Przejdź do pełnej wersji artykułu

Dramat na igrzyskach. Brazylijka zasłabła w trakcie pojedynku w szermierce. Walczy z nowotworem

2024-07-29 21:25 Nathalie Moellhausen (fot. Getty/X)

Dramatyczne sceny rozegrały się w trakcie olimpijskiego turnieju szpadzistek. Nathalie Moellhausen zasłabła w trakcie walki. Brazylijka zmaga się z nowotworem i w poniedziałek przeszła operację.

Szablistka zasłabła w trakcie walki

Mistrzyni świata przegrała z Polką. "Nie dałam z siebie wszystkiego"

38-letnia Moellhausen to dwukrotna mistrzyni świata oraz mistrzyni Europy. Doświadczona zawodniczka, która w przeszłości reprezentowała Włochy, rozpoczęła turniej olimpijski od walki z Kanadyjką Ruien Xiao.

W trakcie trzeciej rundy Brazylijka zasłabła i upadła na ziemię. Członkowie sztabu szkoleniowego z trudem posadzili ją na krzesełku. Mimo tej sytuacji, Moellhausen dokończyła walkę. Przegrała 11:15.

– Nigdy w życiu nie doświadczyłam podobnego bólu. Już po pierwszym dotyku poczułam, że moje ciało nie może się ruszyć. Wiedziałam, że przysługuje mi maksymalnie 5 minut. Pomysł, aby dokończyć walkę, był czymś, co wydawało się niemożliwe – powiedziała Brazylijka w rozmowie z TV Globo.

Dziennikarze szybko dowiedzieli się, co było powodem niedyspozycji Moellhausen. Okazało się, że u szpadzistki wykryto guza w okolicy kości ogonowej. Zawodniczka wiedziała o tym problemie od lutego. Choć zmiana nowotworowa była łagodna, to utrudniała nawet poruszanie się. Dopiero kilka dni przed startem 38-latka wyszła ze szpitala.

– Do wtorku nie mogłam chodzić. Myślę, że dokonaliśmy cudu. Zajęło mi trzy dni, zanim mogłam wstać – zdradziła Moellhausen. To jej najbardziej zależało na udziale w igrzyskach olimpijskich po raz czwarty z rzędu.

Brazylijka znów trafiła do szpitala i w poniedziałek przeszła operację. Jak przyznała, przez około miesiąc będzie unieruchomiona.