Michele Di Gregorio został oficjalnie piłkarzem Juventusu. Transfer włoskiego bramkarza stawia przyszłość Wojciecha Szczęsnego w tym klubie pod coraz większym znakiem zapytania.
Wielki klub nie odpuszcza ws. transferu Kiwiora. Chce go były trener
26-letni Di Gregorio to wychowanek Interu, ale nie przebił się w barwach mediolańskiego klubu. Od czterech lat bramkarz grał dla Monzy. W ostatnim sezonie Serie A Włoch zachował 14 czystych kont w 33 meczach.
Na transfer Di Gregorio mocno nalegał nowy szkoleniowiec Juventusu, Thiago Motta. Oficjalnie Włoch został wypożyczony do zespołu z Turynu, ale Bianconeri mają obowiązek wykupu zawodnika po roku. Cała transakcja zamknie się w 18 milionach euro, dwa kolejne miliony to ewentualne bonusy.
"Jest bramkarzem wszechstronnym. Oprócz umiejętności zatrzymywania strzałów, dobrze radzi sobie również w grze nogami, co czyni go doskonałym przykładem nowoczesnego bramkarza" – taką laurkę na temat nowego nabytku przeczytamy na oficjalnej stronie Juventusu.
Według zapowiedzi, Di Gregorio będzie następcą Szczęsnego między słupkami Starej Damy. Reprezentant Polski ma opuścić Turyn w rozpoczynającym się okienku transferowym. Faworytem w wyścigu po 34-latka jest saudyjskie Al-Nassr, ale w medialnych spekulacjach pojawiają się także kluby angielskie oraz… Monza.