Wisłę Kraków czeka trudne zadanie w II rundzie eliminacji Ligi Europy. Biała Gwiazda przegrała u siebie z Rapidem Wiedeń 1:2, choć całą drugą połowę grała z przewagą zawodnika. Zdaniem Macieja Śliwowskiego, byłego napastnika drużyny ze stolicy Austrii, krakowianie nie stoją na straconej pozycji. – Wisła jest w stanie sprawić niespodziankę czy wręcz sensację i pokonać Rapid. Warunkiem jest podjęcie walki i atakowanie. Skupienie się tylko na defensywie i liczenie na kontry raczej nic nie da – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Jakie szanse ma Wisła Kraków w rywalizacji z Rapidem Wiedeń? W stolicy Małopolski wygrali Austriacy, którzy grając w osłabieniu strzelili gola wiślakom.
Maciej Śliwowski (były napastnik m.in. Rapidu Wiedeń): – Mimo że Wisła przed tygodniem uległa Rapidowi 1:2, zaprezentowała się z niezłej strony. Długimi fragmentami meczu Biała Gwiazda nie ustępowała ekipie z Wiednia. Oczywiście trzeba pamiętać, że rywale całą drugą połowę grali w dziesiątkę po czerwonej kartce, dlatego wiślakom było znacznie łatwiej, choć Austriacy i tak strzelili im gola. Wiśle zabrakło przede wszystkim skuteczności, żeby przynajmniej zremisować.
– Był pan zaskoczony przebiegiem meczu?
– Spodziewałem się, że tak może on wyglądać. Wisła udowodniła, że jest powalczyć z czołową austriacką drużyną. Dało się odczuć, że trener Kazimierz Moskal nastawił swoich piłkarzy przede wszystkim na walkę, bo z Austriakami bez walki ani rusz. Rapid jest drużyną bardzo dobrze zorganizowaną, ale podstawą jest przygotowanie fizyczne, na którym Austriacy od zawsze się opierają.
– Trudno jest budować optymizm po inauguracyjnym meczu Wisły w Betclic 1 Lidze. Biała Gwiazda bezbramkowo zremisowała przed własną publicznością z Polonią Warszawa.
– Kibice liczą na zdecydowanie więcej, ale nie skreślam Wisły przed rywalizacją w Wiedniu. Jestem zdania, że Biała Gwiazda jest w stanie powalczyć, choć oczywiście zdecydowanym faworytem będzie Rapid. W Krakowie nie zaprezentowali się rewelacyjnie, ale wystarczyło to do zwycięstwa... Mimo wszystko uważam, że Wisła jest w stanie sprawić niespodziankę czy wręcz sensację i pokonać Rapid. Warunkiem jest podjęcie walki i atakowanie. Skupienie się tylko na defensywie i liczenie na kontry raczej nic nie da. Wszystko jest jednak możliwe!
– Rapid to wielka austriacka marka, ale od lat brakuje sukcesów.
– Zdecydowanie! Ostatnie mistrzostwo Rapid zdobył w 2008 roku. To szmat czasu. W poprzednim sezonie Sturm Graz przełamał hegemonię Red Bulla Salzburg, a Rapid walczył o podium. W tamtym sezonie zajął ostatecznie czwarte miejsce, ale klub jest wierny swoim tradycjom. Mianowicie stawia na wychowanków. Szkolenie młodzieży stoi na bardzo wysokim poziomie. Klubowa akademia dostarcza piłkarzy do pierwszej drużyny. Osobiście jestem wielkim zwolennikiem takiej polityki, która po prostu ma sens. Polacy mogą się wiele od nich nauczyć pod tym względem. Nasz liga jest znacznie słabsza od austriackiej Bundesligi. Bywam w Austrii na meczach i uważam, że tamtejsze rozgrywki są na wyższym poziomie. Wielką wagę przywiązują do taktyki, co w połączeniu ze znakomitym przygotowaniem fizycznym sprawia, że polskim klubom trudno jest skutecznie rywalizować z Austriakami.
– Na tę chwilę Wisła jednak wstydu Polsce na arenie europejskich nie przyniosła.
– Z pewnością. Krakowianie pewnie rozprawili się z drużyną z Kosowa. Miejmy nadzieję, że w rewanżu z Rapidem będą w stanie pozytywnie zaskoczyć. Podkreślę raz jeszcze – wiedeńczycy są faworytami, ale Wisła nie stoi na straconej pozycji. To na Rapidzie będzie spoczywała presja, a ona często nie służy tej drużynie. Kibice ze stolicy Austrii są bardzo wymagający, a piłkarze przed własną publicznością będą to podwójnie odczuwali. Co do Wisły, podejrzewam, że zagra ona ofensywie, wtedy Rapid może się pogubić.
– W poprzednim roku Rapid prowadził pański kolega z czasów gry w tym klubie – Zoran Barisic. Jak pan go wspomina?
– "Zoki" był moim dobrym kumplem, gdy wspólnie występowaliśmy w Rapidzie. Na mnie koledzy wołali "Sliwo". Zoran to wspaniały gość i jest legendą tego klubu. To prawdziwy człowiek-instytucja w Rapidzie, pracował na wielu stanowiskach w klubie. Grał w nim jako piłkarz, później był jego trenerem oraz działaczem. Urodził się w Wiedniu, ale ma pochodzenie chorwackie i świetnie porozumiewa się w tym języku. Jako zawodnik był prawdziwym przywódcą na boisku. Nasz etatowy wykonawca stałych fragmentów gry. Cieszę się, że wiele znaczy dla Rapidu. "Zoki" przez lata pełnił ważne funkcje w klubie.
– Jako piłkarz Rapidu czuł pan wsparcie całego kraju?
– To prawda, bo Rapid ma najwięcej kibiców w całej Austrii. Jest to klub, który jest powszechnie uwielbiany w tym kraju. Czuć było, że byliśmy kochani. Nawet przekładając na dzisiejsze czasy, to mimo że Red Bull Salzburg jest zdecydowanie najbardziej popularny, nie ma tylu fanów co Rapid.
– W swoim ostatnim sezonie w Rapidzie poznał pan Carstena Jankera. Znany niemiecki napastnik zapowiadał się na zawodnika, który może niebawem trafić do Bayernu Monachium i odnosić z nim sukcesy?
– Zupełnie nie! Wyskoczył, jak to się mówi, niczym królik z kapelusza. Przyjechał do nas na testy i od razu było widać, że oprócz wzrostu był bardzo silny. Ponadto perfekcyjnie grał głową, ale gdy był przy piłce, wyglądał słabo. Ostatecznie Rapid go zakontraktował, ale na początku nie zapowiadał się na wzmocnienie. Koniec końców, szybko nauczył się nowej ligi, bo austriacka Bundesliga okazała się być dla niego stworzona. Wykorzystywał siłę i warunki fizyczne, dzięki którym "rozbijał" ligowych obrońców i wydatnie pomógł w zdobyciu mistrzostwa.
– Rapid za pana czasów był również o krok od zdobycia europejskiego trofeum. Graliście w finale Pucharu Zdobywców Pucharów.
– Po drodze wyeliminowaliśmy m.in. Sporting Lizbona czy Feyenoord Rotterdam. W dużej mierze zasługę miał w tym właśnie Janker i drugi napastnik Christian Stumpf. Ostatecznie w finale ulegliśmy 0:1 Paris Saint-Germain. Pamiętam, że Carsten w drodze do finału strzelił gola z turbanem na głowie, bo rozciął łuk brwiowy i grał z bandażem. Po zaledwie roku gry w Rapidzie zgłosił się po niego Bayern. Zagrał w nim ponad 200 meczów oraz trafił do reprezentacji Niemiec. W rok z nikogo został, można powiedzieć, gwiazdą w swoim kraju. Do tego potrzebny był mu jednak transfer do naszego klubu, bo w Wiedniu zyskał wiele.
1 - 0
Manchester United
0 - 2
Tottenham Hotspur
4 - 1
Athletic Bilbao
0 - 3
Manchester United
3 - 1
Bodo/Glimt
0 - 1
Tottenham Hotspur
1 - -2
Bodo/Glimt
5 - 4
Olympique Lyon
2 - 0
Rangers
2 - 2
Manchester United
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1024 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.