15 sie 2024 | Piłka nożna / Liga Konferencji

Awantura po awansie Legii Warszawa. Sorensen wściekły na Feio, Portugalczyk podkreśla prowokacje rywali

Piłkarze Legii Warszawa awansowali do IV rundzie el. Ligi Konferencji. Po meczu rozpętała się jednak wielka awantura... (fot: P. Kucza/400mm.pl)

To nie było normalne zachowanie – stwierdził Jesper Sorensen, szkoleniowiec Broendby. Trener Duńczyków w ten sposób odniósł się do awantury, do której doszło po spotkaniu z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej. Głos zabrał też Goncalo Feio, który kibicom Broendby pokazał środkowy palec. – To oni zaczęli zachowywać się prowokacyjnie. Nie pozwolimy na brak szacunku wobec nas – stwierdził Portugalczyk.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Legia o krok od awansu do Ligi Konferencji!

Legia Warszawa awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Wojskowi zremisowali w czwartek z Broendby 1:1, ale tydzień wcześniej w Danii wygrali 3:2. Samo spotkanie nie zachwyciło, a gorąco zrobiło się tuż po ostatnim gwizdku sędziego.

Legia – Broendby. Konfrontacja trenerów po meczu

– Trener Legii podszedł do naszej ławki rezerwowych. Kaszlnął i zaczął mówić, że możemy wracać do domu – opowiadał tuż po meczu Jesper Sorensen, szkoleniowiec Broendby. Obaj panowie po chwili stali już twarzą w twarz i wymieniali kolejne argumenty. Wcześniej Portugalczyk pokazywał też gesty do kibiców przyjezdnych.

Po chwili sytuacja się zaostrzyła i przerodziła w awanturę. Przepychali się praktycznie wszyscy: trenerzy, członkowie sztabów oraz sami zawodnicy. Niektórzy musieli skupić się na poskramianiu swoich kolegów.

Sorensen był wściekły po meczu. – Bardzo szanuję historię Legii Warszawa i nie uważam, że było to normalne zachowanie ze strony szkoleniowca. Zakładam, że spodziewał się takiej reakcji naszych piłkarzy i sztabu. Potem cała sytuacja przerodziła się w konfrontację z udziałem większości osób na boisku – stwierdził trener Broendby.

Goncalo Feio komentuje awanturę. "Zrobią ze mnie czarny charakter"

– Mam przypiętą łatkę, łatwo jest ze mną "jechać". Szkoda, że nikt nie zauważył, że już w Danii gospodarze nas prowokowali, naskakiwali na nas. Może to jest problem. Istnieją kompleksy i musimy z nimi walczyć. Nie jesteśmy od nikogo gorsi. Proszę mi wierzyć, że zachowujemy klasę, gdy się nas szanuje. Kiedy jest inaczej, to mamy to akceptować? Niektórzy płaczą, bo odpadli. Dążymy do tego, co Broendby robi z piłką, ale łatwo jest teraz kierować uwagę na coś innego – podkreślał Feio po spotkaniu z Duńczykami.

– To Broendby zaczęło się zachowywać prowokacyjnie. Teraz będę najgorszy, zrobi się ze mnie czarny charakter i ciągle będzie o tym dyskutowało. Idziesz ulicą, ktoś się atakuje i nie bronisz się? Mogą tu przyjechać Real Madryt, Manchester City, ktokolwiek… Nie pozwolimy na brak szacunku wobec nas. Nie będę przepraszał, że istnieje. Jeśli ktoś źle traktuje Legię, to mogę wystawić za to życie. Będę to robił, bo o Legię walczy się do śmierci – dodawał Feio.

– O co chodziło z prowokacjami Duńczyków? Byłem najgrzeczniejszy. Kiedy Broendby prowadziło na swoim stadionie, ich zachowania trudno było nie dostrzec. Były też śmiechy, uciszanie, jakieś gadanie o Polakach. Szkoda to powtarzać. Dziś po prostu wysłałem ich do domu zgodnie z tym, co pokazuje wynik. Nie widzę tu wielkiego halo. Zapewniam, że nie ja to wszystko zacząłem. Bycie ofiarą w życiu? Sorry, nie interesuje mnie. Nie interesuje mnie to z szacunku do klubu, który reprezentujemy – dodawał portugalski szkoleniowiec.

Feio komentował też dobry mecz Kacpra Tobiasza i pośrednio wspomniał o sobie. – To przykład piłkarza z mentalnością, która jest potrzebna na najwyższym poziomie. Został jednak stłamszony. Bronił dobrze, ale dotknęło go to, bo miał osobowość, był inny. Wszyscy mamy być szarością? Ma podobnie do mnie. Nie będę taki, jak chce otoczenie. W Legii potrzebny jest charakter, na bramce wręcz wariactwo. Kacper trochę się pogubił, bo mu to wyłączono. Kiedy tak się dzieje, maleją twoje szanse w tym klubie. W Legii muszą grać kozacy, a oni zawsze mają osobowość – dodawał szkoleniowiec Wojskowych.

Legia Warszawa w czwartej rundzie Ligi Konferencji zmierzy się z łotewskim FK Auda lub kosowską Dritą Gniljane. W pierwszym spotkaniu lepsi byli gracze z bałtyckiego kraju, którzy wygrali 1:0.

PKO BP Ekstraklasa, 4. kolejka: Puszcza Niepołomice – Legia Warszawa [SKRÓT]