30 lip 2024 | Paryż 2024 / Szermierka

Paryż 2024: zabrakło naprawdę niewiele. Polki powalczą o brąz!

Jakub Pobożniak

Polskie szpadzistki Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Alicja Klasik o 19:30 zmierzą się o brązowy medal igrzysk olimpijskich. Biało-czerwone przegrały w półfinale z Francją 39:45 – i w decydującym boju zmierzą się z Chinkami. Transmisja walki Polek o podium już dziś od godz. 19:30 w TVP.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Walczyła na igrzyskach w ciąży. "Na igrzyskach było nas troje"

Renata Knapik-Miazga, Alicja Klasik, Aleksandra Jarecka i Martyna Swatowska-Wenglarczyk to aktualne mistrzynie świata. W ćwierćfinale czekała ich trudna przeprawa z Amerykankami. To rywalki prowadziły już 15:12, ale trafienia nadrabiały Jarecka i Knapik-Miazga. Przed decydującym starciem Swatowskiej-Wenglarczyk z Katharine Holmes biało-czerwone przegrywały jednym trafieniem (24:25).

Polka, która przegrała wcześniejsze dwa pojedynki, tym razem odwróciła losy rywalizacji i to nasze zawodniczki trafiły do półfinału. Ostatecznym wynik wynosił 31:29. W walce o finał na nasz zespół czekały Francuzki. Przed starciem okazało się, że biało-czerwone zmieniły kolejność startu. Zmagania rozpoczęła Jarecka – zaś Klasik została odesłana do rezerwy. Zgodnie z przepisami do rywalizacji nie mogła już wrócić, było więc jasne, że o awans do finału powalczą Jarecka, Knapik-Miazga i Swatowska-Wenglarczyk.

Tuż przed starciem kibice reprezentacji Francji odśpiewali swoim zawodniczkom Marsyliankę. Hymn niósł się po Grand Palais, robiąc niesamowite wrażenie. Polki musiały zmierzyć się nie tylko z trójką rywalek, ale i fanami. Pierwszą z Francuzek na planszy była Marie-Flore Candassamy. I przegrała ona z Jarecką. Polki prowadziły 5:3.

W kolejnej rundzie mierzyły się Swatowska-Wenglarczyk i Aurianne Mallo-Breton, a więc srebrną medalistką w rywalizacji indywidualnej w szpadzie. I to ona zaczęła od dwóch trafień. Pojedynek wyrównał się i zakończył remisem 10:10. Mallo-Breton wygrała więc właśnie o dwa trafienia.

Knapik-Miazga rozpoczynała więc ten mecz od nowa. Rywalką na planszy była Coraline Vitalis. Szybko obie panie otrzymały karne trafienie za pasywność, gdy przez minutę nie wyprowadziły skutecznego ataku. Ostrzeżenie za pasywność trafiło więc na konto obu drużyn. Starcie numer trzy zakończyło się wynikiem 2:3, więc to Francuzki wyszły na prowadzenie.

Nieudane natarcie i nadzianie się na kontrę rozpoczęło starcie Swatowskiej-Węglarczyk z Candassamy (12:14). Potem doszło do karnego trafienia dla obu pań za kolejną pasywność. Następnie Francuzka wykonała skuteczne kontrnatarcie i zrobiło się 14:17, po chwili zaś przewaga była już czteropunktowa. Po czterech pojedynkach było więc 14:18, po pięciu strata Polek jeszcze urosła (16:22).

Nadrabiać musiała Knapik-Miazga – i zawodniczka AZS AWF Kraków nadrobiła, ale tylko jedno oczko. Na trzy rundy przed końcem Polki traciły pięć trafień. Do gry ponownie weszła Swatowska-Wenglarczyk, która mierzyła się z Vitalis. I ponownie, jak w starciu z Amerykankami, za trzecim razem Polka dała koncert fechtunku, zwyciężając 5:2. Biało-czerwone traciły już tylko dwa oczka.

Bardzo ważne było więc kolejne starcie Knapik-Miazgi, tym razem z doskonale spisującą się Candassamy. Po serii trafień obopólnych dwupunktowa strata Polek utrzymała się. Było 29:31. Wszystko miał zwieńczyć pojedynek Jareckiej z Mallo-Breton. I Polka szybko doprowadziła do remisu po 33.

Tuż przed rozpoczęciem minuty wicemistrzyni olimpijska trafiła dwukrotnie Jarecką i zrobiło się 33:35. Potrzeba było dwóch punktów, a po chwili trzech, bo kontra Mallo-Breton przyniosła skutek. Szarża Polki nie przynosiła skutku, wręcz przeciwnie, dawała rywalce kolejne punkty. W szalonym starciu obie zawodniczki punktowały co chwila. Ostatnie to Francuzki doprowadziły do regulaminowego zakończenia spotkania, triumfując 45:39.

O trzecie miejsce Polki zmierzą się z Chinkami, które przegrały w drugim półfinale z reprezentacją Włoch 24:45. Transmisja od 19:30 w Telewizji Polskiej.