Polskiej czwórce kajakarek nie udało się zdobyć olimpijskiego medalu. Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto finiszowały w Paryżu na czwartej pozycji. Jedna z Polek miała jednak powody do radości. To Paulina Paszek, która z osadą Niemiec sięgnęła po srebro. – Nie brałam pod uwagę, że zmieniając reprezentację spotka mnie hejt. Po prostu żyłam – mówi dla TVPSPORT.PL
Czytaj też: "Atomówki" bez medalu olimpijskiego
KORESPONDENCJA Z PARYŻA
– Po polsku? Ekstra! – to były pierwsze słowa Pauliny, gdy usłyszała, że chcemy porozmawiać z nią po zdobyciu medalu*.
26-letnia Paszek przed laty z sukcesami startowała w reprezentacji Polski. Zdobywała medale juniorskich mistrzostw świata i Europy, a później stawała na podium zawodów najwyższej rangi w duecie z Justyną Iskrzycką. Celem dwójki był awans na igrzyska olimpijskie w Tokio. Bolesna kontuzja pleców, przez którą nie była w stanie przepłynąć więcej niż kilka metrów, sprawił, że te plany wylądowały w koszu.
– Kontuzja wszystko zmieniła, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dlatego czasami trzeba patrzeć szerzej na to, co dzieje się w życiu. Jak coś nie idzie, to ma nie iść. Może przyjdzie coś nowego, lepszego? – mówi tuż po zdobyciu medalu olimpijskiego.
W 2018 roku nie została powołana na zgrupowanie kadry. Dwa lata później postanowiła zmienić wszystko i wyprowadzić się do Niemiec. Chciała zacząć od nowa, a pomógł jej w tym trener Jan Francik, który pokazał jej inna spojrzenie na kajakarstwo i sprawił, że znów pokochała ten sport. Pływała na tyle dobrze, że szybko wywalczyła sobie miejsce w reprezentacji i chwilę później zaczęła odnosić pierwsze sukcesy, jakimi były medale mistrzostw świata i Europy w dwójce.
Nie bała się hejtu, bo szukała szczęścia
– Chciałam coś zmienić, wiedziałam, że można ze mnie jeszcze coś dobrego wycisnąć. Uznałam, że muszę żyć na własnych zasadach i dojść do tego medalu po swojemu, będąc szczęśliwa. Ten wyścig o medal to minuta, może minuta trzydzieści, ale cała droga do niego ma nas budować i idąc nią trzeba być szczęśliwym. Oczywiście są też trudne momenty i dużo wylanych łez. Cała ta droga skupia się na tym celu, więc nie warto się męczyć, trzeba mieć z tego frajdę – wspomina.
Zmiany reprezentacji w świecie sportu nie są czymś niecodziennym, ale nie zawsze są odbierane pozytywnie. Zwłaszcza, gdy dotyczą tak utalentowanych sportowców, jak Paulina. Zapytana przeze mnie o to, czy nie bała się krytyki jaka może na nią spaść, gdy ludzie poznają jej decyzję, bez wahania odpowiada, że chciała po prostu być szczęśliwa. Bez względu na to, co powiedzą osoby postronne.
– Nie brałam w ogóle pod uwagę, że idąc do reprezentacji Niemiec może spotkać mnie jakiś hejt. Nie patrzyłam na nikogo, na żadną ze stron, po prostu żyłam. Dopiero po czasie uświadomiłam sobie, z czym to się wiąże. Ale skupiam się na sobie, spełniam swoje marzenia. Nie da się wszystkim dogodzić. Ja też nie byłam świadoma, że mój przykład jest jakąś historią. Z perspektywy czasu widzę, że jest to niesamowite. Opowieść na film albo książkę. Chociaż nie, ludzie mają ciekawsze przeżycia – tłumaczy.
Trzy miesiące przygotowań i... olimpijski medal
W czwartek niemiecka osada zaprezentowała się rewelacyjnie. W pewnym momencie wydawało się nawet, że jest w stanie pokonać faworyzowane Nowozelandki, na czele z legendą kajakarstwa, Lisą Carrington. Ostatecznie finiszowały drugie. Wynik i tak jest rewelacyjny biorąc pod uwagę, że ta czwórka trenowała ze sobą ledwie trzy miesiące.
– U nas jest taki system, że pływamy krajowe eliminacje i pierwsza szóstka zdobywa miejsca w kadrze. Dlatego czasem zawodniczki się zmieniają. W ubiegłym roku w kwalifikacjach olimpijskich pływała inna czwórka. Z tegorocznej szóstki trener wyłonił skład osady i... pięć dni później w Szeged zdobyłyśmy złoto Pucharu Świata. To było spore zaskoczenie, nie wszyscy w nas wierzyli. Jesteśmy młodym teamem. Dobrze, że to powiedziałam, poczuję się trochę młodziej (śmiech). Są tu młodsze dziewczyny ode mnie, mają po 21 lat. Pokazujemy, że nie ma rzeczy niemożliwych – opowiada.
W wyścigu o medale Niemki (poza Paszek płynęły jeszcze Jule Hake, Pauline Jagsch i Sarah Bruessler) wyprzedziły Węgierki i Polki. Pytam Paulinę o to, jak rywalizuje się o olimpijski medal z byłymi koleżankami z kadry. – Totalnie nic dziś nie czułam i nie myślałam o tym, kto z nami płynie. Skupiłam się tylko na naszym kajaku. To minęło strasznie szybko – zaznacza.
"Płyń jak mała, szalona Paulinka". Pomogła siła wyższa
– Stresowałam się tylko rano, obudziłam się o piątej. Ale później zaczęłyśmy z dziewczynami słuchać muzyki, relaksowałyśmy się. Starałyśmy cieszyć się faktem, że jesteśmy na igrzyskach, zamienić stres na pozytywną motywację. Stojąc na starcie nie widziałam trybun, nic nie słyszałam. Myślałam tylko: "płyń teraz jak taka mała Paulinka, która dopiero zaczyna. Bądź taka szalona jak wtedy." Postawiłam wszystko na jedną kartę, znałam nasze silne strony i to, co musimy poprawić. Wiedziałam, że muszę podyktować mocne tempo i wyciągnąć maksimum z atutów osady – dodaje.
Długa droga do medalu, podczas której Paszek musiała zmierzyć się z kontuzją, przerwą od startów i zmianą środowiska, zakończyła się srebrem. Podczas rozmowy kajakarka wciąż nie dowierzała, że przed chwilą stanęła na olimpijskim podium. – Po wyścigu byłam w innym świecie i chyba dopiero teraz wracam na ziemię. Nie potrafię opisać tego, co czuję. Jest we mnie bardzo dużo wzniosłych emocji, które po prostu się czuje i trudno je ubrać w słowa. To coś niesamowitego. Mówię też o całej drodze do olimpijskiego podium. Można na nie odnaleźć siebie, to kształtuje charakter – mówi rozemocjonowana.
– Ten medal jest bardzo ciężki, ale teraz nie czuję ciężaru pracy, którą musiałam w niego włożyć. Mimo, że czasami wszystko było bardzo trudne, to miałam wrażenie, że ktoś nade mną czuwa i mnie prowadzi, tak, jak sama bym siebie nie prowadziła. Zawdzięczam ten sukces sile wyższej. Czasami po prostu czuje się, że jest nad nami ktoś, kto nam pomaga – kończy.
*rozmowę przeprowadzałem wspólnie z Agnieszką Niedziałek z redakcji sport.pl
1
44.12
2
44.13
3
44.36
4
44.78
5
44.83
6
45.08
7
45.23
8
45.68
1
1:47.36
2
1:48.44
3
1:49.76
4
1:49.91
5
1:50.89
6
1:51.19
7
1:52.26
8
1:53.83
1
45.45
46.36
3
46.54
4
46.77
5
46.82
6
47.71
7
48.25
-
1
1:51.55
2
1:52.38
3
1:52.59
4
1:52.65
5
1:53.25
6
1:53.67
7
1:54.31
8
1:55.04
1
3:24.07
2
3:24.76
3
3:25.68
4
3:28.10
4
3:28.10
6
3:29.59
7
3:31.06
8
3:36.82
1
3:27.94
2
3:28.04
3
3:28.10
4
3:29.42
5
3:30.29
6
3:30.48
7
3:31.42
8
3:31.62
9
3:32.72
1
1:50.56
1:52.85
3
1:53.10
4
1:53.88
5
1:54.53
6
1:56.36
7
1:56.55
8
2:00.94
1
45.01
2
45.30
3
45.62
4
46.37
5
46.46
6
46.76
7
47.63
8
47.76