Kamil Grabara ma być pierwszym wyborem trenera Ralpha Hassenhuettla w bramce Vfl Wolfsburg. Polak już zaskakuje niemieckich dziennikarzy. Ci obawiali się, że gra w masce może utrudniać pracę golkipera. – Bez niej już teraz byłbym najlepszym bramkarzem świata – wypalił w rozmowie z "Kickerem".
Po trzech meczach sparingowych, w których Wilki przegrały 1:2 z Anderlechtem i 2:3 z Hannoverem 96, a także wygrały 1:0 z Lille, trener Ralph Hassenhuetl zadecydował, że to Kamil Grabara będzie bramkarzem numer 1 w zespole. Drugim wyborem ma być sprowadzony niedawno z Schalke Marius Mueller, trzecim doświadczony Austriak, Pavao Pervan.
Decyzja ta nieco zaskoczyła niemieckich dziennikarzy, którzy zwrócili uwagę na to, że Grabara występuje w masce, która... ich zdaniem może mu utrudniać interwencje. Polak występuje w niej jednak od dłuższego czasu, a spowodowane jest do dwukrotnym urazem twarzy, jakich nabawił się podczas gry dla FC Kopenhaga. Na treningach maski jednak nie nosi. – Mam nadzieję, że koledzy będą zachowywać się rozważnie i nikt nie kopnie mnie w twarz. Noszę maskę podczas meczów, by nie denerwować się ewentualnym trafieniem w głowę – wyjaśnił "Kickerowi" Grabara.
Maska według dziennikarzy nie jest ułatwieniem. I zgadza się z tym – w swoim stylu – golkiper. – Nawet jeśli maska czyni mnie gorszym bramkarzem, udało mi się trafić do Bundesligi. Bez niej byłbym już najlepszym bramkarzem świata – przyznał ze znaną dla siebie pewnością. I już zapracował na miano przeciwieństwa poprzedniej "jedynki" Wilków, Koena Casteelsa. Ten miał być nieśmiałym introwertykiem, Polak zdecydowanie jest na drugim biegunie. Ale nie do końca się z tym zgadza.
– Nie jestem ani introwertykiem, ani ekstrawertykiem. Jestem bramkarzem, stoję sobie sam na boisku. Jeśli ludzie piszą, że jestem wulkanem w szatni, najpierw powinni do niej wejść i zobaczyć czy tak jest – stwierdził Polak. Przed Wolfsburgiem sparingowy mecz z Como i początek zmagań w Pucharze Niemiec i Bundeslidze. Grabara może zadebiutować w niej w spotkaniu przeciwko Holstein Kiel 31 sierpnia 2024 roku.
18:30
RB Leipzig
13:30
SV Werder Bremen
13:30
FC Augsburg
13:30
VfL Wolfsburg
13:30
VfB Stuttgart
16:30
Borussia Dortmund
13:30
1. FC Koln
15:30
Hamburger SV