Wciąż nie wiadomo, kto pojedzie za kontuzjowaną Maję Włoszczowską na igrzyska w Londynie. Jedną z kandydatek do zastąpienia wicemistrzyni olimpijskiej w kolarstwie górskim jest obecna mistrzyni Polski Paula Gorycka (4F e-Vive).
Gorycka to jedna z rezerwowych zawodniczek na olimpijski wyścig. Drugą jest Anna Szafraniec (CCC Polkowice). Decyzję, która z nich zastąpi Włoszczowską, powinna zostać ogłoszona przez Polski Związek Kolarski już we wtorek.
Gorycka uważa, że zasłużyła na wyjazd do Londynu. – Mam nadzieję, że taka decyzja zapadnie. W tym roku ścigałam się na krajowym podwórku z innymi dziewczynami, które walczyły o olimpijską nominację. Zdobyłam mistrzostwo Polski i dwa razy wygrałam Puchary Polski. Także chyba mam szansę pojechać – stwierdziła zawodniczka trenowana przez Andrzeja Piątka w wywiadzie dla TVP Sport.
Włoszczowska była jedną z faworytek do zwycięstwa. Jak swoje ewentualne szanse ocenia Gorycka? – Maja mogła zdobyć o medal. Ja nie będę walczyć o podium, ale jestem w stanie zająć miejsce w pierwszej dziesiątce – powiedziała wicemistrzynie Europy do lat 23. – Jeszcze jestem za młoda by mówić o medalu igrzysk, ale czołowa dziesiątkę jest w moim zasięgu – dodała.
– Kolarstwo górskie to sport wytrzymałościowy. Zawodnicy osiągają najlepsze wyniki w przedziale 25 - 29 lat, nawet nieco więcej. Pokazuje to podium mistrzostw Europy w elicie, gdzie średnia wieku wynosiła prawie 40 lat – wskazuje Gorycka.