Polska od wielu lat nie znajduje się na mapie ATP ze względu na brak imprezy głównego cyklu w naszym kraju. Niewiele wskazuje, aby miało się to zmienić w najbliższym czasie. Jednak nawet jeśli obecny stan rzeczy się utrzyma przez dekady, Polska na zawsze będzie miała szczególne miejsce w tenisowej historii. Wszystko za sprawą turnieju ATP, który został rozegrany w 2004 roku w Sopocie. Wówczas po tytuł sięgnął 18-letni Rafael Nadal Parera. Po 20 latach od tego wydarzenia wspominamy je z jego naocznymi świadkami.
.
W dniach 9-15 sierpnia 2004 roku na kortach Sopockiego Klubu Tenisowego nie można było się nudzić – równolegle rozgrywane były imprezy rangi ATP oraz WTA. Dla Polski, która wtedy nie miała wielkich tenisowych gwiazd pokroju Igi Świątek czy Huberta Hurkacza, było to wielkie wydarzenie. Na starcie imprezy stanęły takie tuzy, jak Marat Safin, Nikołaj Dawydienko czy Jose Acasuso, a u kobiet o rankingowe punkty rywalizowały Dinara Safina, Anastazja Myszkina oraz Flavia Pennetta.
Wspomniane nazwiska były gwarancją tłumów na trybunach, które były głodne dobrych tenisowych emocji. Koniec końców nikt, kto pojawił się na sopockich kortach, nie mógł mówić, że ich zabrakło, ale nieoczekiwanie ich sprawcą – przynajmniej w turnieju męskim – nie był nikt z wyżej wymienionych. "Show" skradł niepozorny oraz nieśmiały 18-latek, Rafael Nadal Parera, który na polskim wybrzeżu zjawił się jako 71. tenisista świata i przed startem turnieju mało kto zakładał, że będzie on odgrywać rolę pierwszoplanową.
Nawet mimo to, że jego wcześniejsze poczynania mogły na to wskazywać – już jako 16-latek zanotował sezon z sześcioma wygranymi tytułami na poziomie ITF. W 2003 roku najpierw zadomowił się w imprezach rangi ATP Challenger (wygrał dwie takowe), a później zadebiutował w pierwszej "setce" rankingu ATP i zapisał na swoim koncie premierowe zwycięstwo nad rywalem z najlepszej "dziesiątki" na świecie – to wszystko jeszcze przed ukończeniem 17. roku życia!
Z każdym kolejnym tygodniem oraz miesiącem mówiło się o nim coraz więcej, jego wyniki były coraz lepsze, ale z pełnym przekonaniem należy stwierdzić, że wtedy nastolatek – w kontekście turnieju w Sopocie – nie był wymieniany jednym tchem w gwiazdorskim szyku z Safinem i Dawydienko. – W różnych krajach na świecie miałem swoich ludzi, którzy pomagali mi w tym, aby zachęcić do występu w Sopocie czołowych tenisistów świata. Tak też było z Nadalem. Nie trzeba było go jakoś wielce przekonywać do przylotu do Polski. Mogę nawet zdradzić, że zrezygnował z wstępnej zapłaty za udział – wspomina Ryszard Fijałkowski, który był dyrektorem sportowym turnieju.
Obecność Nadala w turnieju ATP w Sopocie niezwykle ucieszyła Wojciecha Fibaka, który już wcześniej miał okazję poznać się na jego talencie. – Pierwsze moje wspomnienie związane z Nadalem to przekaz telewizyjny z Hamburgu z 2003 roku. Włączyłem jego mecz z Carlosem Moyą, zresztą wygrany, tylko na chwilę, ale zostałem na dłużej, bo byłem zafascynowany grą. Już wtedy przekazywałem moim najbliższym, że warto zapamiętać to nazwisko, bo to będzie wielka gwiazda. Ogromne wrażenie robiło jego poruszanie się po korcie, waleczność i ta lewa ręka – wpadało to w oko. Właściwie wszędzie – czy to na moich turniejach, czy innych – zawsze wybierałem swojego ulubieńca. W Sopocie wtedy to musiał być Nadal.
Ku początkowemu niepokojowi widzów, którzy bacznie śledzili sopocki turniej, bardzo szybko z rywalizacją pożegnali się najwięksi faworyci – już w pierwszej rundzie odpadł Dawydenko, a w kolejnej fazie jego los podzielił Safin. W związku z tym drabinka otworzyła się dla tenisistów z drugiego szeregu i największy pożytek z tego zrobił nastoletni Nadal, który od pierwszego wyjścia na kort nie miał sobie równych.
Przez kolejne rundy przechodził jak burza – bez względu na to, czy mierzył się z tenisistami w podobnym wieku, jak Victor Hanescu czy rywalami, którzy na światowych kortach byli od lat, jak Jose Acasuso czy Felix Mantilla. Nikt nie potrafił znaleźć sposobu na Nadala, który w drodze po tytuł – przypomnijmy, że premierowy w jego dorobku – nie stracił nawet seta. – Mantilla i Acasuso to były nazwiska, które liczyły się na kortach ziemnych – przyznał Fibak.
– Po dziś dzień pamiętam, jak Nadal był skrępowany podczas ceremonii wręczenia nagród. Wtedy nie znał ani słowa po angielsku, a chciał podziękować publiczności za wsparcie przez cały tydzień. Zrobił to po hiszpańsku, a ja natychmiast przetłumaczyłem to na polski. Nie zapomnę, jaki wówczas był szczęśliwy, że ktoś przekazał pozostałym, co czuł – powiedział Fijałkowski.
– To był bardzo skromny chłopak. Do Sopotu przyjechał sam, był trochę zagubiony i nieśmiały, ale zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby czuł się jak najlepiej. Otoczyliśmy go najlepszą opieką, a on na każdym kroku wyrażał nam swoją wdzięczność. On zresztą sam publicznie i kilka lat po turnieju nawiązywał do tego, jak tutaj został przyjęty. Autentycznie nas polubił – kontynuował.
– Wielokrotnie miałem okazję rozmawiać z Rafą czy jego wujkiem, Tonim, i bardzo często wspominali Sopot. Zresztą Hiszpan był niezwykle szczęśliwy, że właśnie w tych okolicach mógł zakupić upragniony katamaran. Kilka razy nawet rozmawiałem z Jackiem Karnowskim, byłym prezydentem Sopotu, o uhonorowaniu Nadala, ale koniec końców spełzło to na niczym – dodał Fibak.
Zarówno Fibak, jak i Fijałkowski po sopockim turnieju w 2004 roku nie mieli wątpliwości, że na ich oczach narodził się talent, który będzie stanowił o sile męskiego tenisa. Niespełna cztery lata od triumfu w Sopocie Nadal został najlepszym tenisistą świata. Na swoim koncie zapisał 92 tytuły w głównym cyklu, z czego 22 wielkoszlemowe.
Można tylko żałować, że nadmorska impreza chociaż w pewnym stopniu nie rozwijała się tak, jak jej triumfator. Ostatnią edycję zawodów rangi ATP rozegrano w 2007 roku. Po latach, w 2019 roku, na korty STK zawitało wydarzenie rangi ATP Challenger Tour, ale w kolejnych sezonach nie było ono kontynuowane.
– Od lat parę tygodni spędzam w okolicach Sopotu, często przechodzę obok obiektów, na których odbywał się turniej. Smutno mi się robi, bo przed oczami mam olbrzymi ruch, tłumy ludzi, którzy stoją w kolejkach po bilety. A dzisiaj to jest stan upadku. Boczne korty jakoś funkcjonują, ale serce mnie boli, gdy sobie to wszystko przypominam i widzę, jak jest obecnie – ubolewał na koniec Fibak.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.