| Piłka nożna / Liga Konferencji

Robert Pich przed meczem Spartak Trnawa – Wisła Kraków. "Doświadczenie działa na naszą korzyść"

Robert Pich ustrzelił dublet Wiśle Kraków trzy lata temu. Jak będzie tym razem? (fot. 400mm.pl)
Robert Pich ustrzelił dublet Wiśle Kraków trzy lata temu. Jak będzie tym razem? (fot. 400mm.pl)

Starzy dobrzy znajomi znów na drodze polskiego zespołu w europejskich pucharach. Mowa o Spartaku Trnawa, który potrafił wyeliminować już Lecha i Legię, a teraz spróbuje ograć Wisłę Kraków. – Musimy pokazać u siebie, że jesteśmy lepszą drużyną, bo w Krakowie rywale mogą dostać skrzydeł i rozegrać mecz życia – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL nowy piłkarz Spartaka, a wcześniej zawodnik Śląska Wrocław i Legii, Robert Pich.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Robert Pich to najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Śląska Wrocław. W 273 występach zdobył 59 bramek i zaliczył 41 asyst
  • Jak reaguje na określenie "stary Słowak"?
  • "Okres gry w Legii Warszawa uważam za słodko-gorzki"
  • "Doświadczenie działa na naszą korzyść w dwumeczu z Wisłą Kraków, ale nie lekceważymy ich"
  • Najważniejsze informacje sportowe znajdziesz na stronie głównej TVPSPORT.PL

Diesel z Warszawy. Legia Feio może być jak... Legia Runjaica

Czytaj też

Goncalo Feio i Kosta Runjaic (fot. Getty)

Diesel z Warszawy. Legia Feio może być jak... Legia Runjaica

Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Gdy wylosowaliście polski zespół, to czy pojawił się uśmiech na twojej twarzy?
Robert Pich, były piłkarz Śląska Wrocław i Legii Warszawa, obecnie Spartak Trnawa:
– Muszę powiedzieć, że tak. Tyle lat grałem w Polsce, wróciłem po latach na Słowację, a od Polski nie mogę uciec (śmiech). Troszkę się z tego śmiałem, ale wiedziałem, że była taka możliwość i byłem przygotowany na taki scenariusz.

– Przeciwko Wiśle Kraków masz świetny bilans – cztery gole, w tym dublet w ostatnim spotkaniu na poziomie Ekstraklasy.
– Mam miłe wspomnienia z meczów z Wisłą, czy to tych domowych, czy wyjazdowych. Prezentowałem się bardzo dobrze i chciałbym to powtórzyć ze Spartakiem. Zobaczymy, jak będzie teraz. To będzie wyrównany dwumecz i detale zdecydują o tym, kto awansuje do kolejnej rundy.

– Po ponad dekadzie wróciłeś na Słowację. Przymierzałeś się do tego już od dłuższego czasu?
– Tak naprawdę przez ostatnie dwa lata myślałem o tym, żeby wrócić do ojczyzny. Chciałem być już bliżej rodziny po długich latach przebywania za granicą. Po ostatnim pobycie na Cyprze nie chciałem już daleko się przeprowadzać i chciałem wrócić tam, gdzie się wychowałem. Myślę, że przydarzyło się to w idealnym momencie i jestem szczęśliwy, że to się tak ułożyło.

– Z klubów słowackich chciał cię tylko Spartak?
– Miałem ofertę z Dukli Bańskiej Bystrzyca, w której grałem, ale w ostatniej chwili zdecydowałem się na propozycję ze Spartaka Trnawa. Przekonała mnie perspektywa gry w europejskich pucharach i ambicje klubu. Biorąc pod uwagę kibiców i stadion, jak na słowackie warunki, panuje tutaj znakomita atmosfera.

Dziewięciu zawodników ze Spartaka grało w PKO BP Ekstraklasie. Jesteś jednym z nielicznych, który był gwiazdą naszej ligi. Większość twoich kolegów nie przebiła się w polskiej elicie. Czy nie irytuje was określenie "Starzy Słowacy", które mocno przylgnęło do zawodników słowackiej narodowości w kontekście Ekstraklasy?
– Muszę przyznać, że na początku nie wiedziałem o takim określeniu. Z czasem nie zwracałem już uwagi na to, kto co mówi. Piłkarz stara się robić wszystko, co w swojej mocy, a swojego wieku nie oszuka. Myślę, że w nikogo takie słowa nie uderzają. W naszej szatni jest dużo zawodników, którzy znają smak gry w Ekstraklasy. Nawet nasz trener, Michal Gasparik grał w Polsce. Mamy doświadczoną drużynę i będziemy starali się wykorzystać naszą znajomość polskiej piłki, tak aby awansować do kolejnej rundy Ligi Konferencji.

– Jak twoi koledzy wspominają okres gry w Ekstraklasie?
– Rozmawiałem z nimi na temat, ale to oni bardziej pytali mnie o moje doświadczenia, czy byłem zadowolony, że tak długo zostałem. Oni grali w Polsce krótko, ja z osiem lat, więc to ja dzieliłem się z nimi swoimi przemyśleniami. Większość tych chłopaków znam od lat, zawsze rozmawialiśmy przy okazji meczów w Polsce. Dużo osób tutaj obserwuje Ekstraklasę i wie, jak to tam wygląda.

Diesel z Warszawy. Legia Feio może być jak... Legia Runjaica

Czytaj też

Goncalo Feio i Kosta Runjaic (fot. Getty)

Diesel z Warszawy. Legia Feio może być jak... Legia Runjaica

Robert Pich w koszulce Śląska (fot. Getty)
Robert Pich w koszulce Śląska (fot. Getty)
Musiał i Frankowski wydali oświadczenia. Przepraszają

Czytaj też

Tomasz Musiał przeprosił za swoje zachowanie (fot. Getty).

Musiał i Frankowski wydali oświadczenia. Przepraszają

– Z dorobkiem 59 bramek jesteś najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Śląska Wrocław. Jaki był twój przepis na sukces w polskiej piłce?
– Jak przychodziłem do Polski, to moim celem było jak najszybciej wejść do drużyny i pomagać swoimi umiejętnościami. Złożyło się na to wiele czynników. Byłem w dobrym zespole, miałem dobrych zawodników, dobrze się czułem na boisku i poza nim. Poznałem tu wielu nowych znajomych. Już od pierwszego dnia czułem się we Wrocławiu bardzo dobrze. Wszyscy starali mi się pomóc, a ja starałem się jak najbardziej pomóc swoimi golami i asystami drużynie. W głowie miałem pomysł, żeby zostać tutaj maksymalnie na rok-dwa lata, zdecydować się na transfer, a ostatecznie byłem osiem. Na pewno nie liczyłem na to, że spędzę tam tak długi okres, ale nie żałuję i jestem bardzo zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć. Mam z Polską same dobre wspomnienia i jestem bardzo szczęśliwy, że zapisałem się w historii Śląska.

– Pewnie tylko żałujesz, że nie udało się zdobyć żadnego medalu ze Śląskiem?
– Na pewno. Szkoda, że przez tyle nie udało nam się wywalczyć żadnego trofeum. Mieliśmy dwa razy czwarte miejsce, graliśmy w Europie, ale medal byłby dużo cenniejszy. Na pewno mieliśmy momenty i niektóre z nich potrafiliśmy wykorzystać.

– Dwa lata po twoim odejściu Śląsk z trenerem Jackiem Magierą zdobył wicemistrzostwo Polski. Sam wspominałeś wielokrotnie, że jego zwolnienie w pierwszej kadencji było błędem.
– Tak, nadal uważam, że tak jest. Trener był potrzebny w tamtym momencie dla klubu. Wiedziałem, jaki ma warsztat, jak pracuje, jakie ma relacje z piłkarzami i byłem zaskoczony, że nie dostał czasu i został zwolniony. Później byłem zdziwiony, że w momencie, kiedy Śląsk był w dużym kryzysie, zdecydował się wrócić do klubu. Szczęście było po jego stronie w walce o utrzymanie i cieszyłem się, że ryzyko, które podjął, opłaciło się. Bardzo chciałem, żeby w kolejnym sezonie Śląsk powalczył o coś więcej i tak też się stało. Na pewno nadal będę kibicować Śląskowi, bo spędziłem w tym zespole wiele lat. Mam ogromny sentyment, Wrocław to dla mnie drugi dom.

– Co było powodem zapaści Śląska, że z drużyny, która wywalczyła czwarte miejsce w lidze, graliście później o utrzymanie?
– Gdy rozpoczęliśmy zmagania w eliminacjach Ligi Konferencji, trener w Ekstraklasie zaczął mieszać w składzie, wprowadzać wielu młodych zawodników. W pierwszych kolejkach nikt nie zwracał uwagę na to, że gubimy punkty, bo skupialiśmy się na europejskich pucharach. Gdy już odpadliśmy, to było już trochę za późno. Zaczęło się robić coraz bardziej nerwowo. Młodzi wciąż dostawali szansę i nie mówię, że to było złe, ale niepotrzebnie panowała nerwowa atmosfera. Śląsk chciał mieć dobre wyniki w lidze, awansować do pucharów i stawiać na młodzież, ale to nie wchodziło w grę. Sytuacja w tabeli wyglądała coraz gorzej, a presja, która rosła z każdym meczem, nie oddziaływała na nas dobrze. To był rok, w którym było mnóstwo turbulencji. Dopiero pod koniec sezonu postawiono na doświadczonych graczy, którym kończyły się umowy. To było jednak mało istotne, bo dla nas przede wszystkim liczyło się to, żeby utrzymać Śląsk w Ekstraklasie, co ostatecznie się udało. 

– Po tym sezonie zdecydowałeś się na sensacyjny transfer do Legii Warszawa. Jak oceniasz swój krótki pobyt na Łazienkowskiej?
– To był słodko-gorzki okres. Bez wątpienia miałem najlepsze warunki do trenowania w swojej karierze. Pod tym względem codziennie cieszyłem się, że mogę tam być. Z drugiej strony liczyłem na więcej i wierzyłem, że mogę dać jeszcze trochę drużynie. Trener Kosta Runjaic sprowadził mnie do Legii, ale miesiąc po rozpoczęciu ligi zmienił ustawienie. Przychodziłem jako skrzydłowy, a on zmienił taktykę na pięciu w obronie, bez skrzydeł, z wahadłowymi. Był ze mnie zadowolony, cieszył się z mojej dyspozycji na treningach, mówił, że zrobiłem wszystko to, co mogłem, ale miałem też świadomość, jak ten zespół jest formowany. Wiedziałem, jaka jest polityka klubu i jaką mam rolę, z racji mojego wieku i tego, że jestem jednym z najstarszych w drużynie. Na treningach walczyłem o to, żeby grać, być może mogłem dać więcej w meczach, ale finalnie nie narzekam na to. Mam dobre wspomnienia i cieszę się, że mogłem tam rozegrać kilka spotkań, pomóc w zdobyciu Pucharu Polski i wicemistrzostwa Polski. Rzadko zdarza się, żeby Legia podpisywała kontrakt z zawodnikami powyżej 33. roku życia. Szanowałem to, że w takim momencie mojej kariery tak wielki klub dał mi możliwość gry. Mimo że moja przygoda zakończyła się wcześniej, nie mogę powiedzieć na Legię złego słowa.

Musiał i Frankowski wydali oświadczenia. Przepraszają

Czytaj też

Tomasz Musiał przeprosił za swoje zachowanie (fot. Getty).

Musiał i Frankowski wydali oświadczenia. Przepraszają

Robert Pich w koszulce Legii (fot. Getty)
Robert Pich w koszulce Legii (fot. Getty)
Mocny głos z Broendby. "Legia to okazja do odkupienia win"

Czytaj też

Legia Warszawa (fot. PAP)

Mocny głos z Broendby. "Legia to okazja do odkupienia win"

– Wracając do dwumeczu z Wisłą, wcześniej Spartak Trnawa był underdogiem w starciach z Lechem i Legią. Zgodzisz się, że teraz to wy jesteście faworytem w starciu z pierwszoligowcem?
– Na pewno na naszą korzyść działa to, że jesteśmy bardziej doświadczonym zespołem. Tam jest więcej młodych i nieopierzonych graczy, ale nie chcę ich w żaden sposób lekceważyć. Przede wszystkim musimy podejść do tych dwóch meczów ze świadomością, że liczy się tylko zwycięstwo.

– Jak oceniasz Wisłę Kraków?
– Nie obserwowałem ich spotkań w 1. lidze, ale widziałem finał Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Byli wtedy lepszą drużyną i zasłużenie zdobyli trofeum. To, że nie są w Ekstraklasie, nie oznacza, że są słabym przeciwnikiem, choć wiem, że doszło do wielu zmian przed startem sezonu. Doświadczenie i stabilizacja składu działa na naszą korzyść, ale w pucharowych starciach nie ma to znaczenia, bo najważniejsze jest to, żeby pokazać swoje umiejętności na boisku. Cieszę się, że pierwszy mecz gramy w Trnawie. Musimy pokazać u siebie, że jesteśmy lepszą drużyną, bo na wyjeździe będzie pełny stadion i przy korzystnym rezultacie dla Wisły w pierwszym spotkaniu, w Krakowie mogą dostać skrzydeł i rozegrać mecz życia. 

– Liczy się tylko awans?
– Patrzymy na to tak, że awans jest naszym obowiązkiem. Wierzymy, że jesteśmy w stanie przejść Wisłę. Udało się to rok temu z Lechem, gdzie był dużym faworytem. Jest duża różnica między Kolejorzem a Wisłą. Ambicje mamy na pewno większe, choć też wiemy, że z Lechem było dużo szczęścia. Teraz możemy mieć więcej sytuacji z gry, ale trzeba to też pokazać na boisku.

– Jak scharakteryzowałbyś swój zespół?
– Jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani i wykorzystujemy taktykę, którą przygotowuje trener na dany mecz. Wszyscy wiedzą, co mają grać. Nie wygrywamy meczów indywidualnościami, a całym zespołem.

– Zbliżasz się do końca swojej kariery. Masz już plany dotyczące swojej przyszłości?
– Trochę nad tym ostatnio myślałem. Na pewno chcę jeszcze pograć w piłkę, ale zobaczymy, jak będzie ze zdrowiem. Ten czas nieuchronnie się zbliża. Na pewno nie widzę siebie w roli trenera. Może w roli menedżera, skauta, czy człowieka, który pomaga w klubie. Mógłbym pomóc zawodnikom ze Słowacji w Polsce. Mam dużo znajomych, kontaktów. Na razie tym się nie zajmuję, bo skupiam się przede wszystkim na piłce. Jeśli będzie taka możliwość, to wrócę do Polski, ale w innej roli. Spędziłem tam znakomite lata i chętnie bym tam wrócił.

Mocny głos z Broendby. "Legia to okazja do odkupienia win"

Czytaj też

Legia Warszawa (fot. PAP)

Mocny głos z Broendby. "Legia to okazja do odkupienia win"

Zobacz też
Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie
(fot.

Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Łatwiejsza droga Jagiellonii do Ligi Konferencji!
Jagiellonia Białystok rozstawiona we wszystkich rundach eliminacji (fot. Getty Images)

Łatwiejsza droga Jagiellonii do Ligi Konferencji!

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Piłkarz Jagi w najlepszej drużynie sezonu!
Afimico Pululu znalazł się w najlepszej jedenastce Ligi Konferencji (fot. Getty Images)

Piłkarz Jagi w najlepszej drużynie sezonu!

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Jedyna taka drużyna! Chelsea przeszła do historii piłki
Chelsea jest pierwszą drużyną w historii, która triumfowała we wszystkich europejskich rozgrywkach (fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)

Jedyna taka drużyna! Chelsea przeszła do historii piłki

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Trener Betisu pociesza kibiców. "To krok naprzód"
Manuel Pellegrini (fot. PAP)

Trener Betisu pociesza kibiców. "To krok naprzód"

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Trener Chelsea po triumfie w LK: byliśmy lepsi
Enzo Maresca (fot. Getty Images)

Trener Chelsea po triumfie w LK: byliśmy lepsi

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Oto bohater Chelsea. Dokonał wyjątkowego wyczynu
Cole Palmer (fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)

Oto bohater Chelsea. Dokonał wyjątkowego wyczynu

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Miliony dla Chelsea. Ile zarobił triumfator Ligi Konferencji?
Ligi Konferencji 2024/25 – co daje wygrana? Ile UEFA płaci za zwycięstwo w LK? Zobacz kwoty

Miliony dla Chelsea. Ile zarobił triumfator Ligi Konferencji?

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej
Liga Konferencji 2024/25 – wyniki fazy pucharowej i terminarz meczów [AKTUALIZACJA]

Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Wielki sukces napastnika Jagiellonii. Został królem strzelców LK!
Klasyfikacja strzelców Ligi Konferencji – ranking 2024/25 [TABELA]

Wielki sukces napastnika Jagiellonii. Został królem strzelców LK!

| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Polecane
Najnowsze
Liga Narodów, 1/2 finału: Hiszpania – Francja [SKRÓT]
Liga Narodów, 1/2 finału: Hiszpania – Francja [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Hiszpania – Francja. Liga Narodów 2024/25, Monachium – 1/2 finału (#2) (fot. Getty)
Sportowy wieczór (05.06.2025)
Sportowy wieczór (05.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (05.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Liga Narodów, 1/2 finału: Hiszpania – Francja [MECZ]
Hiszpania – Francja. Liga Narodów 2024/25, Monachium – 1/2 finału (#2). Transmisja online na żywo w TVP Sport (05.06.2025)
Liga Narodów, 1/2 finału: Hiszpania – Francja [MECZ]
| Piłka nożna 
Liga Narodów: kiedy finał i mecz o 3. miejsce? Transmisje w TVP!
Liga Narodów: kiedy finał i mecz o 3. miejsce? Transmisje w TVP! (fot. Getty)
Liga Narodów: kiedy finał i mecz o 3. miejsce? Transmisje w TVP!
| Piłka nożna 
Dramat Świątek! Koniec passy po... 1457 dniach
Znakomita passa Igi Świątek dobiegła końca (fot. PAP/EPA)
Dramat Świątek! Koniec passy po... 1457 dniach
| Tenis / Wielki Szlem 
Za nami półfinały Ligi Narodów. Zobacz wyniki i drabinkę
Liga Narodów UEFA 2025: drabinka, pary i terminarz meczów. Kiedy turniej finałowy?
Za nami półfinały Ligi Narodów. Zobacz wyniki i drabinkę
| Piłka nożna 
Szwed nadal liderem. Zobacz klasyfikację strzelców Ligi Narodów
Liga Narodów 2024/25: klasyfikacja strzelców [TABELA]: aktualizacja
Szwed nadal liderem. Zobacz klasyfikację strzelców Ligi Narodów
| Piłka nożna 
Do góry