| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Pogoń Siedlce rozpoczęła sezon po awansie do Betclic 1 Ligi od dwóch porażek, a następnie sięgnęła po punkt. Marek Brzozowski podkreśla, że jego zespół dopiero uczy się nowych rozgrywek, a do osiągnięcia korzystnych wyników niezbędny będzie pragmatyczny styl gry. – Nie chcemy być drużyną piłkarskich romantyków, która będzie grać ładnie, ale przegrywać – powiedział szkoleniowiec, z którym porozmawialiśmy przed meczem rundy wstępnej Fortuna Pucharu Polski z Lechem II Poznań.
👉 Trener Wisły nie gryzł się w język. "To był kryminał"
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jak ocenia pan pierwsze kolejki sezonu w wykonaniu Pogoni? Do tej pory zdobyliście tylko punkt.
Marek Brzozowski: – Uczymy się ligi. Pierwszy mecz, w którym przegraliśmy z Chrobrym Głogów, mimo niekorzystnego wyniku dał sporo powodów do optymizmu. W starciu z Odrą Opole zaprezentowaliśmy się bardzo słabo. Tamto spotkanie okazało się dla nas "zimnym prysznicem", a przemianę było widać już podczas meczu z Ruchem Chorzów ale i w tygodniu poprzedzającym mecz. Potrzebny jest nam spokój i konsekwencja, ale nie możemy stracić czujności.
– Co wydarzyło się w starciu z Odrą Opole?
– To była kwestia bardzo złożona, ale wpływ na naszą postawę miało również to, co robiliśmy w tygodniu poprzedzającym mecz jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne i obciążenia – analizujemy wszystko i wyciągamy wnioski . W tym meczu mieliśmy kilka szans, by wrócić do gry, ale ich nie wykorzystaliśmy. Cieszy, że w kolejnym spotkaniu wyglądaliśmy już zdecydowanie lepiej w wielu aspektach. Czas będzie działał na naszą korzyść.
– Chciałbym jeszcze wrócić do końcówki poprzedniego sezonu, gdy mogliście szybciej zapewnić sobie awans. Dlaczego to się nie udało? Można wytłumaczyć to presją?
– Nie mówiłbym tutaj o presji czy stresie. W starciu z GKS-em Jastrzębie prowadziliśmy przecież 2:0 i 3:1. Wystarczył nam remis, ale gdy rywale strzelili na 3:3, nogi zaczęły drżeć i ostatecznie przegraliśmy. W meczu z Chojniczanką nie wykorzystaliśmy za to rzutu karnego w dodatkowym czasie gry. Staram się patrzeć na pozytywne aspekty tych dwóch porażek. Tamte spotkania dały nam bezcenne informacje dotyczące tego, jak zespół reaguje w takich sytuacjach. Zobaczyłem też, jak w trudnych momentach funkcjonujemy jako sztab szkoleniowy. Cieszy to, że efektem tych dwóch porażek był bardzo dobry występ z Wisłą Puławy, gdzie przypieczętowaliśmy awans dzięki wysokiemu zwycięstwu.
– Powiedziałby pan, że pierwsze kolejki mocno zweryfikowały poziom Pogoni na tle pierwszoligowych rywali?
– Nie, na pewno nie jest tak, że panikujemy i myślimy, że nie nadajemy się do gry w pierwszej lidze. Po prostu teraz bardziej przygotowujemy się pod konkretnego przeciwnika, z którym się zmierzymy i staramy się wykorzystać jego słabe strony. Cały czas pracujemy nad detalami w naszej grze. Mamy jednak swój model gry i on się nie zmieni. Ostatnio wróciliśmy też do ustawienia 3-5-2, bo udało się sprowadzić nowego napastnika Jakuba Lutostańskiego. Potrzebowaliśmy jednak czasu, by wdrożyć go do gry. W tym systemie czujemy się najlepiej. Ostatnie spotkanie dało nam dużo pozytywów.
– Kadra na ten sezon jest już kompletna?
– W najbliższych dniach ogłosimy transfer jeszcze jednego doświadczonego zawodnika i plan zostanie zrealizowany w zasadzie w stu procentach… Później do ruchów może dojść tylko wtedy, gdy jakiś piłkarz opuści klub.
– Jest pan zadowolony z działań klubu w trwającym oknie transferowym?
– Dokonaliśmy transferów na miarę naszych możliwości. Nie sprowadziliśmy czołowych zawodników pierwszej ligi, bo ci albo przenieśli się do Ekstraklasy albo występują w drużynach, które należą do faworytów do awansu. Szukaliśmy utalentowanych graczy wyróżniających się w niższych ligach lub piłkarzy, którzy przyszli do nas po to, by się odbudować, tak jak Daniel Pik. Uważam jednak, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by jak najbardziej wzmocnić zespół i stworzyć rozwojowe środowisko dla wszystkich.
– Jakie są pana wrażenia dotyczące pierwszej ligi po pierwszych meczach w roli trenera na tym poziomie?
– To rozgrywki, które wybaczają znacznie mniej błędów niż druga liga. Trzeba być bardzo dobrze przygotowanym, jeśli chodzi o fazy przejściowej. W drugiej lidze przy pięciu-sześciu błędach można było stracić jedną bramkę, tutaj kilka strat może zakończyć się dwoma czy trzema straconymi golami. To duża różnica. Potrzeba więcej pragmatyzmu, nie ma tu miejsca na piłkarski romantyzm. Duże znaczenie odgrywa też przygotowanie fizyczne oraz stałe fragmenty gry, po których straciliśmy łącznie już cztery gole. Kolejna sprawa, to dużo lepsza organizacja gry u rywali. Trudniej jest nam o stwarzanie sytuacji.
– Pogoń w poprzednim sezonie wielokrotnie odrabiała straty i przechylała szalę zwycięstwa na swoją stronę. Rozumiem, że w nowych rozgrywkach będzie kładł pan nacisk na bardziej zdyscyplinowaną grę? W pierwszej lidze o tak częste odmienianie losów spotkania będzie ciężko…
– Drugą ligę można było przejść intensywnością, kreatywnością i bardziej radosną grą, a tutaj nie będzie sobie można na to pozwolić. Na pewno będą fazy meczów, w których trzeba będzie się cofnąć. Wiadomo, że chcemy kontrolować grę, ale mamy świadomość, że ze względu na jakość rywali nie zawsze będzie to możliwe. Wtedy będziemy stosować inne sposoby. Nie chcemy być drużyną piłkarskich romantyków, która będzie grać ładnie, ale przegrywać.
– Nie obawia się pan, że brak doświadczenia przeszkodzi zespołowi?
– Trzeba pamiętać, że latem dołączyło do nas dziewięciu nowych zawodników i oni również potrzebują czasu, by zgrać się z resztą drużyny. Niewątpliwie będziemy uczyć się tego pragmatyzmu i rozważniejszej gry. Co do braku doświadczenia, to uważam, że dzięki temu jesteśmy jeszcze bardziej pobudzeni, nie ma ryzyka, że "przyśniemy" i popadniemy w rutynę. Chcemy chłonąć te emocje i doświadczać pierwszej ligi, a z każdym meczem będziemy tylko lepsi.
– Obecna Pogoń jest lepsza niż ta z rundy jesiennej poprzedniego sezonu?
– To podobna sytuacja, bo także wtedy doszło do dużych zmian kadrowych. Uważam jednak, że dziś jesteśmy bardziej dojrzali i mądrzejsi o to, co spotkało nas w tamtym sezonie na drugoligowych boiskach. Tak , mamy teraz mocniejszy zespół w którym jest bardzo duża rywalizacja.
– We wtorek zaczniecie grę w Pucharze Polski. Jaki jest wasz cel na tegoroczną edycję?
– W meczu z Lechem II na pewno dojdzie do zmian w składzie, ale na boisku zobaczymy mieszankę zawodników z wyjściowej "jedenastki" z tymi, którzy ostatnio grali nieco mniej. Chcielibyśmy dojść jak najdalej i mieć okazję zmierzenia się z ekstraklasowymi rywalami. To byłaby wielka frajda dla kibiców w Siedlcach, a także dla nas, bo moglibyśmy sprawdzić się na tle bardzo wymagających przeciwników.
– Jaki dorobek w lidze po rundzie jesiennej będzie dla pana powodem do zadowolenia?
– Idealnie byłoby znaleźć się na miejscu poza strefą spadkową, bo to gwarantowałoby nam spokojną zimę.
Następne
2 - 0
Miedź Legnica
0 - 1
Miedź Legnica
2 - 1
Polonia Warszawa
2 - 3
Znicz Pruszków
0 - 2
Chrobry Głogów
2 - 1
Warta Poznań
1 - 1
Polonia Warszawa
0 - 3
Wisła Kraków
0 - 3
Arka Gdynia
2 - 1
Kotwica Kołobrzeg