Nie miał skończonych 20 lat, ale boksował już tak dobrze, że był pewny wyjazdu na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Wtedy jednak usłyszał od działaczy, że zostaje w kraju, bo... związku nie stać na przebukowanie biletu zarezerwowanego dla innego zawodnika. 20 lat później – już jako trener – Grzegorz Proksa spełnił w końcu marzenie o IO, a w Paryżu poprowadzi dwóch pięściarzy: Damiana Durkacza i Mateusza Bereźnickiego.