| Piłka nożna / Liga Konferencji
Legia Warszawa już w czwartek w Danii rozpocznie zmagania w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Rywalami Wojskowych będą piłkarze Broendby. – Fani tej drużyny myślą sobie po trafieniu na Polaków, że kiedy mają dostać się do Europy, jak nie teraz. Początki mogą być trudne i daję Broendby 55 procent szans na awans – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Cezary Bednarczyk, który mieszka w Danii i prowadzi na X profil Lego Futbol.
KORESPONDENCJA Z DANII
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Legia Warszawa zagra z Broendby w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Kto ma większe szanse na awans?
Cezary Bednarczyk, Lego Futbol: – Powiedziałbym, że oceniam szanse na 55:45 dla Broendby. Oglądałem ostatnio wszystkie spotkania Legii i wydaje mi się, że ta drużyna jest momentami zbyt statyczna. Zbyt statyczna w kontekście młodych i dynamicznych graczy duńskiej ekipy. Tak jest choćby z z Clementem Bischoffem, który wjeżdzając swoją stroną, może mieć autostradę w pojedynkach z Wszołkiem czy Jędrzejczykiem.
Broendby ma wielu piłkarzy, którzy mogą rozegrać piłkę i strzelić. Tak jest w przypadku Daniela Wassa czy Noaha Narteya. Trzeba również zwrócić uwagę na Yuito Suzukiego. W drużynie jest kilku graczy, którzy mogą po prostu odpalić rakietę przy uderzeniu zza pola karnego. Obawiam się środka pola gospodarzy, bo stać ich na zdominowanie przeciwników i zagęszczenie drugiej linii. Kluczowe jest unikanie głupich strat ze strony Legii i poradzenie sobie z początkiem spotkania, w którym miejscowi mogą dominować. Wojskowi nie mogą stracić gola, bo cofnięci Duńczycy potrafią stanąć w defensywie i odpierać ataki.
– Szansą Legii może być sposób rozegrania piłkę przez Broendby w defensywie? Można go określić wręcz jako ryzykowny.
– Tak. Za każdym razem, kiedy piłka ląduje w strefie obronnej Broendby, to od razu jest… smród. Tak było w poprzednim sezonie, tak jest również teraz. Już mecz z Viborg pokazał, że wysokie wyjście z defensywą kończy się problemami, bo praktycznie trzy trafienia dla rywali padły po tym, jak szybcy gracze wybiegali na dobre pozycje. Dodatkowo dostrzegalna jest kwestia wolnego powrotu do defensywy ofensywnych piłkarzy i zostaje miejsce.
Rywale Legii potrafią notować głupie straty. Jeśli brakuje pomocy Wassa w rozegraniu, to mogą dojść dodatkowe błędy. Dodatkowo przed meczem z Wojskowymi pojawiają się myśli, że w drugiej linii młodego Narteya zastąpi doświadczony Josip Radosević. Jeśli tak się stanie, będzie to także objaw pewnej paniki Duńczyków. To będzie sygnał, że Duńczycy rezygnują z gry w piłkę, a nastawiają się na bitkę. Broendby nie ma typowego defensywnego pomocnika, takiego harpagana. Spodziewam się jednak, że będą chcieli grać w piłkę i rozwiązać wszystko na swoim terenie, bo Warszawa to trudny teren.
– Broendby można w jakikolwiek sposób porównać do FC Midtjylland z poprzedniego sezonu? Wówczas Wojskowi poradzili sobie z ekipą z Herning w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.
– Mam przekonanie, że cała liga ostatnio zaliczyła wzrost umiejętności. Jednocześnie mam przekonanie, że bardzo istotne będzie pierwsze 20-30 minut, bo Broendby będzie chciało naciskać, wręcz "siadać" na Legię. Obawa może wynikać z faktu, że warszawianie mają w tym sezonie tragiczne pierwsze połowy. Gdyby wszystko potoczyło się negatywnie, a Duńczycy strzelali gole, to szybko może być po meczu.
Legia musi zareagować podobnie. Wystarczy nieco mocniej nacisnąć na Suzukiego, by raz czy drugi go przepchnąć, by Japończyk nieco stracił chęci na gry. To bardzo techniczny piłkarz, który jednak potrafi stracić na pewien czas chęci do gry. Na pewno Broendby lubi mieć futbolówkę i strzelać kolejny gol. To nie jest drużyna, która się wycofuje, ale jeśli zdobędzie pierwszą czy drugą bramkę, to będzie parła po kolejne.
– O co pytali Duńczycy przed meczem Legią? Co najbardziej interesowało lokalnych dziennikarzy w kontekście polskiego klubu?
– Przede wszystkim w głosach miejscowych dziennikarzy... słychać spore obawy. W dużej mierze wynika to z tego, że nie wiedzą, czego można spodziewać się po Legii. Wciąż pamiętana jest wygrana Wojskowych z FC Midtjylland w poprzednim sezonie. W Danii jednak nikt nie zajmuje się polskim futbolem i przez to, przy okazji takiego spotkania, pojawia się obawa. Nie sądzę, że to kwestia tego, że Legia jest analizowana w mediach i zwraca się uwagę na Luquinhasa czy Wszołka.
Legia w europejskich pucharach potrafi radzić sobie z renomowanymi rywalami. W świat idą wieści o takim wyniku, jakim było pokonanie Aston Villi czy AZ Alkmaar, a potem wyjście z grupy. Duńczycy przede wszystkim bazują na takich informacjach i na pewno będzie im mocno zależało na zdobyciu zaliczki na swoim obiekcie. W rewanżu będzie po prostu bardzo trudno.
– Szerokim tematem był brak warszawskich kibiców? Fani Legii nie będą mogli formalnie pojawić się na trybunach w związku z zakazem od UEFA.
– Nawet jeśli jesteś Polakiem, który mieszka w Danii, to nie wejdziesz na mecz bez spełnienia odpowiednich warunków. Weryfikowane będą paszporty, a w przeszłości klub stawiał na rozwiązania, że musiałeś mieć obejrzany choć jeden mecz na stadionie Broendby w poprzednim sezonie. Ewentualnie innym warunkiem było posiadanie karnetu.
Jednocześnie nawet brak kibiców Legii nie sprawi, że to będzie cichy mecz. Miejscowi fani potrafią stworzyć głośną atmosferę. Dodatkowo zdarzają im się inne wybryki. Potrafili na przykład czekać w kominiarkach na kibiców Aalborga i liczyć na konfrontację. Jestem tez przekonany, że osoby wspierające Broendby w całości wykorzystają pulę biletów na mecz do Warszawy. W Polsce powinna stawić się pełna ekipa. Tak samo było w Kosowie, choć wynik był już pewny.
– Jak wygląda sytuacja zdrowotna Broendby? W ostatnich dniach zespół z Danii miał sporo problemów z urazami.
– Nicolai Vallys na pewno nie zagra. W jednym z wywiadów opowiedział, że czeka go pięć tygodni przerwy. Potem trener mówił, że może nie będzie tak źle, ale nie wierzę w błyskawiczny powrót. Dodatkowo dochodzi jego rozbrat z futbolem z ostatnich tygodni, a nie jest to kwestia problemów z paznokciem. Nie ma sensu, by martwić się nim przed meczem z Legią.
Ostatnio problemy z żebrami miał Mathiasem Kvistgaarden, ale znalazł się w kadrze meczowej na Legię. Nie zanosi się za to na gotowość Jordiego Vanlerberghe, który może mieć kłopot ze ścięgnem Achillesa. Chciał zablokować piłkę, a wylądował na pięcie i noga odgięła się do dołu. Po meczu chodził już o kulach.
– Przez ostatnie lata Broendby zazwyczaj przegrywa eliminacje w europejskich pucharach. To kwestia, o której wiele mówi się w Danii?
– Faktycznie Broendby miało kłopot z awansami do faz grupowych europejskich pucharów. Trzeba jednak pamiętać, że zazwyczaj odpadali z drużynami, z którymi nie byli raczej faworytami. Ten klub miał ogromnego pecha w losowaniach, a brak regularnych występów na arenie międzynarodowej sprawiał, że trudno było o zbudowanie wysokich współczynników i rozstawień.
Duńczycy nie są jednak narodem, który lubi marudzić. Skupiają się na pozytywach i tak patrzą na mecz z Legią, bo uważają, że jeśli wygrają, to przejmą rozstawienie i będą mieli prostą drogę do fazy ligowej Ligi Konferencji. Pojawia się wręcz myślenie pod hasłem: kiedy, jak nie teraz? No, bo jeśli nie teraz, to już pewnie nigdy. Dwumecz z Legią zdefiniuje Broendby w tym sezonie. Może się też okazać, że już na starcie rozgrywek Europa zostanie zaprzepaszczona.
– Kogo spodziewać się w składzie Broendby na mecz z Legią?
– Typuję taki skład Broendby: Pentz – Rasmussen, Lauritsen, Alves – Wass, Nartey, Bischoff, Sebulonsen – Bundgaard, Suzuki – Omoijuanfo.
Pentz jest pewniakiem do bramki. W defensywie pojawią się Rasmussen oraz Lauritsen. Jest pewien znak zapytania dotyczący stopera bliżej prawej strony. Opcją może być opcjami mogą być Frederik Alves lub wracający po urazie Sean Klaiber, ale stawiam na pierwszą wersję, bo to szybki i dynamiczny gracz. Na sto procent w środku pola pojawi się Wass. Obok niego powinien zagrać Nartey, choć trener może też postawić na Radosevicia. O tę drugą opcję powinna modlić się Legia.
Wahadła stworzą Bischoff oraz Sebastian Sebulonsen, który jest świetnym graczem ze strzałem, dryblingiem i szybkością. Jeśli Kvistgaarden nie będzie w pełni sił, to w składzie Broendby należy się spodziewać Suzukiego i Filipa Bundgaarda. W ataku powinien wówczas zagrać Ohi Omoijuanfo, który jest nieco pod formą. Z ławki rezerwowych często wchodzi Emmanuel Yeboah, który dysponuje solidnymi warunkami fizycznymi. To niebezpieczny gracz, na którego trzeba uważać w końcówkach. Stawiam, że w Danii zobaczymy trochę piłki, ale w Warszawie może to już być piłkarska bitka i wtedy w środku pola zamelduje się wspominany Radosević.
– Jak charakteryzować trenera Jespera Sorensena? Prowadzi drużynę od 2023 roku, a wcześniej był asystentem Nielsa Frederiksena, który teraz prowadzi Lecha Poznań.
– Nie jestem jego fanem, bo wydaje się nieco bezbarwny. W przeszłości zdobył z Broendby mistrzostwo kraju wraz z Frederiksenem, potem trafił do reprezentacji Danii do lat 21. Także w obecnym klubie solidnie pracuje z młodzieżą. Jednocześnie nie odmienił DNA Broendby, które łączy się z przegrywaniem. W ostatniej kolejce poprzedniego sezonu po prostu wypuścił tytuł z rąk i mistrzami zostali gracze Midtjylland. Kibice po ostatnim sezonie pisali na forach, że z tym trenerem może być trudno o to, by dać radę z sukcesami. Jednocześnie Sorensen dobrze wprowadza do drużyny Bischoffa, Narteya czy Bundgaarda.
– Ostatni rok w Broendby spędził Mateusz Kowalczyk, który teraz został wypożyczony do GKS-u Katowice. Masz wieści dotyczące jego rozwoju w Danii?
– Kiedy Kowalczyk pojawił się w Broendby, to w jednym ze sparingów strzelił gola i kibice mówili nawet, że to fajna sytuacja, bo będzie młody Polak i Suzuki. W przypadku Japończyka wszystko zaczęło dobrze funkcjonować, a w przypadku byłego gracza ŁKS-u już tak nie było. Brakowało go w składzie, nie zasiadał na ławce rezerwowych. W Danii jest jednak tak, że musisz być znacznie lepszy od lokalnego zawodnika, by dostać szansę w podstawowym składzie. Zakładam, że Kowalczyk po prostu odstawał od innych i przegrywał rywalizację.
– W tym sezonie na ligę duńską zdecydował się za to Adam Buksa, który wybrał FC Midtjylland. Co go tam czeka?
– Zaczął przygodę z Midtjylland od zdobytej bramki, choć byłem zaskoczony kierunkiem tego transferu. Wybrał klub, w którym nie będzie mu łatwo o gole. Lepszym wyborem mogłaby być FC Kopenhaga.
W Midtjylland jest typowa dziewiątka i szeroko ustawieni ofensywni pomocnicy jak Franculino czy Simsir. Oni uwielbiają dryblować i sami strzelać gole. Nie sądzę, że będą nastawieni na dzielenie się i asystowanie. Buksa będzie miał 2-3 sytuacje w trakcie meczu i jak nie strzeli, to będzie ściągany z boiska. Jest tam wiele indywidualności w ataku, choć stawiam, że stać go na zdobycie kilkunastu bramek. Czasami realnie może powiększać swój wynik poprzez mecze ze słabszymi drużynami, z którymi od razu trafi dwa czy trzy razy.
Czytaj więcej o meczach Legii Warszawa z Broendby:
– Goncalo Feio zaskoczy składem w Danii? To może być opcja na Broendby!
– Legia walczy o być albo nie być. Na Wojskowych ciąży wielka presja
– Zaskakujące słowa w Danii. "Mam sporo znaków zapytania"
– Diesel z Warszawy. Legia Feio może być jak... Legia Runjaica
– Polskie kluby częścią wielkich zmian w Europie? To może stać się już teraz!
5 - 4
NK Celje
1 - 0
Lugano
2 - 0
Vikingur Reykjavik
0 - 2
NK Celje
0 - 0
Borac Banja Luka
19:00
NK Celje/Fiorentina
19:00
Djurgaarden/Rapid Wien
19:00
Real Betis/Jagiellonia Bialystok
19:00
Chelsea/Legia Warszawa
19:00
Zwycięzca SF 2
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (955 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.