Przejdź do pełnej wersji artykułu

Polonia Warszawa chce powalczyć o TOP6. Zaczęła od problemów na swoim stadionie

Jakub Kłyszejko / 2024-07-19 19:58 Polonii nie było łatwo w meczu ze Zniczem... (fot. 400mm.pl).

Własny stadion nie był twierdzą Polonii Warszawa w poprzednim sezonie. Nowy rozpoczął się od... braku zwycięstwa. Porażka ze Zniczem Pruszków będzie odebrana przy Konwiktorskiej jako duża porażka. Pierwsze niezadowolenie na trybunach pojawiło się po... 45 minutach.

Trener-debiutant stoi przed wielkim wyzwaniem. "Nie jestem politykiem, ale..."

Polonia Warszawa myśli o... barażach. W poprzednim sezonie mogła spaść z ligi

Właściciel i jednocześnie największy sponsor Czarnych Koszul, Gregoire Nitot w zapowiedzi sezonu wspomniał, że celem Polonii jest awans do strefy barażowej. Jeżeli ktoś jedynie spojrzałby na tabelę z poprzednich rozgrywek, mógłby odebrać te słowa niezbyt poważnie. W letnim okienku transferowym klub ze stolicy zrobił jednak wiele, aby nad Konwiktorską w końcu zaświeciło słońce.

Drużynę trenera Rafała Smalca można nazwać jednym z wygranych transferowego polowania. W pierwszym składzie na inauguracyjny mecz ze Zniczem znalazło się aż pięciu nowych zawodników (Bartłomiej Poczobut, Souleymane Cisse, Marcel Prendekiewicz, Łukasz Zjawiński i Erjon Hoxhallari). Ławka rezerwowych ubiegłorocznego beniaminka również wyglądała całkiem okazale.

Aspiracje w Polonii są bardzo duże, jednak w samym klubie jest jeszcze wiele do poprawy. Przede wszystkim w kwestiach organizacyjnych. Prezes Nitot nie był zadowolony z frekwencji w poprzednim sezonie. W pierwszym spotkaniu nowego stadion nie wypełnił się nawet w połowie. Polonia kosztem inwestycji w działania marketingowe postawiła na solidne wzmocnienie składu. Zdaniem najważniejszych osób w klubie na pierwszym miejscu musi być boisko.

Powodem ledwie nieco ponad dwutysięcznej średniej frekwencji była fatalna gra przy K6. Tylko Zagłębie Sosnowiec uzbierało mniej domowych zwycięstw od stołecznej ekipy. Kibice uwierzą w sportowy projekt, jeżeli otrzymają w zamian dobre wyniki. Szczególnie na swoim terenie.

Trudny początek nowego rozdania

Goście z Pruszkowa przed meczem byli skazywani na porażkę. Wielu ekspertów typuje drużynę Grzegorza Szoki jako kandydata do spadku. Znicz stracił dziewięciu ważnych zawodników. Znalazł następców, jednak przynajmniej na papierze kadra wygląda nieco słabiej niż rok temu. Mimo tego przyjezdni dość swobodnie radzili sobie przy Konwiktorskiej. Na początku sezonu jedni i drudzy są w budowie, a to może być atutem teoretycznie słabszego. Wspominał o tym trener Znicza w rozmowie dla TVPSPORT.PL.

W pierwszej połowie inauguracyjnego spotkania nie było widać oczekiwanej przewagi Polonii. To Znicz miał na koncie dwa celne strzały na bramkę Mateusza Kuchty. Piłkarzy trenera Smalca pożegnały... nieśmiałe gwizdy. Kibic na Polonii jest bardzo wymagający, o czym wielokrotnie wspominał sam prezes Nitot...

Pierwszy mecz nowego sezonu nie mógł odpowiedzieć na zbyt wiele pytań. Ci, którzy liczyli na dominację i grad bramek gospodarzy, mogli się mocno rozczarować. Polonia nie błyszczała w okresie przygotowawczym i w meczu o punkty również nie pokazała niczego wielkiego. Znicz miał swoje momenty i był w stanie zepchnąć gospodarzy do głębokiej defensywy.

Co więcej, to Znicz w 89. minucie cieszył się z upragnionego trafienia. Radosław Majewski kapitalnie dośrodkował z rzutu rożnego, Łukasz Wiech wyskoczył najwyżej i pokonał Kuchtę. Po golu dla Znicza z trybuny uniosło się głośne "Rafał Smalec". Nie było to jednak wsparcie skierowane w kierunku trenera Polonii.

Pruszkowianie mogą być bardzo zadowoleni z kompletu punktów przy K6. Z kolei Polonia już na "dzień dobry" złapała solidnego minusa u swoich kibiców. Nowy zespół zagrał podobnie do tego z poprzedniego sezonu i na pochwały będzie musiał jeszcze zasłużyć...