| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
W pierwszym sobotnim meczu Betclic 1 Ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrał z Wartą Poznań 3:0 (0:0). Bohaterem gospodarzy był Andrzej Trubeha. Pomocnik drużyny trenera Marcina Brosza pierwszy raz w karierze zdobył dwie bramki na tym poziomie rozgrywkowym.
"Wierzymy w was, nie zawiedźcie nas" – transparent o takiej treści został wywieszony przez kibiców w Niecieczy. W poprzednim sezonie klub z Małopolski przez długi czas walczył o utrzymanie. Był to najsłabszy wynik od rozgrywek... 2010/2011. Wtedy również Termalica ukończyła zmagania na 14. miejscu w pierwszej lidze.
Drużyna trenera Marcina Brosza ponownie ma ekstraklasowe aspiracje. W letnim okienku transferowym postawiła tym razem na jakość, a nie ilość. Sprowadzono m.in. dwóch solidnych bramkarzy (Adrian Chovan i Miłosz Mleczko), czy Kamila Zapolnika z Puszczy Niepołomice.
Początek spotkania nie przyniósł wielu emocji. Gorące i mocno doskwierające słońce nie pomagało w dynamice budowania akcji. Jedni i drudzy dość wolno operowali piłką i nie kwapili się do tego, aby narzucić swoje warunki rywalom. Przez 45 minut Termalica i Warta stworzyły sobie raptem po jednej dogodnej sytuacji. To wiele mówi o tym, jak wyglądała pierwsza odsłona tego meczu...
Gospodarze tuż po wznowieniu gry przejęli inicjatywę. Ekipa z Niecieczy lepiej weszła w drugą część spotkania. Jędrzej Grobelny kilkukrotnie został zmuszony do interwencji. Świetny w tym starciu Andrzej Trubeha w 54. minucie otworzył wynik. Pomocnik zabawił się z defensorami Warty, a przy jego uderzeniu nie najlepiej zachował się golkiper Zielonych. Niecieczanie zasłużenie prowadzili 1:0.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy przyniósł zdecydowanie więcej emocji niż cała pierwsza połowa. Warta próbowała szybko odrobić straty i zaczęła grać bardziej odważnie. Zapłaciła za to stratą drugiego gola. Znów bohaterem miejscowych był Trubeha. Były gracz Jagiellonii cieszył się z pierwszego w karierze dubletu na tym poziomie rozgrywkowym. Kilka minut później opuścił boisko przy akompaniamencie gromkich braw od kibiców.
Na domiar złego dla Warciarzy Tomasz Wojcinowicz w 81. minucie otrzymał drugą żółtą kartkę. Pierwszym napomnieniem został ukarany... cztery minuty wcześniej.
W końcówce działo się bardzo dużo, głównie pod bramką Warty. Najpierw sędzia Albert Różycki po wideoweryfikacji VAR anulował rzut karny, a w doliczonym czasie gry Artem Putiwcew trafił do siatki. Najpierw sędzia nie uznał trafienia "z boiska". Podbiegł do monitora i kibice w Niecieczy znów mogli się cieszyć.
Spadkowicz z Ekstraklasy rozpoczął walkę na niższym poziomie rozgrywkowym od zasłużonej porażki. Po przerwie Warta nie wyrządziła wielkiej krzywdy Termalice i wraca do domu bez punktów. Gospodarze mają wiele powodów do zadowolenia, ekipa z Wielkopolski z kolei... ma o czym myśleć.