{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Marciniak pokrzyżował plany Deschampsa. "Nie zarejestrował zmiany"
Mateusz Miga /
Reprezentacja Francji jest już w półfinale Euro 2024 i szykuje się do starcia z Hiszpanią. W ćwierćfinale Les Bleus dopiero po rzutach karnych pokonali reprezentację Portugalii. Przed serią jedenastek Didier Deschamps chciał dokonać pewnej roszady.
👉 Centrum Duesseldorfu zasypane śmieciami. Tak fetowano awans Anglii
Ćwierćfinałowe starcie Francji z Portugalią zakończyło się bezbramkowym remisem, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Konkurs "jedenastek" to wojna nerwów, a jednym z kluczowych czynników jest w tej kwestii doświadczenie.
Tuż przed rzutami karnymi Didier Deschamps chciał wpuścić na bosko jednego z najbardziej doświadczonych graczy, Oliviera Giroud. 37-letni napastnik dotychczas w tym turnieju zagrał w trzech meczach jako rezerwowy. Najdłuższy występ zaliczył przeciwko Polsce, gdy przebywał na boisku pół godziny.
A teraz miał wejść na murawę, by podejść do jednego z rzutów karnych. Ten pomysł nie został jednak wcielony.
Szymon Marciniak nie zdążył zarejestrować zmiany
– Chciałem, by Olivier wszedł na boisko i wykonał jeden z rzutów karnych. Sędzia jednak nie zarejestrował tej zmiany dość wcześnie, byśmy zdążyli ją przeprowadzić – mówi Deschamps.
Sędzią technicznym w tym meczu był polski arbiter, Szymon Marciniak. I to on był tego dnia odpowiedzialny za inicjacje zmian zawodników.
Na szczęście dla Deschampsa zmiana nie była konieczna. Francuzi wykorzystali wszystkie pięć karnych i rozprawili się z Portugalią.
Inna byłaby retoryka, gdyby ktoś z nich spudłował. Wtedy, niewykluczone, ktoś mógłby obarczyć częścią winy za porażkę polskiego sędziego.