Przejdź do pełnej wersji artykułu

Zapomniany w Polsce, doceniony we Włoszech. "Nie jesteśmy Argentyną, żeby rezygnować z uznanego piłkarza"

/ Karol Linetty drugi z lewej (fot. Getty) Karol Linetty drugi z lewej (fot. Getty)

Michał Probierz stale rotuje zawodnikami w środku pola reprezentacji Polski. Selekcjoner biało-czerwonych odkąd objął stanowisko nie powołał do kadry Karola Linetty'ego. Piotr Czachowski jest zdania, że nie należy rezygnować z zawodnika Torino. – Jesteśmy taką nacją, że nie możemy absolutnie z nikogo rezygnować. Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski musi mieć wszystkich na oku – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

👉 Probierz pokonał Michniewcza? Te słowa "Lewego" dają do myślenia

Czytaj też:

Karol Linetty z lewej (fot. 400mm.pl)

Były kadrowicz nie ma złudzeń. Ten zawodnik nie wróci do reprezentacji

Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Karol Linetty niebawem rozpocznie swój dziewiąty sezon w Serie A. Polak ma być wyróżniony przez swój klub. "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że nasz pomocnik ma zostać nowym kapitanem Torino. Jest pan zaskoczony?
Piotr Czachowski (ekspert i komentator Eleven Sports od Serie A):
– To wielka nobilitacja dla naszego rodaka. To świadczy o tym, że jest doceniany i szanowany we Włoszech. Linetty jest ważną postacią w kolejnym klubie z Półwyspu Apenińskiego. Przez cztery lata był absolutnie podstawowym graczem Sampdorii. Był wiodącym zawodnikiem ekipy z Genui. Z kolei po przejściu do Torino miał lepsze i gorsze momenty, ale turyńczycy chcieli go zatrzymać. Nadchodzący sezon będzie już jego piątym w klubie ze stolicy Piemontu. Karol to wartościowy piłkarz, który potrafił odnaleźć się u wielu trenerów.

– Dlaczego zatem nie potrafił grać na miarę oczekiwań w reprezentacji Polski?
– Rzeczywiście, biorąc pod uwagę występy Linetty'ego w reprezentacji nie były one zadowalające. Stąd zabrakło dla niego miejsca w drużynie Czesława Michniewicza na mundial w Katarze. Michał Probierz również nie zabrał Karola na Euro 2024. Karol grał pod wodzą wielu selekcjonerów, ale naprawdę tylko Paulo Sousa odważnie na niego postawił.

– A Fernando Santos wrócił do niego i po dłuższej przerwie powołał go do kadry. Jest to zawodnik bardzo doświadczony, który regularnie występuje w Serie A. Może należałoby znaleźć właściwy klucz do tego gracza?
– Jesteśmy taką nacją, że nie możemy absolutnie z nikogo rezygnować. Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski musi mieć wszystkich na oku. Życzę, żeby Linetty jako przyszły kapitan Torino utrzymywał wysoką formę. Jeżeli będzie notował asysty i decydował o sile Byków to z pewnością nie zostanie pominięty przez selekcjonera. Kadra potrzebuje zawodników grających, którzy są w formie. Istotne jest to, żeby gracze pojawiający się na zgrupowaniu podnosili poprzeczkę, jeśli chodzi o rywalizację na treningach. Jest to bardzo istotny czynnik. Już jesienią w Lidze Narodów zmierzymy się ze Szkocją, Chorwacją i Portugalią. Potrzebujemy piłkarzy, którzy są w rytmie meczowym, a wiele wskazuje na to, że Linetty w nim będzie. A co do Santosa, ten trener nie miał w ogóle rozeznania wśród naszych zawodników. Już pod koniec swojej krótkiej kadencji chciał dać każdemu szansę. Wziął nawet Grzegorza Krychowiaka, którego na początku nie chciał. Powołał także Linetty'ego, ale kadencja Portugalczyka była nieporozumieniem. Nie oznacza to, że Karol nie może być wartościowy dla selekcjonera Probierza.

– Pytanie, czy sam Linetty jeszcze liczy na powrót do kadry...
– Jest w doskonałym wieku dla sportowca. Ma 29 lat i nadal może aspirować do gry w drużynie narodowej. On sam musi się ukierunkować na takie myślenie, że jeszcze wiele przed nim w reprezentacji, choć zabrakło go na dwóch ostatnich wielkich turniejach. Podkreślę raz jeszcze – im zdrowsza i większa będzie wewnętrzna rywalizacja, tym lepszy będzie zespół biało-czerwonych.

– Piłkarz o uznanej marce w lidze włoskiej musi uznać wyższość graczy Atlanty United, Ludogorca Razgrad, czy AEK Ateny. To dla niektórych trudne do zrozumienia...
– Linetty należy do piłkarzy, którzy zaliczają się do grona dobrze grających w zagranicznych klubach, ale nie przekłada się to na występy w reprezentacji. Karol nie był w stanie zaprezentować równie wysokiej jakości, którą pokazuje grając w klubie. Wierzę, że będzie miał dobry sezon w Torino, co przełoży się na powrót do reprezentacji i odpowiednią grę także w jej barwach. Pomysłem na grę w środku pola trenera Probierza nie będzie raczej Linetty, ale jak będzie w wysokiej formie to doczeka się powołania.

Czytaj też:

Wielkie wyróżnienie dla Karola Linettego. Ma zostać kapitanem Torino

– Sądzi pan, że Linetty był w ogóle brany pod uwagę przez trenera Probierza w kontekście powołania?
– Nie jesteśmy Argentyną, Brazylią, czy Francją, żeby z łatwością rezygnować z uznanego piłkarza. Jeśli będzie dobrze radził sobie na włoskich boiskach wówczas wszystko przed Karolem. Sam zawodnik może mieć nadzieję na to, że ponownie zawita na zgrupowanie reprezentacji Polski.

– Czego pan oczekuje od reprezentacji Polski?
– Przede wszystkim tego, żebyśmy mieli drużynę narodową na miarę oczekiwań. Zależy mi na zespole walczącym na wzór tych, które oglądaliśmy na Euro 2024. Chcę, żebyśmy grali tak jak chociażby Rumunia, Słowacja, czy Gruzja. Te zespoły wykazały się pełnym zaangażowaniem i determinacją. Dzięki temu wyszły z grupy i zaimponowały piłkarskiej Europie.

– Wracając do klubu Linetty'ego, Torino ma nowego trenera. Ivana Juricia zastąpił Paolo Vanoli i to właśnie on chce nominować Polaka kapitanem.
– To dowód na to, że Linetty ma silną pozycję w klubie. Juriciowi skończył się trzyletni kontrakt z Torino. Chorwat wykonał świetną pracę w Turynie, ale nie doszedł z władzami klubu do porozumienia odnośnie dalszej współpracy. Trzeba było postawić na nowego szkoleniowca. Z pewnością cieszy fakt, że trener Vanoli chce stawiać na Karola. Dotychczas Torino lepiej broniło niż atakowało, dlatego zadaniem nowego szkoleniowca będzie poprawa gry w ofensywie i jednocześnie podtrzymanie znakomitej postawy w defensywie. Oczekiwania w stolicy Piemontu są duże. Wszyscy liczą, że Vanoli będzie w stanie wprowadzić zespół na wyższy poziom.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także