Przejdź do pełnej wersji artykułu

Iga Świątek w półfinale w Cincinnati!

/ Iga Świątek (fot. Getty) Iga Świątek (fot. Getty)

Iga Świątek pokonała Mirrę Andriejewą 4:6, 6:3, 7:5 i awansowała do półfinału turnieju z cyklu WTA 1000 w Cincinnati. 17-latka sprawiła najlepszej tenisistce świata ogromne problemy, jednak to Polka ostatecznie pozostaje w grze o kolejny triumf w "tysięczniku". To także jej 15. z rzędu zwycięstwo w zawodach tej rangi.

Błąd sędziego przy piłce meczowej. Długa dyskusja pod siatką [WIDEO]

Czytaj też:

Iga Świątek (fot. Getty Images/X)

Świątek zaskoczyła fana! "Szykuj się na mecz ze mną w mikście"

Faworytką spotkania była oczywiście Polka, jednak mecz zapowiadał się na dosyć trudny. W końcu Andriejewa to absolutna rewelacja cyklu WTA i o ile nie jest jeszcze na poziomie czołowych zawodniczek świata (24. w rankingu WTA), o tyle regularnie ma przebłyski ogromnego talentu, który sprawia problemy nawet faworyzowanym przeciwniczkom. W dodatku było to pierwsze starcie obu pań, więc trudno powiedzieć, żeby obie jakkolwiek znały się na korcie.

Od początku spotkania młoda Rosjanka pokazała, że wygrać z nią będzie dzisiaj niezwykle trudno. O wyniku pierwszego seta zadecydował gem przy stanie 1:1, kiedy to przy podaniu Igi Świątek Andriejewa pokazała kilka dobrych wymian i przełamała Polkę przy drugiej okazji.

Co ciekawe, od tego momentu lepiej zdawała się grać Świątek, która bez problemu wygrywała gemy przy własnym podaniu i sprawiała problemy Andriejewej za każdym razem, kiedy to ona serwowała. Łącznie do końca seta Polka miała sześć szans na przełamanie, jednak 17-latka znakomicie wytrzymywała trudne momenty i broniła breakpointów. "Broniła" jest w tym wypadku dobrym sformułowaniem, ponieważ Iga w żadnej z tych akcji nie miała dobrej okazji do przełamania – to rywalka grała świetnie, m.in. przy stanie 4:5, kiedy broniąc się przed przedłużeniem seta dwukrotnie zaserwowała asa, a chwilę potem asem zakończyła pierwszą partię.

Świątek potrafiła jednak odmienić stan pojedynku w secie drugim. Podobnie jak w końcowej fazie pierwszej odsłony meczu, bardzo dobrze grała przy własnym serwisie, podczas gdy Andriejewa regularnie miała problemy przy swoim. To pozwoliło Polce przełamać rywalkę już w drugim gemie i utrzymać taki stan rywalizacji do samego końca. Iga miała nawet breakpointy na podwyższenie wyniku przy stanie 4:1, ale ostatecznie zwyciężyła 6:3.

Finałowa odsłona przyniosła jeszcze całkiem inny przebieg pojedynku. O ile w pierwszych dwóch szybkie przełamania ustawiały wynik, o tyle w tym wypadku obie tenisistki bardzo dobrze serwowały. Do tego stopnia, że do stanu 5:5 nie było nawet ani jednego breakpointa. Dopiero wtedy kilka błędów Andriejewej spowodowało, że przy jej podaniu Polka objęła prowadzenie 40-15. Wykorzystała drugą z tych szans i wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała, mimo że parę chwil później to Rosjanka otrzymała szansę na przełamanie powrotne.

Świątek wytrzymała jednak trudno moment i chwilę później awansowała do finału, w którym zmierzy się z Aryną Sabalenką lub Liudmiłą Samsonową.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także