| Piłka nożna / Liga Konferencji
Arkadiusz Gmur, były piłkarz Legii, który od 30 lat mieszka w Danii, nie gryzie się w język. Kategorycznie źle ocenia niektórych obecnych piłkarzy stołecznej drużyny, ale jednocześnie jest przekonany, że Legia wyeliminuje Broendby i zagra w o awans do grupy Ligi Konferencji.
Robert Błoński, TVP Sport: – W czwartek Legia gra rewanż z Broendby w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Będzie powtórka sprzed roku i warszawianie znowu wyeliminują drużynę z Danii? Wówczas, do rewanżu z Midtjylland przystępowali z wynikiem 3:3 na wyjeździe, a teraz przywieźli wygraną 3:2, więc wydają się faworytem.
Arkadiusz Gmur (były piłkarz Legii oraz klubów duńskich): – Zgadza się, muszą wygrać albo – najmarniej – osiągnąć rezultat, który pozwoli wyeliminować rywala. Niech legioniści zakodują, że grają u siebie z europejskim średniakiem, a nie jakąś nieosiągalną dla nich potęgą. Nie widzę innej opcji, by ich nie pokonali. Widzę tylko jedno wyjście: awans do fazy play-off. Każdy inny wynik uznam za sporą sensację.
– Ale z pana optymista.
– Gdybym był o 30 lat młodszy i miał zdrowe kolana, to sam bym te Broendby połknął. Zacytowałbym w tym miejscu słowa siatkarza Tomasza Fornala z półfinału igrzysk olimpijskich z USA. Wszyscy je znają, więc w czwartek Legia też ma wyjść na boisko i się z tymi Duńczykami... no, wiadomo, co. Odpadnięcie byłoby katastrofą.
– Czy możliwe są karne? Przed rokiem to one rozstrzygnęły dwumecz z Midtjylland. Teraz trener Broendby Jesper Soerensen mówi, że przed wylotem do Warszawy ćwiczyli jedenastki.
– Jesper to... mój były kolega, graliśmy razem w AGF Aarhus. A było tak. W połowie lat 80. do Danii wyemigrował Maciej Wasyniuk, którego poznałem w Warszawie, kiedy był bramkarzem Ursusa. Za czasów komuny uciekł on do Danii, zahaczył się w Aarhus AGF i został tam trenerem bramkarzy. Poza tym pomagał polskim piłkarzom, którzy trafiali do tego kraju. No i pomógł m.in. mnie, kiedy w latach 90. przyszedłem do Aarhus. Soerensen był wtedy pomocnikiem tego zespołu. W 2021 roku Maciek Wasyniuk zmarł i na jego pogrzebie w Danii i spotkałem właśnie Soerensena. Mówił, że pracuje w Broendby, że jest asystentem pierwszego szkoleniowca i prowadzi zespoły do lat 19 i 20. A teraz został numerem jeden. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że będzie trenerem na takim poziomie. Pamiętam go jako spokojnego, cichego człowieka, w życiu mi nie wyglądał na przyszłego szkoleniowca silnej duńskiej ekipy. Stał z boku, patrzył, nie krzyczał, nie udzielał się. Wracając do pytania – coś musi mówić po porażce w pierwszym meczu. Ja sądzę, że wszystko rozstrzygnie się w regulaminowym czasie. Na korzyść Legii. O ile zagra w jedenastu, a nie w dziesięciu, jak w Broendby. To, co wyprawiał tam Marc Gual wołało o pomstę do nieba. Podwinięte spodenki i tatuaże – to wszystko, z czego go zapamiętałem. Za moich czasów, kiedy polski piłkarz wyjeżdżał zagranicę, musiał być dwa razy lepszy od miejscowych, żeby grać. A teraz? Niektórzy legioniści kopią się w głowę tak mocno, że słyszę to nawet ja, tutaj w Danii. Krew się we mnie burzy i ręce pocą, jak na to patrzę. Weźmy tego Nsame – kto to jest? Jakby mi Jacek Zieliński pozwolił, sam bym mu walizki spakował i odesłał do domu. Na razie wydaje się nieporozumieniem. Dno i cztery metry mułu.
– Ostre słowa. Co w ogóle sądzi pan o obecnej Legii? Nie wygrała dwóch ostatnich meczów ligowych, w niedzielę zremisowała z Puszczą 2:2, ale też Broendby przegrało 0:1 z Aarhus.
– Nie wiem, czy z warszawskiej mąki będzie chleb? Legia ma ogromne aspiracje, liczy się tylko mistrzostwo, ale z taką grą... Mam nadzieję, że po wygranej na wyjeździe, nie wypuszczą awansu. Oby tylko nie pomyśleli, że już są w fazie play-off. Zawiodłem się początkiem sezonu w wykonaniu Legii, ale i Broendby niczego wielkiego nie pokazało – przegrało u siebie z AGF. Rywal Legii to naprawdę nie jest jakaś wielka drużyna – grają ambitnie, walczą, ale niczego nie pokazują. Może mecz z AGF potraktowali jako rozgrzewkę przed rewanżem? Było trochę zmian w składzie, mentalnie byli już w Warszawie.
– Czy Legia to silniejszy zespół od tego z ubiegłego roku, który widział pan z Midtjylland? Nie ma m.in. kapitana Josue oraz trenera Kosty Runjaicia.
– Słabszy. Nie jestem w drużynie, nie wiem, co się dzieje, ale byłem zaskoczony, że z Broendby zabrakło w pierwszym składzie Pawła Wszołka. Z Puszczą nie było go w meczowej kadrze, a to jedna z czołowych postaci. Rok temu w Midtjylland zrobił różnicę. Byłem na tamtym meczu, potem zaproszono mnie na rewanż do Warszawy. Pojechałem z żoną, synem i wnuczkiem, który wyprowadzał na murawę Josue. Jezu! Ależ to było przeżycie – do dziś mam gęsią skórkę. Wiem, że narzekano na Portugalczyka, a on rządził i dyrygował zespołem. Czasem krzyknął, czasem tupnął, ale coś się działo i miało sens. Teraz nie wygląda to dobrze, gra jest bez ładu i składu, wolna, przewidywalna. A przecież to jest Legia, która ma kilkunastokrotnie wyższy budżet od Puszczy, ale w niedzielę na boisku tego nie widziałem. Aż mnie nosi, jak słabi zawodnicy reprezentują dziś Legię. Kiedyś, żeby w niej grać, musiałeś być kimś, coś sobą reprezentować, mieć charakter, a teraz wielu niczego nie wnosi. Ja się urodziłem w Warszawie, zeszyty miałem pokolorowane w barwach Legii. Jak brakowało umiejętności, nadrabiało się charakterem.
– Mimo tylu cierpkich słów, jest pan przekonany, że Legia wyeliminuje Broendby.
– Wygrali na wyjeździe, więc jeśli ich nie przejdą, będą ogromnie rozczarowany.
– Jakiego meczu się pan spodziewa w Warszawie?
– Liczę, że Legia zagra spokojniej, że nie będzie podań do zawodnika, który ma na plecach obrońcę. W Legii są piłkarze potrafiący utrzymać się przy piłce. Nie sądzę, by goście od razu zaatakowali. Zaczekają na szansę. Jeśli Legia szybko gola strzeli, będą musieli się odkryć.
– Czy Broendby na wyjazdach jest tak samo groźne jak u siebie?
– Broendby i groźne – hahaha. Ciężko się odnieść do tych słów. Moim zdaniem nie mają kim straszyć. To przeciętny zespół – mieszanka doświadczenia i młodości. Solidny duński zespół, którego nie należy się bać.
– W Warszawie były ogromne obawy po wylosowaniu Broendby, ale w XXI wieku ten zespół tylko dwa razy zagrał w fazie grupowej europejskich pucharów – w 2005 roku w Pucharze UEFA i 2021 w Lidze Europy. Za to Legia siedmiokrotnie.
– Już mówiłem, że nie taki diabeł straszny. Pamiętajmy, że to tylko liga duńska, kiedyś w Broendby grali Kim Vilfort czy Ebbe Sand. Dziś została tylko marka. Latem nie zrobili żadnych transferów, są w zasięgu Legii.
– Wszyscy byliśmy pod wrażeniem dopingu kibiców Broendby – na stadion przyszło prawie 20 tys. widzów. Ale na Legii będzie komplet, jednak rywal raczej nie wystraszy się hałasu.
– Kibice Broendby i FC Kopenhaga są najlepsi w kraju pod każdym względem. Ci pierwsi chyba nawet lepsi. Ale i tak mogą tylko zdjąć czapkę przed fanami Legii. To, co serwuje Żyleta – ten baner Legioland sprzed meczu z Midtjylland – ten doping, to poziom Ligi Mistrzów. Na boisku... no trochę słabiej. Pamiętam, że przed rokiem miałem ciarki na plecach, kiedy usłyszałem "Sen o Warszawie". Łza mi się w oku zakręciła, zatęskniłem. Tym bardziej mnie boli, że nie wszyscy obecni zawodnicy wiedzą, co to jest Legia i nic ich nie wiąże z klubem i z miastem.
– Co o rewanżu z Legią mówi się w Danii?
– Niewiele. Tematem numer jeden są igrzyska olimpijskie i złoty medal piłkarzy ręcznych. Ta dyscyplina jest tutaj oczkiem w głowie.
– Na koniec – co w ogóle u pana słychać? Jak się panu wiedzie w Danii?
– Dziękuję, nie narzekam. Na początku strasznie tęskniłem za Polską. Kiedy wyjeżdżałem w 1994 roku dzieci były małe, inna była sytuacja polityczna i rodzinna. AGF Aarhus szukało obrońcy i zaprosiło mnie na test-mecz z HSV. Na lotnisko odwoził mnie Jacek Kacprzak, serdeczny przyjaciel Legii. Zagrałem przyzwoicie i po jakimś czasie odezwali się, żebym wracał. Kupili też Torbena Piechnika i Havarda Flo, który później odszedł do Werderu. Biliśmy się o mistrzostwo, jednak w meczu z Broendby straciliśmy gola w doliczonym czasie – strzelił go... bramkarz. Później doznałem kontuzji. Mimo to zostałem na stałe i nie żałuję. Dzieci urosły, mam troje wnuków. Syn chciał grać w piłkę, widziałem światełko w tunelu, jednak zabrakło mu "cojones" – nie chciał zasuwać na boisku. Dziś jeździ karetką. Ma dwójkę dzieci – 10-letni wnuk Teodor jest w szkółce Midtjylland i dziadek Arek bardzo przeżywa jego mecze, a wnuczka Eleonora to moja księżniczka. Córka osiedliła się w Kopenhadze, pracuje w banku i przed rokiem urodziła córeczkę Savannah. A ja? Mieszkam z żoną w Herning. To małe miasteczko, jak Janki czy Jeziorany. Kto był rok temu z Legią, ten widział i wie. Czas płynie wolno. Jest dobrze.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 3
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 6
Djurgardens IF
2 - 2
Celje
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1024 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.