| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Daniel Szelągowski niedawno rozstał się z Rakowem. "Marzę o tym, żeby wrócić na boisko" [WYWIAD]

Daniel Szelągowski w starciu z Tymoteuszem Puchaczem (fot. PAP)
Daniel Szelągowski w starciu z Tymoteuszem Puchaczem (fot. PAP)

Daniel Szelągowski niedawno rozstał się z Rakowem. Przez poważną kontuzję stracił dużo czasu, ale nie użala się nad sobą. W wieku 21 lat może się pochwalić dwoma mistrzostwami Polski (jednym U19 i jednym w PKO BP Ekstraklasie), jednak teraz musi znaleźć miejsce, w którym wróci na boisko. – Rozważę każdą propozycję gry, bo jestem tak bardzo stęskniony powrotu na boisko – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Daniel Szelągowski ostatni oficjalny mecz rozegrał 10 marca 2024 roku. Wtedy zerwał więzadła w kolanie
  • "Musiałem wszystko poukładać w głowie, żeby wejść na dobrą drogę. Problemy już są na szczęście za mną"
  • Jaki wpływ na jego karierę oraz podejście do treningów mieli Maciej Bartoszek i Marek Papszun?
  • "Przychodząc do takiego klubu jak Raków, nie ma szans, żeby woda sodowa ci odbiła. Nieważne, jaki "laluś" by tam nie trafił, nikt w klubie na to nie pozwoli"
  • "Marzę o tym, żeby wrócić na boisko, znów pokazać się Polsce i światu... Ale najpierw muszę zagrać pierwszy oficjalny mecz po przerwie"
  • Więcej piłkarskich treści na stronie TVPSPORT.PL

Kontrowersyjny gol w Ekstraklasie. Niezwykłe kłopoty z linią spalonego

Czytaj też

Mateusz Stolarski (fot. PAP/Canal+ Sport)

Kontrowersyjny gol w Ekstraklasie. Niezwykłe kłopoty z linią spalonego

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Jak spędziłeś ostatnie tygodnie, od kiedy jesteś bez klubu?
Daniel Szelągowski, były piłkarz Korony Kielce i Rakowa Częstochowa:
– Jeszcze zanim rozwiązałem kontrakt, przebywałem w klinice AMIRO w Gliwicach, gdzie kończyłem rehabilitację po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Jeszcze po rozwiązaniu umowy byłem tam przez dwa tygodnie. Zrobiłem wszystkie testy, żeby mieć pewność, że jestem zdolny do gry i trenować z drużyną. Wróciłem do swojego rodzinnego miasta, gdzie trenuję indywidualnie na boisku.

– Czujesz się w pełni sił, żeby wrócić do gry?
– Gotowy jestem już od miesiąca i czekam... Rozważę każdą propozycję gry, bo jestem tak bardzo stęskniony powrotu na boisko.

– Jak wyglądają twoje treningi?
– Najczęściej biegam, dwa razy w tygodniu trenuję na siłowni, gdzie pracuję nad nogami i górą. Dostaję ćwiczenia od pani, która prowadziła moją rehabilitację w AMIRO. 

– Co sprawiało ci największe problemy po powrocie do treningów?
– Nie ukrywam, że po drodze miałem trochę komplikacji i czas powrotu się wydłużył. Nie chcę wnikać, co było przyczyną – najważniejsze, że teraz jestem zdrowy. Musiałem wszystko poukładać w głowie, żeby wejść na dobrą drogę. Problemy już są na szczęście za mną. Tak jak powiedziałem, już jestem gotowy, żeby wrócić.

– Nie mogłeś trenować przez wiele miesięcy – co pomagało ci utrzymać motywację?
– Mówiłem sobie cały czas, że jeszcze jestem młody i wciąż mogę pokazać bardzo wiele. Motywowała mnie też rodzina – mam wspaniałą żonę i córeczkę, dla których chciało mi się to wszystko robić. Bo nie ukrywam, że po tej kontuzji miałem różne myśli w głowie...

– Mógłbyś powiedzieć, jakie to myśli?
– Nie chciałbym już do tego wracać. Wolę myśleć o tym, że mogę jeszcze dużo pokazać.

– Pamiętam twoje początki – grałeś w drużynie Korony Kielce U19, z którą zdobyłeś mistrzostwo Polski. Co was doprowadziło do tego sukcesu, którego mało kto się spodziewał przed tamtym sezonem?
– Nikt nie sądził, że możemy być w stanie walczyć o czołową trójkę. Ale już po wygranej w pierwszym meczu wszyscy uwierzyliśmy, że możemy coś osiągnąć. Mieliśmy świetnego trenera, super sztab. Byliśmy świetnie przygotowani do każdego spotkania. I nasz skład był bardzo mocny. Z każdą kolejką nasze chęci były coraz większe. Byliśmy też coraz bardziej świadomi tego, o co się biliśmy.

– Wtedy też zadebiutowałeś w Ekstraklasie.
– Byłem bardzo podekscytowany tym wszystkim. Nie tylko chciałem dostawać szanse w pierwszej drużynie, ale także utrzymać w niej miejsce. Zależało mi na czymś więcej niż szybkim debiucie i wchodzeniu na ostatnie minuty. Myślę, że zasłużyłem na tę szansę.


Kontrowersyjny gol w Ekstraklasie. Niezwykłe kłopoty z linią spalonego

Czytaj też

Mateusz Stolarski (fot. PAP/Canal+ Sport)

Kontrowersyjny gol w Ekstraklasie. Niezwykłe kłopoty z linią spalonego

Feio podjął istotną decyzję. "Nie zrobimy tego"

Czytaj też

Goncalo Feio podjął decyzję w sprawie przełożenia meczu ze Śląskiem Wrocław w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)

Feio podjął istotną decyzję. "Nie zrobimy tego"

– Częściej grałeś jednak rok później, po przerwie wynikającej z pandemii. Zaliczyłeś świetną końcówkę sezonu.
– Gdyby nie trener Bartoszek – myślę, że nie miałbym szans, żeby się pokazać. Jestem mu za to wdzięczny. Strzeliłem trzy gole, co bardzo dużo dla mnie znaczyło, ale chciałem tę dyspozycję utrzymywać dalej. Jestem pewny swoich umiejętności i wiem, że zdobędę jeszcze niejedną bramkę. Gdy myślę o tamtym czasie, jeszcze bardziej jestem głodny kolejnych występów.

– Zanim trafiłeś do Rakowa, miałeś jeszcze inne opcje?
– Miałem, ale teraz już nie będę mówić jakie. Czy dobrze wybrałem? Nie wiem. Ale nie żałuję, że trafiłem do Rakowa. Wszystko zależało wtedy ode mnie – nie będę na nikogo zrzucał winy. Mój czas w Rakowie wyglądał, jak wyglądał i wiem, że w innym klubie na pewno lepiej się pokażę.

– Gdy zrobiło się o tobie głośno i trafiłeś do Rakowa – czy odbiła ci "sodówka"?
– Przychodząc do takiego klubu jak Raków, nie ma szans, żeby woda sodowa ci odbiła. Nieważne, jaki "laluś" by tam nie trafił, nikt w klubie na to nie pozwoli.

– Dyscyplina to jedno z kluczowych słów pracy trenera Papszuna. U niego nie można sobie pozwolić na różne wybryki.
– Gdyby tak nie było, odszedłbym stamtąd szybciej.

Czego nauczył cię trener Papszun?
– Zanim przyszedłem do Rakowa, na pewno nie byłem tak pracowitym piłkarzem. Dopiero w Częstochowie zobaczyłem, czym jest ciężka praca. Może na początku było mi trudno się dostosować, ale po wielu treningach i rozmowach z trenerem uświadomiłem sobie, że bez tego nie będę dostawał szans. Od tamtej pory mam wpojone, że na szansę trzeba sobie zasłużyć, bo nic za darmo nie przyjdzie.

– Czy mógłbyś zrobić więcej w tamtym czasie?
– Tak, na pewno. Ale trenowałem na sto procent, nigdy nie chowałem nogi. Nie dostałem dużo szans w pierwszym składzie, ale umówmy się – Raków ma bardzo silny skład i trudno jest młodym zawodnikom się przebić. Tak samo jest teraz – w drużynie jest kilku bardzo utalentowanych piłkarzy, którzy zasługują na regularne występy. Ale nie grają ze względu na potężną kadrę.

– To wynika także z dużych aspiracji.
– Oczekiwania w tym klubie są ogromne. Tam jest krótka piłka – musisz być bardzo dobry, żeby grać.

– Czego jeszcze się tam nauczyłeś?
– Profesjonalnego podejścia, nie tylko do gry i treningów. Również do odżywiania, snu. Mieliśmy na ten temat dużo wykładów. A na boisku – nauczyłem się szybciej operować piłką. W takiej drużynie jak Raków nie ma czasu na powolne podejmowanie decyzji. Już zanim dostaniesz piłkę, musisz wiedzieć, co z nią zrobić. 

Feio podjął istotną decyzję. "Nie zrobimy tego"

Czytaj też

Goncalo Feio podjął decyzję w sprawie przełożenia meczu ze Śląskiem Wrocław w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)

Feio podjął istotną decyzję. "Nie zrobimy tego"

Dwoje rannych, jeden poturbowany. Zawód w Zabrzu

Czytaj też

Kadr z meczu Górnik – Raków (fot. PAP)

Dwoje rannych, jeden poturbowany. Zawód w Zabrzu

– Obiecywałeś sobie dużo po wypożyczeniu do Warty Poznań?
– Miałem dobry okres przygotowawczy. W pierwszym meczu ligowym zagrałem, w drugim – przeciwko Legii – wyszedłem w pierwszym składzie i doznałem kontuzji, naderwałem więzadło w kostce. Za każdym razem, gdy miałem już grać, ból powracał. A gdy już mogłem wrócić na boisko, trudniej było mi się pokazać. Potem podobnie było w Chojniczance – zagrałem kilka meczów, zaliczyłem asystę, a w piątym spotkaniu zerwałem więzadła krzyżowe. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka – i jak znajdę nowy klub, wszystko już ułoży się po mojej myśli.

– Po minionym sezonie, jak wspomniałeś, rozwiązałeś umowę z Rakowem przed jej wygaśnięciem. Mógłbyś opowiedzieć o kulisach tej decyzji?
– Uznaliśmy, że tak będzie lepiej. W klubie usłyszałem, że po takiej kontuzji najważniejsze będzie, żebym po prostu grał. A w Rakowie nie mógłbym grać od razu, z czego też zdawałem sobie sprawę. Zanim wróciłbym do treningów, a potem do formy – minęłoby pół roku. Dlatego doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie dla mnie, jeśli rozwiążemy umowę. Jestem wdzięczny Rakowowi za to, że zachowano się wobec mnie z szacunkiem. Życzę tej drużynie jak najlepiej i oglądałem każdy jej mecz od początku sezonu.

– Do jakiego klubu chciałbyś teraz trafić?
– Rozważę każdy projekt. Nie mogę sobie za bardzo wybierać klubu, bo jestem po długiej kontuzji. Chciałbym po prostu występować w drużynie, która gra o coś, ma jakiś pomysł, nie gra futbolu defensywnego, tylko otwarty. Nie ukrywam, że jestem wychowankiem Korony Kielce i chciałbym tam wrócić. Ale nie zamykam się tylko na to jedno miejsce. 

– W poprzednich drużynach występowałeś na kilku pozycjach. A na jakiej chciałbyś grać w nowym klubie?
– Oczywiście tam, gdzie mnie trener wystawi, tam zagram. Najlepiej jednak czuję na lewym skrzydle i tam chciałbym występować. Ale jeśli będę grać na prawej stronie albo na "dziesiątce", nie będzie dla mnie żaden problem.

– Czujesz się w tym momencie na siłach, żeby trafić do Ekstraklasy?
– Znam swoje umiejętności i myślę, że nie odbiegałbym nimi od klubów Ekstraklasy. Pytanie tylko czy jakiś klub Ekstraklasy byłby mną zainteresowany. Wiem, że po takiej kontuzji niektóre kluby nie będą ryzykować. Nie będę wybrzydzał – pójdę tam, gdzie mi zaproponują umowę.

– Dostałeś już oferty?
– Były pojedyncze zapytania. Słyszałem jednak: zastanowimy się. Miałem też propozycję od drużyny, która rozgrywa mecze na sztucznym boisku, co w tym momencie dla mojego kolana byłoby niezdrowe i musiałem odmówić. Jestem cierpliwy i wiem, że coś znajdę. Tak jak mówiłem – jestem w treningu indywidualnym i czuję się przygotowany fizycznie do zajęć z drużyną. Dlatego nie potrzebowałbym dużo czasu na adaptację w nowym klubie.

– O czym marzysz w tym momencie?
– Moim celem jest znaleźć klub, trenować z drużyną i znaleźć sobie miejsce w składzie. Marzę o tym, żeby wrócić na boisko, znów pokazać się Polsce i światu... Ale najpierw muszę zagrać pierwszy oficjalny mecz po przerwie. Bardzo się za tym stęskniłem.

Dwoje rannych, jeden poturbowany. Zawód w Zabrzu

Czytaj też

Kadr z meczu Górnik – Raków (fot. PAP)

Dwoje rannych, jeden poturbowany. Zawód w Zabrzu

Legia Warszawa – Radomiak Radom. PKO BP Ekstraklasa, 5. kolejka [SKRÓT]
fot. Getty
Legia Warszawa – Radomiak Radom. PKO BP Ekstraklasa, 5. kolejka [SKRÓT]

Zobacz też
Nowy trener klubu z Ekstraklasy: widzę fundamenty, by zbudować silną drużynę
Luka Elsner podczas pierwszej konferencji prasowej (fot. PAP)

Nowy trener klubu z Ekstraklasy: widzę fundamenty, by zbudować silną drużynę

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lazio i inne wielkie kluby zainteresowane gwiazdą Jagiellonii!
Pululu trafi do Serie A? (Fot. Getty Images)
polecamy

Lazio i inne wielkie kluby zainteresowane gwiazdą Jagiellonii!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Chelsea chce reprezententa! Ekstraklasowicz zrezygnuje z wielkiej kasy?!
Bright Ede może trafić do wielkiego klubu. Warunek jest jednak jeden (fot. PAP).
polecamy

Chelsea chce reprezententa! Ekstraklasowicz zrezygnuje z wielkiej kasy?!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Nadchodzi Superpuchar Polski! Kiedy mecz Lech – Legia?
Nadchodzi Superpuchar Polski! Kiedy mecz Lech – Legia? (fot. Getty)

Nadchodzi Superpuchar Polski! Kiedy mecz Lech – Legia?

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Oficjalnie: Cracovia zaskoczyła. Sprowadziła trenera z Ligue 1!
Piłkarze Cracovii (fot. Getty Images)

Oficjalnie: Cracovia zaskoczyła. Sprowadziła trenera z Ligue 1!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Był pierwszym trenerem w Ekstraklasie, zostanie... asystentem Papszuna
Trener Dawid Kroczek będzie asystentem Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa (fot. Getty).

Był pierwszym trenerem w Ekstraklasie, zostanie... asystentem Papszuna

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kamil Grosicki: reprezentacja Polski dała mi wszystko [WIDEO]
Kamil Grosicki (fot. TVP Sport)

Kamil Grosicki: reprezentacja Polski dała mi wszystko [WIDEO]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Pożegnanie Piszczka i Błaszczykowskiego. Przypominamy na urodziny "Piszcza" [SKRÓT]
(fot. Getty Images)

Pożegnanie Piszczka i Błaszczykowskiego. Przypominamy na urodziny "Piszcza" [SKRÓT]

| Piłka nożna 
Mistrzowie odchodzą! Duża przebudowa w szeregach Jagi
Michal Sacek i Kristoffer Hansen (Fot. Getty Images)

Mistrzowie odchodzą! Duża przebudowa w szeregach Jagi

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ekstraklasa. Trener beniaminka o metodach: piętnowaliśmy zawodników
Mariusz Misiura świętuje awans do Ekstraklasy wraz ze swoją drużyną (fot. PAP)
tylko u nas

Ekstraklasa. Trener beniaminka o metodach: piętnowaliśmy zawodników

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polecane
Najnowsze
"Lewy" drugi na świecie! Prestiżowe wyróżnienie dla Polaka
nowe
"Lewy" drugi na świecie! Prestiżowe wyróżnienie dla Polaka
| Piłka nożna 
Robert Lewandowski
Polki grają w Pekinie! Kiedy mecze w ramach Ligi Narodów?
Polki grają w Pekinie! Kiedy mecze w ramach Ligi Narodów? (fot. Getty)
Polki grają w Pekinie! Kiedy mecze w ramach Ligi Narodów?
| Siatkówka / Reprezentacja 
Piątek szczerze o transferze. "Byłbym głupi, gdybym odrzucił ofertę"
Krzysztof Piątek na zgrupowaniu reprezentacji Polski (fot. Getty).
nowe
Piątek szczerze o transferze. "Byłbym głupi, gdybym odrzucił ofertę"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Barcelonie grozi odjęcie punktów w Lidze Mistrzów!
Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski (fot. Getty)
Barcelonie grozi odjęcie punktów w Lidze Mistrzów!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Obronili mistrzowski tytuł. Niesamowita radość po sukcesie
Radość mistrzów Polski z Płocka (fot. PAP).
Obronili mistrzowski tytuł. Niesamowita radość po sukcesie
| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Na ten mecz długo czekaliśmy. Świątek powalczy o piąty finał w Paryżu!
Iga Świątek i Aryna Sabalenka (fot. Getty).
Na ten mecz długo czekaliśmy. Świątek powalczy o piąty finał w Paryżu!
| Tenis / Wielki Szlem 
Pożegnanie bez "Lewego". Grosicki odliczył 9 sekund, zanim zabrał głos
Wojciech Szczęsny, Kamil Grosicki i Robert Lewandowski (fot. PAP)
Pożegnanie bez "Lewego". Grosicki odliczył 9 sekund, zanim zabrał głos
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Do góry