W tym dwumeczu wygrał zespół lepszy, ale to dla nas duże doświadczenie – ocenił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec po przegranym przez białostoczan 1:4 spotkaniu na wyjeździe z Bodoe/Glimt, w rewanżu 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów.
W pierwszym meczu w Białymstoku też lepsi byli Norwegowie, wygrywając 1:0. Jagiellonia będzie teraz rywalizować w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. Przeciwnikiem będzie zwycięzca z pary Ajax Amsterdam - Panathinaikos Ateny.
Po wtorkowym rewanżu w Bodoe trener Siemieniec ocenił, że dwumecz wygrał zespół lepszy. – Momentami widziałem dzisiaj swoją drużynę, której nie było tydzień temu. Wiem, że to brzmi dziwnie, jeśli się przegrywa 1:4, ale przegraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Byliśmy dziś jednak lepszą wersją samych siebie, niż przed tygodniem. I to mnie cieszy – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej.
Jagiellonia chwilami grała dobrze i wtedy mecz był wyrównany, intensywny i atrakcyjny. – Oczywiście mecz trwa 90 minut i fragmenty to za mało, żeby pokonać taką drużynę. Ale na tych fragmentach będziemy budować to, co dalej. Jest to dla nas duża nauka, duże doświadczenie – mówił szkoleniowiec gości.
Dziękował kibicom, którzy z Polski przyjechali na mecz w Bodoe. – To niesamowita sprawa, jeżdżą za nami wiele tysięcy kilometrów i poświęcają dużo dla tej drużyny. Bardzo dziękuję im za wsparcie i za to, że z nami tutaj byli – mówił.
– Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, nie będziemy przepraszać za to, że gramy takie mecze – dodał szkoleniowiec, pytany o spotkania w eliminacjach LE, gdzie przeciwnikiem będą bardziej znane i renomowane zespoły niż Bodoe/Glimt.
– Decyduje boisko i będziemy walczyć o każdą minutę, każdą piłkę. Uważam, że dzisiaj tacy byliśmy (...). Dzisiaj widziałem drużynę, która jest odważna. Mimo niekorzystnego wyniku dążyliśmy do strzelenia bramki, żeby mieć jak najwięcej inicjatywy – powiedział Siemieniec.
– W meczu z Bodoe/Glimt starczyło nam na tyle, były to wyłącznie fragmenty, ale wierzę w to, że wrócimy do takich spotkań. A przed nami mecze też z jakościowymi przeciwnikami i takie mecze będą tylko nas wzbogacać. Ważne jest, żeby w takich sytuacjach odpowiednio prowadzić zespół - w tę dobrą stronę. Szukać tego, co było dobre. A uważam, że wiele fragmentów było takich, w których byłem dumny z drużyny – zakończył.