Polscy siatkarze we wtorek wylatują do Paryża, a już w sobotę 27 lipca rozegrają swój pierwszy mecz na igrzyskach olimpijskich. – Teraz te emocje będą już coraz większe. Nie możemy się doczekać grania – powiedział nam Aleksander Śliwka.
27 lipca, godzina 17:00 – Egipt, 31 lipca, godzina 9:00 – Brazylia, 3 sierpnia, godzina 17:00 – tak prezentuje się olimpijski terminarz fazy grupowej naszych siatkarzy. Później najlepsze ekipy zmierzą się w ćwierćfinałach. Reprezentanci Polski na poprzednich igrzyskach kończyli swój udział właśnie na 1/4 finału. Teraz nikt nie wyobraża sobie takiego scenariusza.
– Czujemy wielką dumę, że możemy reprezentować Polskę na tych igrzyskach, na dodatek w stuleciu polskiego olimpizmu. To wielka duma i nobilitacja, że możemy znaleźć się w Paryżu. Teraz te emocje będą już coraz większe. Nie możemy się doczekać grania – powiedział nam Aleksander Śliwka.
Dla siatkarza urodzonego w Jaworze będą to drugie igrzyska olimpijskie. Śliwka zna smak tej imprezy sprzed trzech lat. Wtedy Polacy odpadli w ćwierćfinale po meczu z Francją.
– Pojawia się dodatkowa ekscytacja, bo czeka nas impreza, która odbywa się co cztery lata. Jest najważniejsza dla każdego siatkarza. Przede wszystkim jej poziom jest najwyższy. Wszystkie reprezentacje przyjeżdżają w najlepszych składach, są bardzo zmotywowane. Mamy nadzieję, że nasze doświadczenie, jakość i umiejętności dadzą wymarzony sukces – dodał.
Reprezentanci Polski w ostatnich latach wygrywali praktycznie wszystko. W sportowym dorobku brakuje im jedynie olimpijskiego krążka.
– Sport składa się ze zwycięstw i porażek. Nie składa się jedynie z wygranych i medali. Każdy, kto uprawia sport, wie o co chodzi. O porażkach staramy się zapominać. Wyciągamy z nich wnioski na przyszłość, aby móc wygrać kolejny mecz. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najlepiej przygotować się do igrzysk – podsumował Śliwka.
Mecze biało-czerwonych w Paryżu będzie można oglądać na antenie Telewizji Polskiej, w TVPSPORT.PL, naszej aplikacji mobilnej i SMART TV.
0 - 3
Włochy
0 - 3
USA
0 - 3
Włochy
2 - 3
USA