Marcin Janusz o...
... szczęściu po meczu ze Słowenią
Łzy szczęścia, bo emocji było wiele. Tak naprawdę do końca nie byliśmy pewni czy awansujemy, bo Słowenia cały czas "szarpała". Było niesamowicie ciężko. Oczywiście, jest ta euforia, jest radość. Pewnie w szatni poświętujemy przez chwilę, ale z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z tego, na jakim etapie turnieju jesteśmy i że te najważniejsze mecze dopiero przed nami. Będą to trudniejsze mecze niż dzisiaj. Musimy być gotowi na to, że będzie coraz trudniej. Ale dzisiejszy mecz pokazał, że potrafimy grać przy tak ogromnej presji i z tak świetnie grającym przeciwniku. Przygotowywaliśmy się do tego meczu praktycznie przez ostatnie trzy lata. Ale ciągle nam mało. Chcemy potwierdzić, że jesteśmy wielką drużyną, a półfinał nie wystarczy.
... uldze po przejściu ćwierćfinału
Ten ćwierćfinał jest niesamowicie trudnym meczem w każdym turnieju. Przegrywając odpadasz i nie masz nic. Mieliśmy w przeszłości świetne drużyny, które miały taki potencjał, że wierzę, że jakby ten ćwierćfinał przeszły, zdobyłyby może nawet złoto. Mamy tylu świetnych siatkarzy, którzy dzisiaj przyjechali nas wspierać, jak Michał Kubiak czy Damian Wojtaszek. Również dla nich w pewnym stopniu chcemy zrobić coś wielkiego.
... drugim secie
Nic specjalnego nie było. My już wiele razy tak traciliśmy sety, czasami nam te przewagi uciekały. Ale trzeba też oddać, jak zagrali Słoweńcy w tym momencie. Gramy z najlepszymi na świecie.
... kolejnym rywalu
Niezależnie, kto to będzie, będzie to świetna drużyna. Z Brazylią widzieliśmy, jak wygląda mecz. Amerykanie grają świetnie na tym turnieju. Ale my również.