Nie milkną echa afery związanej z Arkadiuszem Kułynyczem. Polski zapaśnik nie ukrywa, że jest bardzo rozczarowany współpracą z osobami decyzyjnymi w związku. Uważa, że było go stać na dużo większy sukces w Paryżu. Nie miał jednak odpowiednich możliwości, by należycie przygotować się do najważniejszego występu ostatnich lat. – Jestem pewny, że zrobili to na złość. Nie byli nigdy moimi kibicami – przekazał w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Kułynycz zmagania we Francji zakończył na piątej lokacie. Mimo upływu czasu niesmak po ostatnich wydarzeniach pozostał. Zapaśnik zarzucił działaczom, że woleli zabrać do Paryża osoby towarzyszące zamiast jego sparingpartnera. W mediach pojawił się szum wokół tej sytuacji. 31-latek też nie zamierza zostawiać sprawy. W rozmowie z TVPSPORT.PL przybliżył własny punkt widzenia. Nie zabrakło cierpkich słów.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jak czuje się pan po powrocie z Francji?
Arkadiusz Kułynycz: – Emocje buzują. Zająłem piąte miejsce. Jest sportowy niedosyt. Zanim się w pełni uspokoję minie trochę czasu.
– W Paryżu zrobiło się o panu głośno. Myślę o "aferze związkowej". Nadal to w panu siedzi?
– Sytuacja, która się wydarzyła, nie pomaga w złapaniu komfortu psychicznego. Muszę sobie z tym poradzić. Zobaczę, co będzie dalej.
– Zgaduję, że nie jest łatwo.
– Nie jest. Mówię cały czas prawdę. Druga strona przekłamuje rzeczywistość. Na tę chwilę nic na to nie zrobię.
– Był czas na refleksję i przeanalizowanie ostatnich wydarzeń?
– Podtrzymuję to, co powiedziałem we Francji. Stwierdzam fakty. Mówię, jak to wszystko wygląda. Nie zmieniam narracji.
– Mówił pan: "Jest mi przykro, bo zamiast przyjazdu mojego sparingpartnera, to działacze przyjechali z osobami towarzyszącymi". Jak nazwać to, co się wydarzyło?
– Dużo było już określeń. Skandal. Nieporozumienie. Absurd. Trudno to wszystko ubrać w słowa. Jako jedyny zapaśnik zostałem pozbawiony doboru sparingpartnera. Każdy oprócz mnie mógł to zrobić. Mnie zabrano tę możliwość. Niestety, pan Ryszard Wolny oraz pan Andrzej Supron żywią do mnie urazę.
– To boli?
– Czysto, po ludzku, tak. Jestem pewny, że zrobili to na złość. Nie byli nigdy moimi kibicami. Wielokrotnie rywalizowałem z synem pana Wolnego, gdy był trenerem reprezentacji i to ja wychodziłem z tej rywalizacji zwycięsko.
– Mocne stwierdzenie.
– No, ale jak to inaczej odbierać? Trudno to wszystko ułożyć w głowie. Na około 37 milionów ludzi w Polsce jestem jedynym, który wywalczył kwalifikację w stylu klasycznym. Poprosiłem, by stworzono mi jak najlepsze warunki do trenowania. Niestety, panowie prezesi na to nie pozwolili.
– Da się uciec myślami od tego wątku?
– Nie da się od tego odciąć. Za każdym razem, gdy z kimś rozmawiam, temat wraca. Jest wiele osób, które mnie wspierają. Najczęściej mówią, że nie mieści im się to wszystko w głowie. Zastanawiają się, jak można było do tego wszystkiego dopuścić.
– Rozmawiał pan na osobności z Wolnym i Supronem?
– Nie. Ci panowie nie za bardzo chcieli, żebym w ogóle pojawił się w Paryżu.
– Jest pan gotowy na dialog z przedstawicielami związku?
– Nie wiem, o czym ci panowie mieliby ze mną rozmawiać. Próbowałem to robić przed igrzyskami. Teraz pozostaje mi podejmować kolejne kroki. Poczułem się dyskryminowany. Chcę, by ta dyscyplina została "oczyszczona". Dla mnie liczą się spokojne przygotowania do kolejnych ważnych występów. Prezesi i zarząd powinni być wsparciem. Jest na odwrót.
– W rozmowie z serwisem sport.interia.pl dodał pan: "Chciałbym, żeby nie było już kolesiostwa, zabierania na wyjazdy kolegi czy koleżanki. To na pewno nie działa dla dobra sportu". Nadal aktualne?
– Tak. Zdania nie zmieniam. Wiem, że w kolejnych latach, przez takie podejście mogę mieć jeszcze trudniej, ale walczę też o dobro kolejnych młodych zawodników. Fajnie, gdyby mogli w spokoju realizować pasje i spełniać marzenia. Skoro poświęcamy całe życie dla sportu, miło byłoby mieć z tego profity. Mamy częste rozłąki z rodziną. To nic łatwego. Dobrze byłoby, gdyby pojawiły się osoby, które chcą pomóc. Nie przeszkadzać w uprawianiu dyscypliny, którą kochamy. Przy takim chaosie trudno walczyć o podia. Wielcy mistrzowie, którzy kiedyś zdobywali medale, nie chcą chyba, żeby kolejne osoby robiły to samo. Nie mieści mi się w głowie, że dopuścili się takich czynów.
– Poruszał pan kwestię ewentualnych zmian w związku z kolegami z reprezentacji?
– Rozmawiam z nimi. Mają podobne zdanie. Chcą zmian. Widzą, co się dzieje. Też poruszają wątek "kolesiostwa". Nie chcę zdradzać wszystkich naszych planów, ale większość osób jest za mną. Jeśli będzie potrzebna ich pomoc, są w stanie ją zaoferować.
– PZZ opublikował oficjalne oświadczenie. Czytamy w nim między innymi: "PZZ zapewnia kompleksowe wsparcie wszystkim zawodnikom (w tym Arkadiuszowi Kułynyczowi w okresie 06.2022-07.2024 w wysokości blisko 237 000 zł). [...] Dodatkowo, w latach 2022-2024 na szkolenie Pana Arkadiusza Kułynycza przeznaczono znaczące środki finansowe, obejmujące: program stypendialny (ponad 161 000 zł), dodatkowe stypendia specjalne (ponad 26 000 zł), program "Solidarność Olimpijska" (ponad 59 000 zł)". Jak pan się do tego odniesie?
– Są to środki, na które zapracowałem sobie postawą i wynikami sportowymi. To całe oświadczenie jest wybielaniem się ze słów, które już wcześniej padły z ust najważniejszych osób w związku. Pan prezes solidnie nakłamał. Zaczął mnie obrażać. Mówił, że żaden zawodnik w reprezentacji mnie nie lubi. Tonący brzytwy się chwyta. Zaczął wygadywać dziwne rzeczy. Dodał też, że mogłem rozgrzewać się z innymi kolegami ze stylu wolnego. To bzdura. Wtedy spotkałyby się dwa inne światy. To nie do pogodzenia.
– Może czas wyjechać z Polski i przygotowywać się za granicą?
– Chciałem wcześniej skorzystać z takiej opcji. Próbowałem dostać się na zagraniczne zgrupowania, by sparować z najlepszymi. Niestety, nie było mi to dane. Trener Józef Tracz przekazał, że to niemożliwe. Musiałem siedzieć na miejscu. W Polsce.
– Dlaczego?
– Nie wiem. Nie mam z tym człowiekiem kontaktu od ponad pół roku. Mówimy sobie "dzień dobry", "do widzenia" i "smacznego" na stołówce. Nic więcej nas nie łączy. Nie pyta się, co u mnie. Nie pyta, jak się czuję. To nie jest dobra relacja. Mam wrażenie, że te wszystkie osoby wokół nie chciały, żebym wrócił do kraju z medalem.
– Przy tym całym zamieszaniu myśli pan o przyszłości i kolejnych igrzyskach?
– Na tę chwilę trzeba poczynić poważne kroki, by wprowadzić zmiany. To sprawa nadrzędna. Poza tym, oczywiście, że myślę o następnych igrzyskach. Chciałbym się na nich pojawić. Liczę, że dam jeszcze wiele radości kibicom. Chcę się im odwdzięczyć. Czułem ogromne wsparcie. Czuję też, że rozsławiłem zapasy. To fajne uczucie. Traktuję to jako wewnętrzny sukces. Mobilizacja rosła z każdą godziną. System szkolenia w zapasach w stylu klasycznym potrzebuje ambitnych ludzi, takich jak zawodnicy. A trudno powiedzieć o tej kwestii coś dobrego. Wszystko kręci się wokół Atlanty, a ludzie zamieniają się tylko stanowiskami. Sam też muszę w końcu odpocząć i spędzić trochę czasu z rodziną. Moment na podejmowanie kluczowych decyzji jeszcze nadejdzie.
1 - 3
Yuka Kagami
1 - 2
Tatiana Renteria
6 - 0
Aiperi Medet Kyzy
0 - 2
Akhmed Tazhudinov
4 - 1
Kyle Snyder
0 - 10
M. Magomedov
10 - 3
Rahman Amouzadkhalili
13 - 12
Iszmail Muszukajev
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (938 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Przetwarzamy Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.