{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Haukur Thrastarson na wylocie z Industrii Kielce. Miał być wielką gwiazdą
Maciej Wojs /
O jego sprowadzenie mocno zabiegał były prezes Bertus Servaas, uznawano go za jeden z największych talentów w generacji, a odejdzie z klubu jako transferowy niewypał – Haukur Thrastarson jest na wylocie z Industrii Kielce. Według informacji TVPSPORT.PL temat przejścia Islandczyka do Dinama Bukareszt jest na ostatniej prostej.
👉 Hit! Mistrz Polski ściągnął mistrza olimpijskiego!
Na papierze ten transfer wydawał się nie mieć wad. O Thrastarsonie cała handballowa Europa mówiła jednym głosem – Islandczyk uznawany był za ogromny talent i gracza, który w perspektywie następnej dekady stanie się gwiazdą dyscypliny. To też dlatego informację o jego transferze do Kielc przyjęto w stolicy województwa świętokrzyskiego z wielką radością – zwłaszcza, że po 18-letniego wówczas rozgrywającego ustawiła się kolejka chętnych, z klubami z Niemiec i Danii na czele.
Haukur Thrastarson i jego kontuzje
Wyścig po utalentowanego nastolatka wygrała jednak Industria. W listopadzie 2019 jego transfer został oficjalnie ogłoszony (do klubu miał dołączyć w lipcu 2020), a nim rozegrał pierwszy mecz... przedłużono z nim umowę do połowy 2025 roku. To miał być sygnał, że w klubie mocno wierzą w jego rozwój, tym bardziej cenny dla samego zawodnika, że do Kielc przyjechał z kontuzjowaną stopą. Przez jej zabieg jego debiut opóźnił się o kilka tygodni.
Dziś napisać można, że to właśnie problemy zdrowotne położyły się cieniem na czteroletnim pobycie Thrastarsona w Kielcach. Islandczyk już w czwartym meczu w kieleckiej koszulce poważnie uszkodził lewe kolano. Do gry wracał przez ponad rok, do formy – jeszcze dłużej. Przełomowy miał być sezon 2022/23 – pierwszy, do którego rozgrywający mógł się na pełnych obrotach przygotować wraz z całym zespołem. I rzeczywiście, druga połowa 2022 roku była jego najlepszym okresem w drużynie. Wszystko znów przerwała jednak fatalna kontuzja, tym razem drugiego kolana.
Po niej Islandczyk nie wrócił już do dyspozycji, która potwierdzałaby słowa sprzed jego transferu do Kielc. Gdy grał, częściej zawodził niż zachwycał. Jeszcze przed sezonem 2023/24 klub proponował mu wypożyczenie, ale z różnych względów Thrastarson odrzucał taką opcję. Jego rola w zespole malała z każdym tygodniem – i to mimo tego, że Kielce miały potężne problemy kadrowe w związku z kontuzjami, zwłaszcza w drugiej linii. Na finiszu minionego sezonu był już wyłącznie rezerwowym, co zwiastowało, że klub wkrótce całkiem z niego zrezygnuje.
Czytaj też:

Jest oficjalne potwierdzenie: mistrz olimpijski i MVP finałów Ligi Mistrzów zagra w Płocku!
Haukur Thrastarson odchodzi z Industrii Kielce
I taka decyzja rzeczywiście zapadła. Po zakończonej klęską majowej rywalizacji o mistrzostwo Polski plotki dotyczące odejścia Thrastarsona przybrały na sile. Wcześniej klub zakomunikował zawodnikowi, że nie wiąże z nim przyszłości – i to mimo tego, że jego kontrakt obowiązywał do połowy 2025 roku. 23-latek zaczął szukać nowego zespołu. Od początku najgłośniej było o zainteresowaniu Dinama Bukareszt, szukającego nowych środkowych po sprzedaży Luki Cindricia do Veszprem i odejściu Lazara Kukicia do Szeged. Negocjacje trwały jednak długo – również dlatego, że Kielce i Thrastarson musiały rozstrzygnąć między sobą kwestię rozwiązania umowy.
W minionym tygodniu rumuńskie media poinformowały, że Islandczyk podpisał dwuletnią umowę z Dinamem. Według informacji TVPSPORT.PL sprawa jego odejścia z Kielc rzeczywiście jest na ostatniej prostej – klub czeka już wyłącznie na ostatnie dokumenty.
Islandczyk nie odnalazł się w Kielcach. Piętno na jego pobycie odcisnęły nie tylko urazy, ale też trudne do przełamania różnice kulturowe i to, że jego styl gry nie do końca pasował do tego, jak grał zespół. W połowie 2021 roku sam mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL jak wymagająca jest dla niego nauka tego, co napotkał w Kielcach. – Mogę przyznać – to naprawdę trudne. Dla mnie to całkowita zmiana. Na Islandii piłka ręczna bardziej opiera się na grze jeden na jeden. Tutaj jest inaczej. Muszę zmienić nieco swój styl gry – przyznał.
Odejście Thrastarsona najpewniej wymusi na klubie dalsze działania – niewykluczone, że do zespołu jeszcze przed sezonem 2024/25 dołączy nowy zawodnik na środek rozegrania. Industria bierze tu pod uwagę dwie opcje.