeba, bo zyskuje się wówczas nie tylko samemu, ale zyskuje też drużyna i klub. Bywało tak, że klub nie musiał reagować, bo wszyscy piłkarze nawzajem się pilnowali. Chodziliśmy po treningach do domu, ale nie zostawialiśmy drużyny. Byliśmy ze wszystkimi w stałym kontakcie. Bywało się kolegą z zespołu, ale też i psychologiem, dobrym doradcą. To również dzięki temu udało się zdobyć mistrzostwo Polski.

– Co było kluczowe, że ponad miesiąc temu cieszyliście się z Jagiellonią ze zdobycia mistrzostwa Polski?
– Kluczowe jest to, żebyś miał dobrych zawodników. Później ważne jest to, by piłkarze wykonali pracę, którą zleca im trener. Muszą w klubie panować proste zasady. Każdy piłkarz wiedział, co musi robić na boisku i poza boiskiem. Ważny jest też punkt mentalny. Trener Siemieniec bardzo nam pomógł pod tym względem. Uwierzyliśmy, że możemy wygrać ligę. Wiedzieliśmy, że grając atakiem pozycyjnym, możemy stracić bramkę, ale nie załamywało to już nas tak, jak jeszcze sezon wcześniej. Wyeliminowaliśmy strach. W każdym meczu było widać, że chcemy grać tak, jak na początku sezonu. Mieliśmy swój plan, nie zważaliśmy na to, że jakiś przeciwnik lepiej się pod nas przygotował, a jakiś mniej. Zawsze graliśmy tak samo. To przyniosło efekt i to będzie najlepsze podsumowanie zdobycia przez nas mistrzostwa Polski. Nie było skakania z lewej strony na prawą. Sztab trzymał się sztywno obranej ścieżki.

– Nie chciałeś jednak zaryzykować, spróbować się w europejskich pucharach z Jagą?
– Każdy widział, że dawałem z siebie sto procent na boisku. Nie chciałem być średni i uważam, że to mi się w Jagiellonii udało. Jagiellonia to była moja drużyna. Poświęcałem jej dużo więcej czasu, niż tylko tyle, ile spędzałem go na treningach. Rozmawiałem w kilku językach z kolegami. Proponowałem pomoc, gdy ktoś miał jakieś problemy zdrowotne czy prywatne. Jagiellonia była w tym sezonie rodziną. Natomiast życie jest takie, że musiałem przy kończącym się kontrakcie spoglądać szerzej w przyszłość. Chcę zaznaczyć, że nie chodzi mi o pieniądze. Po prostu nie byłem w stu procentach przekonany, by przedłużyć umowę. Z drugiej strony miałem ludzi, którzy mnie nie znają i oni bardzo mnie chcieli na Cyprze. Na tym etapie kariery muszę patrzeć też na swój dobrostan psychiczny, mentalny, nie będę ukrywał, finansowy też, choć z pełną świadomością wymieniam to na końcu.

– Teraz w bramce będzie rywalizował Sławek Abramowicz i Maksymilian Stryjek. Jak byś ocenił Sławka? To może być twój następca w Jagiellonii?
– Sławek to duży bramkarski talent. Jest dobrym bramkarzem. Deptał mi po piętach podczas treningów, na szczęście nie dosłownie, bo to też kawał mężczyzny. Atuty? Na pewno wzrost i zasięg ramion. Sławek z pewnością potrzebuje teraz wsparcia, jeśli ma być rzucony na głęboką wodę i bronić w ekstraklasie. Na pewno trafi na czas, gdy zagra słabiej. Wtedy będzie potrzebował otuchy. Ma predyspozycje na dobrą karierę.

– Chciałbyś w jakiś sposób pożegnać kibiców Jagi?
– Na pewno bardzo im dziękuję. Zawsze mogłem na nich liczyć. Wzruszające było to, gdy pożegnałem się z kibicami w social mediach i dostałem na to pożegnanie setki odpowiedzi. Wielu kibiców wrzucało nasze wspólne zdjęcia z podziękowaniami. To było naprawdę miłe. Zawsze chciałem godnie reprezentować żółto-czerwone barwy. Również dzięki kibicom ten klub na zawsze zostanie w moim sercu. Mam nadzieję, że kibice też będą pamiętać moje nazwisko, jako tego, który był bramkarzem mistrzowskiej Jagiellonii Białystok.

Przedłużył kontrakt z Legią, a... cztery dni później odszedł

Czytaj też

Maciej Kikolski w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem Radomiaka Radom (fot. 400mm.pl).

Przedłużył kontrakt z Legią, a... cztery dni później odszedł

Akturkoglu jak... Harry Potter. Skąd pomysł na taką "cieszynkę"? [WIDEO]
Akturkoglu (fot. Getty)
Akturkoglu jak... Harry Potter. Skąd pomysł na taką "cieszynkę"? [WIDEO]

Zobacz też
Piorunujące chwile w Legii! Trzy zwolnienia w pierwszych godzinach!
Piotr Włodarczyk i Tomasz Kiełbowicz żegnają się z Legią Warszawa po zmianach w strukturach skautingu (fot: 400mm.pl)

Piorunujące chwile w Legii! Trzy zwolnienia w pierwszych godzinach!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Legia Warszawa ma nowego dyrektora. Zaskakujące nazwisko?
Legia Warszawa ma nowego szefa skautingu. Ma współpracować z Michałem Żewłakowem i Fredim Bobiciem (fot: P. Kucza/400mm.pl)

Legia Warszawa ma nowego dyrektora. Zaskakujące nazwisko?

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Transferowe szaleństwo Widzewa. Kolejny wysoki transfer!
Piłkarze Widzewa (fot. Getty Images)

Transferowe szaleństwo Widzewa. Kolejny wysoki transfer!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lech pogodzony ze stratą gwiazdy. "Nie ma lepszego momentu na odejście"
Afonso Sousa latem może odejść z Lecha Poznań (fot. PAP)

Lech pogodzony ze stratą gwiazdy. "Nie ma lepszego momentu na odejście"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Talent wraca do Lecha. Ma zastąpić jednego z liderów
Krzysztof Bąkowski to najprawdopodobniej przyszły drugi bramkarz Lecha Poznań (fot. Getty Images)

Talent wraca do Lecha. Ma zastąpić jednego z liderów

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Nowy trener blisko Cracovii! Pracował w Ligue 1
Luka Elsner ma zostać nowym trenerem Cracovii (fot. Getty Images)

Nowy trener blisko Cracovii! Pracował w Ligue 1

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Medaliści tego sezonu Ekstraklasy wymienią się zawodnikami!
Lamine Diaby-Fadiga (z lewej) trafi pod Jasną Górę. Zostanie "Medalikiem" (fot. Getty).

Medaliści tego sezonu Ekstraklasy wymienią się zawodnikami!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wielki transfer Widzewa. 1,5 mln euro za reprezentanta!
Mariusz Fornalczyk przeniesie się z Kielc do Łodzi (fot. Getty).

Wielki transfer Widzewa. 1,5 mln euro za reprezentanta!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Goncalo Feio znalazł nowy klub? Zaskakujący kierunek!
Goncalo Feio po odejściu z Legii Warszawa będzie pracował w... Izraelu? (fot: Getty)

Goncalo Feio znalazł nowy klub? Zaskakujący kierunek!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kiedy odbędzie się finał baraży? Sprawdź plan transmisji
Kiedy baraże o PKO BP Ekstraklasę [TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]? Kto zagra o awans z Betclic 1 Ligi?

Kiedy odbędzie się finał baraży? Sprawdź plan transmisji

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polecane
Najnowsze
Bukowiecka nawet nie kryje: trudna relacja. Teraz odżyłam [ROZMOWA]
polecamy
Bukowiecka nawet nie kryje: trudna relacja. Teraz odżyłam [ROZMOWA]
foto1
Michał Chmielewski
| Lekkoatletyka 
Natalia Bukowiecka w 2024 roku osiągnęła najwięcej w karierze. Tu po złocie ME w Rzymie (fot. Getty)
Jubileusz jak z bajki. "Zawsze ta sama emocja"
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Jubileusz jak z bajki. "Zawsze ta sama emocja"
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Sportowy wieczór (30.05.2025)
Sportowy wieczór (30.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (30.05.2025)
| Sportowy wieczór 
Wisła Płock – Miedź Legnica: finał baraży o Ekstraklasę [ZAPOWIEDŹ]
Wisła Płock – Miedź Legnica: oglądaj finał baraży o Ekstraklasę [ZAPOWIEDŹ]
Wisła Płock – Miedź Legnica: finał baraży o Ekstraklasę [ZAPOWIEDŹ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Nina Patalon: wszystko rozegrane tak, jak zaplanowaliśmy [WIDEO]
Nina Patalon (fot. TVP SPORT)
Nina Patalon: wszystko rozegrane tak, jak zaplanowaliśmy [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Bukowiecka wróciła do Polski. Efekt? "Nie zmęczyłam się"
Natalia Bukowiecka (fot. Getty)
Bukowiecka wróciła do Polski. Efekt? "Nie zmęczyłam się"
| Lekkoatletyka 
Ostatni występ Polek w Lidze Narodów. Oglądaj mecz z Rumunią w TVP!
Polska – Rumunia [NA ŻYWO]. Transmisja meczu Ligi Narodów kobiet online, live stream (03.06.2025). Gdzie oglądać?
transmisja
Ostatni występ Polek w Lidze Narodów. Oglądaj mecz z Rumunią w TVP!
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Do góry