{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Prezes PKOl Radosław Piesiewicz z pismem do ministra sportu Sławomira Nitrasa. "Nie ma pan prawa..."

Prezes PKOl Radosław Piesiewicz w ostrych słowach odpowiedział ministrowi sportu Sławomirowi Nitrasowi. "Kontynuacja tego typu zachowań będzie musiała być uznana jako rażące naruszenie prawa" – Onet opublikował jego odpowiedź na żądania ministra, który chciał dostępu do danych związanych z polską delegacją na igrzyska w Paryżu.
Prezes PKOl o pieniądzach z budżetu państwa na polski sport. Zdradził kwoty!
List Piesiewicza jest konsekwencją dwoch pism opublikowanych w poniedziałek przez ministra sportu. Sławomir Nitras zażądał w nich od prezesa PKOl i 44 związków sportów olimpijskich m.in. przedstawiania list wszystkich osób, które dostały akredytacje olimpijskie.
Wyznaczył nawet datę przesłania pism, bardzo bliską. "Uprzejmie proszę o potraktowanie sprawy jako priorytetowej i przekazanie ww. informacji do Ministerstwa Sportu i Turystyki do 14 sierpnia 2024 r." – można było przeczytać.
Nitras poinformował w środę, że już połowa związków przysłała mu dane. Udowadniać one mają skandalicze procedery, z kupowaniem noclegów dla działaczy za 1000 euro za noc i zarazem nocowaniem lekarzy w Domu Pielgrzyma za 48 euro.
Na podobne dane od PKOl ministerstwo nie ma chyba jednak co liczyć. Onet opublikował pismo, które ministrowi odesłał Piesiewicz. "Informuję i wyjaśniam, że Polski Komitet Olimpijski nie przekaże Panu takich informacji. Nie jest zadaniem Polskiego Komitetu Olimpijskiego przypominać Panu Ministrowi, że minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu jako organ administracji rządowej, zgodnie z regulacjami Kodeksu Postępowania Administracyjnego winien jest działać zgodnie z przepisami prawa" – czytamy w nim.
Piesiewicz oskarża ministra o próbę działania poza prawem. "Żaden przepis prawa powszechnego nie daje Panu jako organowi administracji rządowej uprawnień do żądania przedstawienia wskazanych w Pana piśmie informacji" – napisał.
"Termin pobytu na Igrzyskach Olimpijskich, adres zakwaterowania, rodzaj otrzymanej akredytacji, a także terminy pobytu poszczególnych osób w wiosce olimpijskiej nie mogą stanowić przedmiotu Pana zainteresowania. Kontynuacja tego typu zachowań będzie musiała być uznana jako rażące naruszenie prawa i przekroczenie uprawnień wynikających z przepisów prawa" – można przeczytać.