Już w piątek oficjalnie rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. W TVPSPORT.PL opisywaliśmy już, jakie warunki spotkały nas na miejscu. Niewiele osób ma jednak świadomość, że nad samą organizacją transmisji z punktu widzenia jej nadawcy pracuje się tak naprawdę dużo, dużo wcześniej. Czy w obiektach olimpijskich można zrobić "hotspot"? Czy samemu można wybrać sobie hotel na igrzyskach? Czy akredytować może się każdy dziennikarz?
Igrzyska olimpijskie to gigantyczne przedsięwzięcie. Przygotowania do nich trwają niemalże od zakończenia jednej edycji do końca kolejnej. To nie miesiące, a lata testowania wypracowanych wcześniej systemów i rozwijania produktu tak, by był jak najbardziej atrakcyjny dla widza. To również olbrzymi koszt. Nie płaci się bowiem wyłącznie za same prawa (a to największy "uszczerbek" finansowy), ale również za obsługę. A i to spory wydatek.
To, jak wysokie koszty poniesie nadawca igrzysk, zależy od formatu obsługi tej imprezy – punktem "ciężkości" mogą być zarówno ekipy działające zdalnie, jak i zgromadzeni na miejscu reporterzy, prowadzący studio czy komentatorzy. Wszystkich działających "lokalnie" ludzi – w tym też ekipę produkcyjną oraz techniczną, która jest znacznie liczniejsza niż grupa osób, którą widzi się przed kamerami – ktoś musi koordynować. Z ramienia Telewizji Polskiej w Paryżu jest to producent Łukasz Klim, producentka Aneta Kolasińska–Dudek, technical manager Paweł Gomułka oraz Dominik Kopacz, International Coordinator.
Już pięć minut przebywania w towarzystwie osoby tak mocno zaangażowanej w organizację transmisji pozwala stwierdzić, że nie jest to łatwa praca. O kwestiach technicznych organizacji igrzysk staraliśmy się porozmawiać z Dominikiem Kopaczem przez pierwsze 20 minut drogi z IBC (International Broadcast Center – międzynarodowe centrum transmisyjne – przyp. red.) do hotelu na południu Paryża, w którym jako ekipa jesteśmy częściowo zakwaterowani. Nie było to jednak możliwe, bowiem dostawał telefon za telefonem. Dzwoniono w każdej możliwej sprawie – od procedur związanych z wypożyczeniem dodatkowego samochodu po kolaudację plansz sponsorskich, które pojawią się przed poszczególnymi olimpijskimi transmisjami.
Mulitzadaniowość to wymóg tej pracy, a jej "obwarowań" jest bardzo dużo.
Marzeniem każdego dziennikarza jest udział w najważniejszych zawodach czterolecia. Są to jednak jedne z tych zmagań, na które najtrudniej się dostać. Na igrzyska nie można się akredytować "z ulicy". – Choć w umowie licencyjnej nie ma wskazanej liczby akredytacji, to każdy nadawca zgłasza swoje potrzeby do OBS, czyli Olympic Broadcasting Services, który potwierdza ostateczną liczbę akredytacji dla każdego z nadawców w oparciu o jego plany produkcyjne na miejscu – mówi Dominik Kopacz.
– Wcześniej za każdą pojedynczą akredytację Telewizja Polska była obciążana dodatkowo. Od tej edycji, z tego, co wiem, jest to już wliczone w koszt licencji – dodaje. A ile kosztowała dotychczas taka akredytacja? Mówi się o kwotach rzędu kilkuset euro od sztuki.
"Obostrzenia" dotyczące liczby akredytacji są celowe. Chodzi o to, by nieco skontrolować liczbę osób, które przybywają na igrzyska. Każda z nich generuje bowiem szereg wyzwań infrastrukturalnych, którymi trzeba się zająć. Są one często tak trywialne, że nawet się o nich nie pomyśli. To kwestie komunikacji, zabezpieczenia posiłków na miejscu, a nawet wywozu śmieci. – To wszystko nakłada się na koszty, które generowane są podczas imprezy – przyznaje Dominik Kopacz.
Z każdym człowiekiem pracującym przy igrzyskach idzie też inne zaplecze, które trzeba zagwarantować.
Jak wygląda kwestia bazy noclegowej? Czy można wybrać dowolne rozwiązanie hotelowe? Okazuje się, że tak, ale jest pewno "ale".
– Jest lista obiektów proponowana przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Można też skorzystać z własnej bazy hotelowej. Trzeba mieć jednak świadomość, że indywidualny wybór noclegu wiązać się będzie z brakiem możliwości skorzystania z autobusów przeznaczonych wyłącznie do komunikacji olimpijskiej, które są gwarantowane dla pracujących przy imprezie ludzi – wyjaśnia Kopacz. Pojazdy te dowożą dziennikarzy i pracowników technicznych do poszczególnych obiektów, zapewniają przejazd między innymi na lotnisko, ale przejeżdżają wyłącznie pomiędzy oficjalnymi hotelami.
W Paryżu organizatorzy zagwarantowali każdej osobie posiadającej akredytację jeszcze jedno dogodne rozwiązanie. Przy odbiorze dokumentów na lotnisku dostawało się bowiem kartę uprawniającą do przejazdu po stolicy Francji i okolicach za darmo każdym środkiem transportu – zarówno autobusami, metrem, jak i lokalnymi pociągami.
Każda redakcja nadawcza pracująca przy igrzyskach może się dodatkowo "zaopatrzyć" w samochody potrzebne do przemieszczania po mieście. To dobre rozwiązanie, ponieważ ekipy reporterskie składają się zwykle z dziennikarza i operatora. Ten drugi nosi ze sobą spory sprzęt – kamerę, statyw, często światło i dodatkowe, ciężkie baterie. Trudno byłoby przeciskać się z takim bagażem przez bramki metra.
Jeśli ktoś nie ma na to ochoty, to musi najpierw odebrać auto z IBC (to około 40 minut drogi od centrum), a następnie zaopatrzyć je w szereg naklejek, pozwalających na swobodne poruszanie się po mieście. Kilka musi być umieszczonych na przodzie samochodu, a jedna – ta najważniejsza – widnieć musi z tyłu. Brak choć pojedynczej może poskutkować brakiem możliwości skorzystania z kolejnego zaproponowanego przez organizatora udogodnienia.
– Samochody dla broadcasterów mają dodatkowe prawa. Mogą one korzystać ze specjalnych pasów olimpijskich, oczywiście mając "vapsy", czyli "permit passes", pozwalające się poruszać na drodze na szczególnych warunkach – wyjaśnia. Dzięki temu rozwiązaniu można nieco szybciej przemieszczać się przez paryskie korki.
Komitet Olimpijski zapewnia dostęp do Internetu na wszystkich arenach. Na każdym loginie przeznaczonym dla akredytowanego dziennikarza można podłączyć aż pięć urządzeń. Jeśli jednak i to nie wystarczy, to można uruchomić własny hotspot. Problem w tym, że najpierw trzeba... ubiegać się o własną częstotliwość, żeby nie zagłuszać i nie wchodzić w konflikt z częstotliwościami, używanymi przez olimpijskich nadawców.
Co jednak, gdy uruchomi się hotspota, nikomu tego wcześniej nie zgłaszając? – Od razu cię złapią. Wiem, że jest za to kara, ale nie wiem konkretnie jaka, bo jeszcze, całe szczęście, nie mieliśmy w tej mierze okazji testować cierpliwości osób zatrudnionych przez organizatora – zdradza Dominik Kopacz. Na obiektach olimpijskich obecne będą bowiem komórki, które jedyne, co będą robić, to właśnie sprawdzać częstotliwości – czy nie ma w nich konfliktów, i czy są jakieś niezgłoszone oficjalnie.
W interesie organizatorów jest, by igrzyska były odwiedzane przez wielu ludzi pracujących dziennikarsko. Jednocześnie nie może być ich jednak zbyt wielu. Przygotowano więc rozwiązania, które są dostępne w każdym miejscu na świecie, czyli w przypadku Telewizji Polskiej – na Woronicza. To dostęp do wielu materiałów, źródeł. Nie trzeba być więc na miejscu w Paryżu, by mieć "z góry" gotową bazę materiałów do wykorzystania przy transmisjach.
Podczas przygotowań do startu igrzysk dochodzi do różnych sytuacji – nawet tych testowych i dość nieoczekiwanych. W IBC przeprowadzono... "alarm ewakuacyjny". Pierwsze komunikaty w tak międzynarodowym środowisku nadawców z absolutnie całego świata podawano jednak w języku francuskim. – Zakładam, że pierwszego komunikatu 90 procent zgromadzonych w IBC osób słuchało i nie wiedziało do końca co się dzieje oraz, co się do nich mówi – przyznaje Dominik Kopacz.
Nie dziwi to jednak. W paryskim metrze nawet w czasie igrzysk komunikaty o opóźnieniach, nieoczekiwanych zmianach kierunku jazdy podawane są właśnie po francusku. Trudno więc domyślić się, co się dzieje. Ale spokojnie, igrzyska to impreza pod specjalnym nadzorem.
26 - 39
Dania
66 - 67
USA
13 - 11
Chorwacja
1
144
131
3
125
4
116
5
108
6
106
7
105
8
102
9
101
10
99
11
80
12
69
13
64
14
61
15
52
16
50
17
44
18
41
19
38
20
26
21
15
22
-32
1
2
+0.624
59
2
51
3
44
4
42
5
37
6
26
7
26
8
25
9
25
10
23
11
22
12
21
13
21
14
7
15
5
16
3
17
2
18
0
19
0
20
0
21
0
22
-20
1
2
+0.056
3
+0.881
4
4
6
1
2
+0.160
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1024 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.