09 lip 2024 | Lekkoatletyka

Szalony plan mistrzyni. W Paryżu chce przebiec... ponad 65 kilometrów

Sifan Hassan zdominowała długie dystanse na bieżni w Tokio (fot. Getty)

Sifan Hassan jest jedną z najlepszych biegaczek średnio i długodystansowych ostatnich lat. Na igrzyskach w Tokio przeszła do historii jako pierwsza zawodniczka, która na jednej imprezie zdobyła medale na 1500, 5000 i 10000 metrów. W Paryżu chce do przebić, bo poza tymi konkurencjami jest zgłoszona także... do maratonu. Jeśli uda jej się spełnić swoje założenia, we Francji przebiegnie grubo ponad 65 kilometrów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Statystyki nie oszukasz: to ostatnia szansa Fajdka

Ma 60 medali i nadal wielki głód przed IO! "Mamy w kadrze legendę"

Czytaj też

Ma 60 medali i nadal wielki głód przed IO! "Mamy w kadrze legendę"

Przed igrzyskami w Tokio kibice lekkoatletyki doskonale wiedzieli o planie Hassan na zdobycie medalu w każdej z trzech konkurencji, w których startowała. Wcześniej Holenderka była specjalistką wyłącznie od średnich dystansów (do pewnego momentu biegała jedynie 800 i 1500 metrów), jednak po igrzyskach w Rio de Janeiro stopniowo dorzucała kolejne kilometry. Na mistrzostwach świata w Londynie (2017) była już brązową medalistką na dystansie 5000 metrów, dwa lata później na światowym czempionacie w Dosze triumfowała na tym i dwukrotnie dłuższym dystansie.

Ten rezultat powtórzyła w Japonii, zostając dwukrotną mistrzynią olimpijską i dominatorką długich dystansów. Co ciekawe, na średnim dystansie 1500 metrów stanęła tylko i aż na trzecim stopniu podium, za rewelacyjną Kenijką Faith Kipyegon i Brytyjką Laurą Muir. Hassan osiągnęła jednak swój cel i została pierwszą w historii igrzysk biegaczką, która zdobyła medale na 1500, 5000 i 10000 metrów w trakcie jednej imprezy.

Wydawać by się mogło, że na tym koniec, a Hassan co najwyżej spróbuje powtórzyć ten wyczyn w Paryżu, na co zresztą szans jej nie brakuje. Holenderka jednak rzuciła sobie kolejne wyzwania i w 2023 wystartowała w maratonie w Londynie. – Nigdy nie myślałam, że ukończę maraton – stwierdziła zdziwiona Sifan po biegu, który... wygrała. Kilka miesięcy później w Chicago wygrała kolejny raz – tym razem już ze znakomitym czasem 2:13:44, co jeszcze kilka miesięcy wcześniej byłoby rekordem świata. Ten w międzyczasie ustanowiła Etiopka Tigst Assefa, która będzie jedną z jej głównych rywalek na igrzyskach w Paryżu.

Zaskoczeniem nie jest więc, że Hassan na igrzyskach olimpijskich jest zgłoszona do maratonu. Znacznie większym jest fakt, że jest na listach wszystkich czterech konkurencji – biegów na 1500, 5000, 10000 metrów i maratonu właśnie. Jeśli Holenderka pobiegnie wszystko i na każdym dystansie będzie walczyć o medal (na 1500 metrów potrzeba do tego trzech, a na 5000 metrów dwóch biegów), to na zakończenie igrzysk będzie miała w nogach dokładnie... 66 695 metrów – przy założeniu, że maraton będzie miał idealnie klasyczny dystans 42 195 metrów.

Największym problemem zdaje się połączenie ewentualnego finału 1500 metrów z maratonem – pierwszy wyścig odbędzie się 10 sierpnia o 20:25, drugi o 8:00 dnia kolejnego. Niewykluczone jest więc, że ostatecznie Hassan z którejś z konkurencji się wycofa. Na ten moment wydaje się jednak, że będzie próbowała dokonać niemal niemożliwego.

Ma 60 medali i nadal wielki głód przed IO! "Mamy w kadrze legendę"