Iga Świątek w środę awansowała do półfinału turnieju singla na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Jej rywalka, Danielle Collins skreczowała w trzecim secie. Po meczu w rozmowie z dziennikarzami zarzuciła Polce nieszczerość. – Nie zrobiłam w jej kierunku nic niemiłego. Nie wiem, o co chodzi – zadeklarowała liderka rankingu WTA.
Czytaj też: Collins poddała mecz ze Świątek. Znamy powód
KORESPONDENCJA Z PARYŻA
Mecz Świątek z Collins miał zaskakujący przebieg. Polka dość gładko wygrała pierwszą partię, ale w drugiej zaczęła mieć kłopoty. Amerykanka znakomicie serwowała i popełniała niewielką liczbę błędów. Najlepsza tenisistka świata nie potrafiła na ten atak odpowiedzieć i ugrała zaledwie dwa gemy. W trzecim, w przy stanie 4:1 Collins postanowiła skreczować.
Jej problemy widoczne były już wcześniej, bowiem w trakcie tej partii udała się na przerwę medyczną. – Miałam problem z mięśniami brzucha. Dodatkowo po meczu 1/8 finału czułam się bardzo źle. Doznałam przegrzania organizmu i udaru słonecznego. Prawie zemdlałam. Później byłam u lekarzy, przez niemal trzy godziny walczyłam z konwulsjami. A mam przed sobą jeszcze mecz debla – tłumaczyła.
Collins zarzuciła Świątek brak szczerości. "Nie potrzebuję fałszu"
Po spotkaniu doszło do bardzo dziwnej sytuacji. Collins podeszła do Igi i powiedziała jej kilka słów. Mina Świątek wskazywała, że nie usłyszała nic miłego. – Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera na temat mojej kontuzji. Jest wiele rzeczy, które widać w kamerze (w transmisji) i wiele osób, które mają dużą charyzmę i inaczej zachowują się przed kamerą, a inaczej w szatni. Po prostu nie miałam najlepszych doświadczeń. Naprawdę nie sądzę, że ktokolwiek musi być nieszczery, każdy może być sobą i mogę to zaakceptuję. Nie potrzebuję fałszu — zdradziła dziennikarzom w strefie mieszanej.
Świątek zapytana o tę sytuację była wyraźnie zdziwiona, że rywalka nazwała ją "nieszczerą". – Nie będę się o to spierać. Nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Po meczu chciałam jej pogratulować udanej kariery, bo wiemy, że po tym sezonie ją kończy. Szczerze mówiąc nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy nawet żadnych interakcji, które mogłyby spowodować, że ona tak o mnie powiedziała – zapewniła.
– Nie wiedziałam nawet z czym ma problem, bo jej przerwa medyczna miała miejsce poza kortem. Nie było dla mnie jasne czy ma kontuzję czy po prostu potrzebuje chwili oddechu. Nie spodziewałam się, że skreczuje. Zadałam jej tylko pytanie, czy wszystko dobrze – dodała.
"Iga poszła na niezwykle długą przerwę. Były też inne gierki"
Amerykanka stwierdziła także, że jedno z zachowań Polki wybiło ją z rytmu. – Usztywniłam się po niezwykle długiej przerwie toaletowej, którą miała Iga. Były też inne gierki. Myślę jednak, że dałam z siebie wszystko – stwierdziła.
– To nie była przerwa medyczna. Zazwyczaj na turniejach mamy pięć minut żeby się przebrać. Tutaj schodząc do szatni zapytałam panią, która mnie eskortowała, jak szybko mam to zrobić. Odpowiedziała, że tutaj czas nie jest liczony i mam wyjść wtedy, kiedy uważam. Wykorzystałam ten moment, żeby zmienić strój i się schłodzić. Wróciłam na kort i nawet nie wiedziałam ile czasu minęło. Nie zrobiłam niczego wbrew przepisom – tłumaczyła Świątek.
Przerwa, która – jak wyliczył jeden z polskich dziennikarzy – trwała około dziewięciu minut, nie spodobała się także części kibiców, którzy zaczęli buczeć. – Słyszałam to , ale nie brałam tego do siebie. Nie jest łatwo grać w takim upale, więc skupiłam się na tym, co dla mnie najważniejsze. Chciałam wrócić na kort w jak najlepszej dyspozycji. Jeśli kibice się zirytowali, to z jednej strony rozumiem, ale z drugiej strony nie mam na to wpływu – powiedziała Polka.
Collins zarzuciła także organizatorom, że nie zapewnili zawodniczkom zimnej wody na korcie. – Jestem zaskoczona, że na tak wielkiej imprezie pojawia się taki problem. Chyba nigdy w czasie mojej kariery nie narzekałam na warunki, ale mówię też w imieniu innych zawodników, którzy muszą zmagać się upałami – mówiła.
O tę kwestię polska tenisistka także została zapytana przez dziennikarzy. – Woda, która jest w dozownikach jest zimna. Może nie lodowata, ale da się nią schłodzić – zapewniła.
Sara Errani, Jasmine Paolini
2 - 1
Mirra Andriejewa, Diana Sznajder
Karolina Muchova, Linda Noskova
0 - 2
Cristina Bucsa, Sara Sorribes Tormo
Novak Djoković
2 - 0
Carlos Alcaraz
Lorenzo Musetti
2 - 1
Felix Auger-Aliassime
Taylor Fritz, Tommy Paul
2 - 0
Tomas Machac, Adam Pavlasek
Matthew Ebden, John Peers
2 - 1
Austin Krajicek, Rajeev Ram
Qinwen Zheng
2 - 0
Donna Vekić
Tomas Machac, Katerina Siniakova
2 - 1
Zhizhen Zhang, Xinyu Wang