| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Marcel Jastrzębski przychodził do Orlen Wisły Płock jako trzeci bramkarz, a tymczasem szybko stał się mocnym punktem drużyny i całej Orlen Superligi (był wybierany najlepszym bramkarzem w 2023 i 2024 roku). Nawet teraz, po transferze Viktora Hallgrimssona, nie czuje żadnego zagrożenia. Wierzy w ciężką pracę pod okiem Marcina Wicharego. Jednocześnie zapewnia, że nie może liczyć na żadną taryfę ulgową.
Damian Pechman, TVP Sport: – To już tradycja, że przed wywiadami zawsze pytasz, czy będą trudne pytania. Dlaczego?
Marcel Jastrzębski, Orlen Wisła Płock: – Wywiady są dla mnie ciągle bardzo stresujące. Mam obawy, czy dobrze wypadnę przed kamerą, czy właściwie odpowiem na pytania i nie popełnię żadnej gafy. Dużo lepiej czuję się na boisku.
– Mecze cię już przestały stresować?
– To nie tak. Zawsze pozostaje jakiś stres, ale ważne, aby ten stres nie był paraliżujący, tylko stanowił motywację i wsparcie. Nie wszystko na boisku można przewidzieć. Czasami pojawiają się w trakcie meczów sytuacje, które powodują większy stres.
– Czy każdy bramkarz jest taki cichy i spokojny? Myślałem, że w bramce może stać tylko szaleniec.
– Wiele razy słyszałem pytanie: "jak możesz się cieszyć, że dostałeś piłką w twarz?". Taką mam pracę, że chcę za wszelką cenę zatrzymać piłkę i jestem gotowy także na uderzenie w twarz. Nie powiem, że to lubię, ale też nie narzekam. Najważniejsze, aby piłka nie wpadła do bramki.
– Nie martwi cię tłok w bramce Wisły?
– Spokojnie, poczekajmy na początek sezonu. Każdy z nas zaczyna od zera, z tego samego poziomu. Czeka nas kilka tygodni ciężkiej pracy. Pamiętam, że przychodziłem do Płocka jako numer trzeci, a jednak udało mi się przebić do składu. Wierzę w siebie i zrobię wszystko, aby grać jak najwięcej. Na razie skupiam się na tym, co tu i teraz, a nie na tym, co wydarzy się później.
– Jak odbierasz treningi prowadzone przez Marcina Wicharego?
– Bardzo pozytywnie. Lubię współpracę z trenerem Marcinem Wicharym. Zawsze, jeśli tylko mam jakiś problem, chcę porozmawiać, czy potrzebuję dodatkowej analizy wideo, to mogę liczyć na jego pomoc. Szanuję go też za to, że poświęca mi czas również poza treningami.
– Treningi wyglądają identycznie jak rok czy dwa lata temu?
– Nie, nie. Trener Wichary jest bardzo, bardzo kreatywny. Wprowadza systematycznie wiele nowych ćwiczeń. Jednocześnie, jeśli tylko mam wątpliwości, mogę z nim to skonsultować.
– Czy możesz liczyć na taryfę ulgową w związku z tym, że jest trenerem bramkarzy i w Wiśle, i w kadrze?
– Nie bardzo rozumiem twoje pytanie... Że niby łatwiej mi się dostać do reprezentacji?
– Na przykład. Trener na co dzień obserwuje twoją formę i twoje postępy.
– Uważam, że nie. Oczywiście to moja opinia. Pamiętam, że kibice dużo wcześniej mówili i oczekiwali mojego powołania. Nie do końca się z tym zgadzałem. Uważałem, że trenerzy muszą podjąć decyzję na spokojnie, bez żadnej presji z zewnątrz. Jeśli tylko uznają, że zasługuję na powołanie, to mnie powołają i pojadę na zgrupowanie. I tak się stało. Gdy otrzymałem szansę, to chyba pokazałem, że to nie było na wyrost i zasłużyłem, aby się znaleźć w reprezentacji. Mam nadzieję, że swoją grą zasłużę sobie na kolejne powołania.
– To prawda, że dowiadujesz się o powołaniach wcześniej niż inni?
– Nie, nie wydaje mi się. Oczywiście wiem to trochę wcześniej, ale podobnie jak inni koledzy. Nie potrafię teraz powiedzieć, ale chyba dwa czy trzy tygodnie przed zgrupowaniem lista z powołaniami trafia do klubu. Jednak żadnych, nieoficjalnych sygnałów ze strony trenera Marcina Wicharego wcześniej nie dostaję. Zresztą, gdy przychodzą powołania, to zwykle mamy przed sobą ważne mecze w Superlidze czy Lidze Mistrzów i głowa musi być skupiona na najbliższym spotkaniu.
– Pamiętasz, kiedy i w jaki sposób dowiedziałeś się o pierwszym powołaniu?
– To był mój pierwszy sezon w Wiśle. Graliśmy wtedy w Zabrzu i dwa, może trzy dni po meczu usłyszałem, że zostanę powołany do pierwszej reprezentacji.
– Pamiętam ten mecz, pamiętam też naszą rozmowę po meczu, gdy zapytałem o powołanie do kadry.
– W tamtym momencie jeszcze nie wiedziałem, że to nastąpi. Dowiedziałem się dopiero dwa-trzy dni po meczu. Nie miałem wcześniej żadnych sygnałów.
– Masz świadomość, że oczekiwania wobec ciebie są ogromne? Że jesteś dużym talentem, że możesz zostać bramkarzem na poziomie Sławomira Szmala...
– Trudno się od tego odciąć i nie słyszeć takich głosów. Z drugiej strony, nie skupiam się na tym jakoś mocno. Nie chcę sobie dokładać dodatkowej presji, większej niż ta, którą sam u siebie wywołuję. Na boisku chcę być zawsze najlepszy. To mój cel, do którego dążę.
– I naprawdę potrafisz się odciąć od takich głosów? Pamiętam rozmowę z Piotrem Wyszomirskim, wobec którego też były ogromne oczekiwania. Mówił, że to go deprymowało.
– Staram się... Od mojego pierwszego sezonu w Wiśle współpracuję z psychologiem sportowym, więc jeśli coś leży mi na sercu, to zawsze się do niego odzywam. Wspólnie działamy, aby zapobiec takim historiom, żeby nie dokładać sobie jeszcze dodatkowej presji.
– Uważasz, że jesteś już na tyle doświadczonym bramkarzem, aby udzielać rad młodszym?
– Zacznę od tego, że zawsze lubię pomagać. Niezależnie od tego, czy dzieje się to w szkole, którą odwiedzam, czy w Chorwacji, gdzie zostałem zaproszony na camp. Staram się dzielić wiedzą i doświadczeniem, które do tej pory zdobyłem. Oczywiście, mam świadomość, że moje doświadczenie nie może się równać z tym, które posiada Mirko Alilović. Jego rady są na pewno lepsze i bardziej trafne niż moje.
– Kto był pomysłodawcą, aby cię zaprosić na ten obóz?
– Organizatorzy skontaktowali się najpierw z moim menedżerem, a on odezwał się do mnie, że otrzymałem takie zaproszenie i że bardzo im zależy, abym się tam pojawił.
– W Chorwacji spotkałeś się z Viktorem Hallgrimssonem, twoim nowym klubowym kolegą w Płocku. Za rok będzie już bramkarzem Barcelony. Nie czujesz zazdrości?
– Nie. Jestem nadal bardzo młodym bramkarzem. Czuję się bardzo dobrze w Wiśle, z którą wiąże mnie jeszcze długi kontrakt. Na razie nie myślę o transferze do zagranicznego klubu. Zresztą Wisła w ostatnim czasie mocno się rozwinęła i nie czuję potrzeby, aby szukać wyzwań w innym miejscu.
– Co się zmieniło w Wiśle po zdobyciu mistrzostwa Polski?
– Mamy świadomość, że kolejny sezon będzie dużo cięższy. W końcu będziemy bronili mistrzostwa Polski i bardzo nam zależy na tym, aby tytuł pozostał w Płocku jak najdłużej. Co do mnie, to pierwsze mistrzostwo zadedykowałem rodzicom. To dzięki nim jestem w tym miejscu i mogłem się cieszyć ze złota.
– I to oni wymyślili, że syn będzie grał w piłkę ręczną?
– Sport był zawsze obecny w mojej rodzinie. Mama grała w czasach szkolnych w siatkówkę, a mój tata był piłkarzem ręcznym – w Tczewie, Wrocławiu, Głogowie i w Niemczech. Gdy byłem w podstawówce, to często jeździłem z nim w weekendy do Niemiec albo go tam odwiedzałem. Możliwość zobaczenia na żywo meczu czy treningu to była dla mnie duża frajda. Jako dziecko próbowałem też innych sportów – piłki nożnej, tenisa czy judo.
– Co przesądziło o tym, że postawiłeś akurat na ręczną?
– Złożyło się na to kilka czynników. Nie tylko kariera mojego taty, ale też inne osoby, które spotkałem na swojej drodze. Chociaż w ogóle nie myślałem, że będę grał w bramce. Pewnego razu czekał nas turniej, a zabrakło nam bramkarza i trener Wojciech Łuczyk, obecnie pracujący w SP12 w Głogowie, postawił na mnie. Spisałem się na tyle dobrze, że zostałem wybrany MVP tego turnieju i już nie było szans, abym zmienił pozycję. Nie żałuję.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.