| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat, przed nami siódme niebo – tak mogą po 2. kolejce Betclic 1 Ligi powiedzieć Wiktor Bogacz i Iwo Kaczmarski. Dwóch 20-latków zdobyło po dwie bramki, a Miedź Legnica pokonała Stal Stalowa Wola 4:2 (3:0).
Miedź Legnica to jeden z faworytów tego sezonu Betclic 1 Ligi. Zespół Ireneusza Mamrota solidnie wzmocnił się latem. Do drużyny przyszli piłkarze z ekstraklasowym doświadczeniem, jak Jacek Podgórski i Bartosz Kwiecień, czy gwiazda ligi chorwackiej, Benedik Mioć. W pierwszym meczu ekipa z Dolnego Śląska zremisowała z GKS-em Tychy 2:2, tracąc gola w 89. minucie.
Legniczanie od pierwszego gwizdka arbitra przytłoczyli beniaminka ze Stalowej Woli. W siódmej minucie z własnej połowy w okolice szesnastki popędził z piłką Iwo Kaczmarski. 20-latek odegrał na lewą flankę do Kamila Antonika. Ten odegrał do wbiegającego w lewą stronę Floriana Hartherza. Niemiec mięciutko dośrodkował piłkę w pole karne do Wiktora Bogacza, który z półwoleja trafił do siatki.
Wychowanek akademii Miedzi zachwycił po raz drugi w 18. minucie. Po świetnym podaniu od Kamila Drygasa, zdecydował się na rajd z połowy boiska. Ruszył między dwóch obrońców, przepchnął bez problemu doświadczonego Damiana Oko i w sytuacji sam na sam z Mikołajem Smyłkiem, uderzył przy dalszym słupku, podwyższając wynik na 2:0.
W 38. minucie po ładnej wymianie podań, Kaczmarski precyzyjnie przymierzył z dalszej odległości. Piłka po jego płaskim uderzeniu powędrowała do siatki.
W 61. minucie wydawało się, że jest pozamiatane. Dublet skompletował Kaczmarski, po podaniu Miocia. To właśnie jednak od momentu w szeregach legniczan wkradło się rozluźnienie. Piłkarze beniaminka poczuli krew w ostatnim kwadransie. W 76. minucie po dośrodkowaniu Adama Imieli gola strzelił Dominik Jończy. Cztery minuty później pięknym technicznym trafieniem popisał się Jakub Górski.
Na więcej zawodników ze Stalowej Woli nie było już stać. Miedź zanotowała pierwszy w tym sezonie komplet punktów, który jest zasługą dwóch 20-latków.
Komentarz:
Dominik Pasternak, Bartłomiej Kalinkowski