Zawodnicy obu drużyn wiedzą, że mają prawo głosu i mogą mieć wpływ na zmianę decyzji sędziowskiej. To dobrze wpływa na atmosferę meczów i relacje zawodników z sędziami – specjalnie dla TVPSPORT.PL mówi Marcin Grochal, sędzia hokeja na trawie, który w Paryżu jest na swoich czwartych igrzyskach olimpijskich.
Rafał Rostkowski: – Wiem, że jest Pan sędzią międzynarodowym w hokeju na trawie, że w Paryżu jest Pan na swoich już czwartych igrzyskach olimpijskich, ale najpierw muszę zapytać o coś innego. Czy interesuje się Pan piłką nożną?
Marcin Grochal: – Oczywiście, interesuję.
– Zna Pan piłkarskie przepisy, chociaż trochę?
– Tak, przepisy znam, ale „Protokół VAR” tylko w takim stopniu jak przeciętny kibic.
– W takim razie, jako międzynarodowy sędzia hokeja na trawie i kibic piłki nożnej, co przeniósłby Pan ze swojej dyscypliny sportu, żeby sędziowanie piłki nożnej było po prostu lepsze?
– Ciekawą opcją jest to, że drużyny mogą prosić o wideo weryfikację decyzji sędziego. Ten proces nosi nazwę „team referal”, czyli jest to skierowanie sprawy przez drużynę do sędziego rozjemcy, takiego odpowiednika piłkarskiego VAR. Weryfikacja na życzenie drużyny sprawdza się w wielu sportach, ale w hokeju na trawie każda drużyna może o to wystąpić tylko raz w meczu. Jeśli okaże się, że miała rację, przysługuje jej kolejny „team referal”. Jeśli zakwestionowała decyzję sędziego niesłusznie, kolejnej szansy na naprawę błędu arbitra drużyna już nie ma. Takie rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. To nakłada na zawodników obu zespołów odpowiedzialność za wybranie odpowiednich decyzji do weryfikacji. Lepiej nie być w czasie gry małostkowym, bo szkoda z powodu mało ważnej kontrowersji stracić możliwość naprawienia jakiegoś poważnego błędu.
– Dlaczego każdej z drużyn przysługuje tylko po jednym „team referal”? Przecież drużyna może się raz pomylić, ale to nie znaczy, że następnym razem nie miałaby racji.
– Z dwóch powodów. Jeden jest taki, że istnieje też „umpire referal”, czyli skierowanie sprawy do weryfikacji na życzenie samego sędziego. Z tego możemy korzystać tyle razy, ile zajdzie taka potrzeba. Drugi powód jest taki, że kiedyś przysługiwały po dwa „referale” na drużynę, ale czasami wykorzystywały je nie dlatego, że miały wątpliwości co do decyzji arbitra, lecz dlatego, żeby przerwać kontratak rywali. Chodzi o to, że w hokeju na trawie po takim zgłoszeniu gra zatrzymywana jest od razu, a nie po akcji, jak w piłce nożnej. Tak więc drużyny, widząc groźną akcję rywali, zgłaszały „team referal” tylko po to, żeby ją przerwać. Z tego powodu przepisy zostały zmienione.
– Nie lepiej było ustalić po dwa „team referale”, ale decyzję sędziego weryfikować dopiero w czasie najbliższej przerwy w grze?
– Ale w hokeju na trawie obecne zasady są powszechnie akceptowane. To nie jest temat kontrowersyjny i nie słyszałem, żeby ktoś chciał to zmienić na wzór czy podobieństwo piłki nożnej. Jeden dozwolony „team referal” sprawia, że jest to coś wyjątkowego, to taka ostatnia deska ratunku. Myślę, że w piłce nożnej takie rozwiązanie też mogłoby się sprawdzać bardzo dobrze. Tak jak w hokeju na trawie, mogłoby korzystnie wpływać na atmosferę meczów. Wydaje mi się, że w hokeju relacje zawodników z sędziami są dużo lepsze niż w futbolu. Być może właśnie dlatego, że zawodnicy wiedzą, że mają prawo głosu i mogą mieć wpływ na zmianę decyzji sędziowskiej. Referale to bardzo pozytywne narzędzie.
– Wytłumaczył Pan, dlaczego przysługuje jeden referal, ale proszę też wyjaśnić, dlaczego wideo weryfikacja zarządzana jest od razu powodując przerwanie gry, a nie dopiero po akcji, w czasie najbliższej przerwy w grze, jak w piłce nożnej?
– W hokeju na trawie też tak było, ale 14 lat temu, kiedy dopiero wprowadziliśmy wideo weryfikację. Po jakimś czasie okazało się, że to złe rozwiązanie. W hokeju na trawie kontynuowanie gry i potem wracanie do jakiejś sytuacji z poprzedniej akcji lub sprzed kilku minut było bardzo źle odbierane. Nie chcemy takiego zamieszania i bałaganu, jakie po wprowadzeniu systemu VAR czasem zdarza się w piłce nożnej. Akcja toczy się, czasem długo, czasem pada po niej bramka, którą trzeba anulować, bo w poprzedniej akcji był faul, za który trzeba podyktować rzut karny przeciwko drużynie, która po przeoczonym faulu sama zdobyła gola… To dla niektórych widzów jest nieakceptowalne. Aby takich sytuacji uniknąć, w hokeju na trawie życzenie wideo weryfikacji trzeba zgłosić od razu po zdarzeniu. Wtedy gra jest przerywana, a czas gry zatrzymywany.
– Jak często drużyny mają rację zgłaszając „team referal”?
– W około 70 procentach przypadków. Ta liczba rosła przez lata w miarę jak zawodnicy uczyli się jak działa wideo weryfikacja i w których momentach warto o nią prosić.
– A jak często sędzia zmienia decyzję, jeśli dostaje sugestię od arbitra wideo?
– W 99 procentach sytuacji.
– Dlaczego aż tak często?
– W hokeju na trawie nie ma monitora ustawionego obok boiska, więc sugestia od sędziego wideo z reguły jest uwzględniana. Chyba że na telebimie jest pokazana powtórka spornej sytuacji, to wtedy sędzia boiskowy sam może ją ponownie przeanalizować i wtedy czasem zdarza się, że nie uwzględnia sugestii kolegi od powtórek wideo. Ale to się zdarza naprawdę mniej więcej raz na sto sytuacji.
– Powtórki spornych sytuacji są pokazywane na telebimach i wszyscy na stadionie je widzą?
– Tak. Wiem, że w piłce nożnej tak nie jest, ale w naszym sporcie to zupełnie normalne i nie powoduje żadnych problemów.
– Gdy sędzia meczu hokeja na trawie rozmawia z sędzią wideo, widzowie na stadionie i telewidzowie wszystko słyszą. Jak sprawdza się taka transparentność?
– Bardzo dobrze. To od razu daje wszystkim jasność, o co sędziom chodzi, jakie jest pytanie i jaka jest odpowiedź. Widzowie wiedzą, co widział sędzia na boisku lub czego nie jest pewien, a co dostrzegł sędzia wideo. Moim zdaniem to też jest bardzo pozytywny aspekt sędziowania w hokeju na trawie. Im bardziej proces podejmowania decyzji sędziowskich jest przejrzysty dla kibiców czy osób oglądających mecz, tym lepiej. Wydaje mi się, że w piłce nożnej przejrzystości mogłoby być więcej.
– Czy gdyby to od Pana zależało, z piłki nożnej przeniósłby Pan coś do hokeja na trawie?
– Chciałbym mieć monitor przy boisku, przynajmniej w ramach eksperymentu, żeby zobaczyć, jak by to u nas zadziałało.
– Coś jeszcze?
– W piłce nożnej są spalone. U nas też kiedyś były, ale… pozbyliśmy się spalonych. Zostały zlikwidowane wiele lat temu i chyba nikt za nimi nie tęskni. Myślę, że w piłce nożnej spalone też są niepotrzebne.
– Oj, polemizowałbym. Napastnicy staliby pod bramką rywala i czekali na piłkę. Nie byłoby ani kontrataków.
– Czyżby? W hokeju na trawie boisko ma podobną wielkość, też gra się po 11 zawodników…
– Ale u was piłka jest dużo mniejsza i nie można jej kopać, lecz można tylko zagrywać laską.
– Owszem, każdy sport ma swoją specyfikę, ale chętnie zobaczyłbym, jak by to się sprawdziło w piłce nożnej.
– A czego z piłki nożnej nie chciałby Pan w hokeju na trawie?
– W piłce nożnej nie podoba mi się podejście zawodników do sędziów. Jest zbytnio naładowane emocjami, czasem zbyt agresywne. Natomiast bardzo podoba mi się jak jest w rugby. Zachowanie zawodników wobec sędziów jest bardzo spokojne z bardzo dużą dozą wzajemnego szacunku i zrozumienia.
– Ma Pan w dorobku sędziowanie meczu finałowego igrzysk olimpijskich.
– Tak, w Tokio sędziowałem finał turnieju mężczyzn.
– Ile meczów sędziował Pan podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu?
– Pięć. Wszystkie w fazie grupowej.
– Czy w hokeju na trawie też jest taki zwyczaj jak w piłce nożnej, że jeden sędzia nie sędziuje dwóch finałów w takich samych rozgrywkach, na przykład takich jak igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata czy Europy?
– Nie. Tu nie ma takiego zwyczaju. Zdarzają się powtórki.
– Czyli w przyszłości może się to przytrafić również Panu?
– Tak, teoretycznie może się zdarzyć, jeżeli za cztery lata pojadę na igrzyska do Los Angeles.
– Co oprócz finału w Tokio uważa Pan za swoje największe sukcesy?
– Chyba to, że jako sędzia z relatywnie małego hokejowego kraju awansowałem do światowej czołówki sędziów i uczestniczyłem w kilku igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy. Sukcesem jest też na pewno to, że cały czas udaje mi się to robić na wysokim poziomie i łączyć z obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi, bo mimo wszystko sędziowanie hokeja to tylko nasze hobby i robimy to jako amatorzy.
Rozmawiał Rafał Rostkowski
PS: Na pomysł przeprowadzenia rozmowy z Marcinem Grochalem o hokeju na trawie i piłce nożnej wpadłem po lekturze artykułu Michała Kiedrowskiego pt. „Na igrzyskach też mamy »Marciniaka«. Oto jak może wyglądać niedługo piłka nożna” na Sport.pl.
26 - 39
Dania
66 - 67
USA
13 - 11
Chorwacja
1
144
131
3
125
4
116
5
108
6
106
7
105
8
102
9
101
10
99
11
80
12
69
13
64
14
61
15
52
16
50
17
44
18
41
19
38
20
26
21
15
22
-32
1
2
+0.624
59
2
51
3
44
4
42
5
37
6
26
7
26
8
25
9
25
10
23
11
22
12
21
13
21
14
7
15
5
16
3
17
2
18
0
19
0
20
0
21
0
22
-20
1
2
+0.056
3
+0.881
4
4
6
1
2
+0.160
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.