| Piłka nożna

Polski napastnik po dwóch latach wraca do futbolu. Kiedyś rzucał w prezesa butelkami

Piotr Branicki (fot. Piotr Branicki)
Piotr Branicki (fot. Piotr Branicki)

Piotr Branicki, który przez niemal całą swoją karierę występował na włoskich boiskach, wraca do gry. 41-letni napastnik pochodzący z Warszawy po dwóch latach przerwy związał się z nowym klubem. Przygodę z futbolem będzie kontynuował nigdzie indziej jak we Włoszech, a konkretnie na Sardynii. Dwudziestym drugim klubem w karierze Branickiego jest Terralba Calcio, sardyński szóstoligowiec.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Były kadrowicz z trenera stał się prezesem. Spowodowała to śmierć poprzednika

Czytaj też

Marcin Adamaski z prawej (fot. 400mm.pl)

Były kadrowicz z trenera stał się prezesem. Spowodowała to śmierć poprzednika

Branicki przez blisko dwie dekady występował na czwartoligowych włoskich boiskach. Na początku 2020 roku doświadczony zawodnik dostał ofertę gry na poziomie ekstraklasy. "Pietro" uznał, że przyszedł czas spróbować nowych wyzwań i przeniósł się na sąsiadującą z Włochami Maltę. Napastnik, który jest wychowankiem GKP Targówek (Warszawa) związał się pod koniec stycznia 2020 roku z drużyną, która występuje w tamtejszej elicie – Hamrun Spartans FC i jest 10-krotnym mistrzem Malty. W ostatnich czterech latach Hamrun zdobył tytuł mistrzowski aż trzy razy. Kibice maltańskiego klubu czekali na mistrzostwo trzydzieści lat, ale Branicki opuścił tamtejszą Premier League chwilę przed przed tym jak nadeszły czasy prosperity tego klubu. Zagrał w trzech meczach (dwa w podstawowym składzie), ale nastała pandemia koronawirusa i rozgrywki zostały przedwcześnie zakończone.

Sytuacja była bardzo skomplikowana, jak w zasadzie wszędzie. Najpierw rozgrywki były zawieszone, a chwilę później ligę zakończono po 20. kolejkach. W kolejnym sezonie nie miałem już okazji występować w tym klubie. Zmienił się trener jeszcze przed moim debiutem. Do Hamrun ściągał mnie Manuele Blasi, ale pod jego wodzą nie zagrałem, ponieważ został zwolniony. Jego następca, również Włoch Andrea Ciaramella od początku na mnie postawił. Pierwsze dwa mecze wygraliśmy, a potem niestety już pandemia rozdawała karty. Szkoda, że tak się to potoczyło, bo może miałbym okazję zostać na Malcie. Tym bardziej, że w kolejnym roku Harmun zdobył swoje pierwsze po trzydziestu latach mistrzostwo. Być może miałbym na swoim koncie tytuł mistrza Malty, jako chyba jedyny Polak w historii. Tak się jednak nie stało, to już historia... – wspominał z nostalgią Branicki i dodał:

Poznałem tę ligę ponad cztery lata temu i wówczas poziom sportowy nie powalał na kolana. Porównałbym ją wówczas do poziomu Serie D. Z kolei kilka drużyn prezentowało się lepiej. One mogłyby odnaleźć się na poziomie Serie C. Kwestie organizacyjne także niestały na najwyższym poziomie. Przez cały mój pobyt klub nie płacił nam pensji. Zawodnicy długimi miesiącami nie dostali wypłaty. Trzeba jednak podkreślić, że wówczas było inne kierownictwo w klubie. Dopiero po złożeniu wezwania do zapłaty do odpowiednich organów, po wielkich perypetiach odzyskałem pieniądze, które należały mi się z tytułu kontraktu – kontynuował nasz rozmówca.


Piłkarski obieżyświat na włoskiej ziemi

Branicki jest niezwykle barwną postacią. Napastnik, który ma znakomite warunki fizyczne (188 cm wzrostu i 90 kg wagi) w wieku 20 lat opuścił Polskę i wyjechał na Półwysep Apeniński. Jego pierwszym klubem na włoskiej ziemi był AC Baiano. W zespole z małego miasteczka położonego w Kampanii grał przez trzy lata. Przez ten czas wystąpił w 60 meczach ligowych i strzelił w nich 23 gole (źródło serwis 90minut.pl). Dobra postawa rosłego snajpera zaowocowała transferem do Polisportiva Viribus Unitis (28 meczów/8 goli), gdzie spędził rok. Przez rok grał także w kolejnych klubach – AC Horatiana Venosa (25/8), ASD Battipagliese (26/16) i FC Fondi 1922 (26/9). We wszystkich tych miejscach radził sobie co najmniej dobrze albo bardzo dobrze. We wszystkich tych drużynach był wiodącym zawodnikiem i regularnie zdobywał bramki.

Były kadrowicz z trenera stał się prezesem. Spowodowała to śmierć poprzednika

Czytaj też

Marcin Adamaski z prawej (fot. 400mm.pl)

Były kadrowicz z trenera stał się prezesem. Spowodowała to śmierć poprzednika

Polak doceniony w Serie A. "Nie jesteśmy Argentyną, żeby z niego rezygnować!"

Czytaj też

Karol Linetty drugi z lewej (fot. Getty)

Polak doceniony w Serie A. "Nie jesteśmy Argentyną, żeby z niego rezygnować!"

Następnie przed sezonem 2010/11 trafił do FC Aprilia, w której spędził nieco więcej czasu, ponieważ występował w niej przez półtora roku. Jego dorobek w tym zespole to 41 spotkań ligowych i 16 zdobytych bramek. Kolejnym przystankiem Branickiego był klub o nazwie Vigor Cisterna 1994, w którym przebywał przez pół roku. Przed rozgrywkami 2012/13 związał się z kolejnym klubem – Sora Calcio 1907. W drużynie z Sory w 29 występach zanotował 14 trafień. Był niekwestionowanym liderem i gwiazdą zespołu. 

Dlaczego zatem Branicki nie trafił do klubów z wyższych lig? – Nigdy nie miałem żadnego profesjonalnego agenta, który pomógłby mi na rynku transferowym. Wynikało to głównie z tego, że żadnego z menadżerów nie obdarzyłem zaufaniem. Miałem także złe doświadczenia za sprawą moich włoskich kolegów, którzy zostali wykorzystani przez agentów. Zdarzało się tak, że przedstawiciele piłkarzy wrzucali ich do byle jakiej drużyny i nic więcej ich nie interesowało, bo swój procent z transferu wzięli z góry – podkreślił 41-latek i dodał:

Najlepszym agentem dla mnie była... moja mama. Na początku, gdy przyjechałem do Włoch i nie znałem perfekcyjnie języka to właśnie mama prowadziła wszelkie negocjacje i ustalenia w moim imieniu. Gdy mama rozmawiała z klubami o finansach to właśnie wtedy wychodziłem na tym najlepiej. W ogóle najwięcej zawdzięczam rodzinie – tej od strony mamy oraz mojej Agacie. Przez całe dorosłe życie krążąc między Włochami, a Warszawą, zawsze mogłem liczyć na ich wsparcie. Byli przy mnie i trwają do dziś – przyznał Branicki i ujawnił, że w przeszłości miał ofertę z klubu z Serie B, ale jej nie przyjął.

Dziwna propozycja

– Był moment, że poważnie interesowało się mną Crotone. Ówczesny klub z zaplecza włoskiej elity zgłosił się do mnie po moim dobrym sezonie w Aprilii. Sytuacja była jednak bardzo dziwna. Jeden z przedstawicieli tego klubu poprosił, żebym sam przyjechał do Crotone, bez żadnego przedstawiciela chociażby w osobie mojej mamy, która już wtedy od dawna mieszkała we Włoszech i znała przede wszystkim doskonale język. Nie chciałem wejść w coś czego do końca nie znałem. Obawiałem się, że skoro klub chce postąpić ze mną w taki sposób to coś się może za tym kryć. Może popełniłem błąd, ale do tej pory wydaje mi się to dziwne, że ich warunkiem było to, żebym sam negocjował warunki kontraktu. Powiedziałem, że przyjadę z kimś – z mamą lub chociażby z kolegą, który jest Włochem. Usłyszałem jednak, że jeśli przyjadę z kimś to lepiej, żebym w ogóle nie przyjeżdżał, dlatego zdecydowałem się odmówić. Nigdy później nie miałem oferty z klubów z Serie B, choć w późniejszych sezonach również miałem bardzo dobre momenty w Serie D. Wygrywałem te rozgrywki uzyskując awans do Serie C, ale propozycji z wyższych lig nie było. Świetny okres miałem, gdy zbliżałem się do trzydziestki oraz gdy byłem już po trzydziestce, więc pewnie byłem zbyt wiekowy, żeby liczyć na angaż w klubie z wyższej ligi – relacjonował przebieg swojej kariery Branicki.

Polak doceniony w Serie A. "Nie jesteśmy Argentyną, żeby z niego rezygnować!"

Czytaj też

Karol Linetty drugi z lewej (fot. Getty)

Polak doceniony w Serie A. "Nie jesteśmy Argentyną, żeby z niego rezygnować!"

Były kadrowicz nie ma złudzeń. On nie wróci do reprezentacji

Czytaj też

Karol Linetty z lewej (fot. 400mm.pl)

Były kadrowicz nie ma złudzeń. On nie wróci do reprezentacji

Kolejną przystań warszawianin znalazł w malowniczym mieście Torre del Greco wiążąc się z klubem FC Turris Neapolis 1944. Wtedy jednak doznał poważnej kontuzji (zerwał więzadła krzyżowe) i rozgrywki miał z głowy... Po roku spędzonym na rehabilitacji, Branicki... nie byłby sobą, gdyby nie zmienił przynależności klubowej. "Polacco napolitano", jak mawiają Włosi na Branieckiego (za sprawą jego uwielbienia do SSC Napoli), przeniósł się do regionu Apulia i został graczem SS Monopoli 1966. W tej drużynie był rezerwowym i rozegrał jedynie 6 meczów, w których strzelił jednego gola. Po krótkim pobycie w Monopoli trafił na Sardynię. Jego nowym pracodawcą została Polisportiva Arzachena, gdzie występował w końcu przez dłuższy czas. W czwartoligowym klubie z prowincji Sassari wystąpił w 69 meczach ligowych, w których aż 31 razy pokonał bramkarzy rywali.

Przyjaźń, awans i... atak na prezesa. Butelki latały mu nad głową

Branicki w ekipie z Arzacheny tworzył duet ze swoim "włoskim bratem" – Andreą Sanną. Obaj urodzeni w styczniu 1983 roku byli zabójczą parą dla obrońców rywali. Strzelali mnóstwo goli, znakomicie się uzupełniali i rozumieli na boisku, jak i poza nim, są przyjaciółmi do dzisiaj i byli architektami awansu do Serie C. Sanna z 20 golami w sezonie został królem strzelców. Z kolei Branicki zdobył 14 bramek i był czołowym strzelcem ligi.

Po zwycięskim sezonie "Pietro" musiał opuścić Polisportivę Arzachena. Nie było mu dane zagrać z tym klubem na poziomie Serie C... – Piłkarze drużyny, która wygrała mistrzostwo ligi przez dwa miesiące nie otrzymywali pensji. Na nasze ostatnie mecze w tamtym sezonie przychodziło wielu kibiców. Bilety kosztowały po 20-25 euro, także bardzo dużo zważywszy na to, że mówimy o rozgrywkach Serie D. Działacze ciągle nam powtarzali, że nie mają pieniędzy. Była taka sytuacja, że władze klubu przyszli do szatni, żeby się przed nami wytłumaczyć. Ja wtedy zamknąłem szatnię i zacząłem mocno dopominać się o zaległe pieniądze. Dowiedzieliśmy się, że doszło do tego, że młodzi piłkarze nie mogli już nawet jeść posiłków w klubie, bo catering nie był opłacony – opowiadał Branicki i dodał:

– Tego było już za wiele! Zrobiłem potworną awanturę. Rzucałem butelkami – najpierw plastikową, później szklaną. Zrobiłem to w kierunku prezesa, oczywiście nie chciałem w niego trafić, ale sytuacja była naprawdę napięta i nerwowa. Krzyczałem w ich stronę, żeby przestali wciskać nam kłamstwa. Prezes i jego ludzie w pośpiechu uciekli z szatni, choć wcześniej ją zamknąłem. Później jeszcze zwyzywałem ich od oszustów i na tym się skończyło. Straciłem sporo pieniędzy, ponieważ nie wypłacili mi całości. Na koniec zabrałem im puchar, który otrzymaliśmy za wygranie Serie D. Niestety nie zmieścił mi się do auta, bo był bardzo duży. Oddałem im to trofeum przed samym wyjazdem do Polski. Gdybym miał wtedy combi albo SUV-a to przywiózłbym go do Warszawy i stałby teraz w moim mieszkaniu na Brzeskiej. Jeździłem wtedy jednak sportowym autem i nie było możliwości, żeby zmieścił się do mojego cabrio. Kilka lat później przez nieodpowiedzialnych działaczy Polisportiva Arzachena niemal upadła. Robili przekręty i oszukiwali piłkarzy na pieniądze. W konsekwencji karnie spadli do ósmej ligi i dopiero teraz się podnoszą, a jeszcze siedem lat temu wywalczyliśmy awans do 3 ligi... Co najlepsze, rok temu dzwonili do mnie i chcieli, żebym znowu grał dla nich. Nie byłem jednak tym zainteresowany, choć nadal darzę olbrzymim sentymentem kibiców z Arzecheny – przyznał Branicki.
  

Powrót do ojczyzny, ale tylko na chwilę

Po blisko trzyletnim pobycie na Sardynii, Branicki wrócił na ląd. Jesień sezonu 2017/18 spędził w Avezzano Calcio. Natomiast wiosną reprezentował już pod mediolańskiego SSD Pro Sesto. Tamte rozgrywki nie były jednak dla Branickiego udane, gdyż w 21 meczach ligowych nie zdobył żadnej bramki. Po sezonie zakończonym bez zdobyczy bramkowej, został zawodnikiem SSD Citta di Campobasso. W ekipie z regionu Molise po 3 rozegranych meczach (strzelił jednego gola), Polak postanowił na krótko wrócić do ojczyzny. Po 16 latach opuścił słoneczną Italię i związał się dość nieoczekiwanie z czwartoligową Mszczonowianką Mszczonów. Do gry w tym klubie namówił go Maciej Śliwowski, legendarny napastnik m.in. Legii Warszawa.

Były kadrowicz nie ma złudzeń. On nie wróci do reprezentacji

Czytaj też

Karol Linetty z lewej (fot. 400mm.pl)

Były kadrowicz nie ma złudzeń. On nie wróci do reprezentacji

Aspiruje do kadry, ale ma problemy w klubie. "Konieczne wypożyczenie"

Czytaj też

Szymon Włodarczyk z prawej (fot. 400mm.pl)

Aspiruje do kadry, ale ma problemy w klubie. "Konieczne wypożyczenie"

Branicki szybko jednak zatęsknił za Półwyspem Apenińskim i po rundzie wiosennej wrócił do Włoch. Jego piętnastym włoskim klubem w trakcie trwania wieloletniej przygody z piłką został ACD San Tommaso. W drużynie z prowincji Fermo zagrał 12 razy i strzelił jednego gola. Mimo słabego bilansu, 37-letni wówczas polski napastnik całokształtem zapracował na wydawało się wtedy, transfer życia, na Maltę. Stało się jednak inaczej m.in. przez pandemię koronawirusa i zaległości w płatnościach.

W październiku 2020 roku wrócić do Włoch, a konkretnie na Sardynię. Polski napastnik związał się wtedy z siódmoligowym USD Bari Sardo Calcio 1971 z sardyńskiej grupy Prima Categoria. Po krótkim pobycie na pięknej włoskiej wyspie (niższe ligi we Włoszech zostały wstrzymane ze względu na drugi lockdown spowodowany przez pandemię koronawirusa), nasz napastnik wrócił do ojczyzny i po raz drugi związał się z Mszczonowianką. W zespole z Mszczonowa grał w rundzie wiosennej w sezonie 2020/21.

Znowu skusiła go Sardynia

Sezon 2021/22 to rzecz jasna, w przypadku Branickiego, kolejna zmiana kluby. Dwudziestym pierwszym klubem w jego przygodzie z futbolem był sardyński SPD Tharros, w którym ponownie po latach tworzył duet z Sanną. W ekipie z Oristano występował również drugi Polak – Konrad Wojtkielewicz. Polacy i spółka wywalczyli z SPD Tharros awans z szóstej do piątej ligi. Branicki i Wojtkielewicz po sezonie rozstali się z klubem z Sardynii. Klub postanowił postawić na miejscowych piłkarzy oraz na klubową młodzież.

"Pietro" po sezonie spędzonym w SPD Tharros przez dwa lata nie miał klubu. Wydawało się, że nie wróci już do gry, ale stale trenował w Warszawie grając w amatorskich rozgrywkach. Ponadto podtrzymywał formę uczęszczając na treningi Okęcia Warszawa, Delty Warszawa i ostatnio Wichra Kobyłka. Występując w oldboyach Delty zdobył mistrzostwo Warszawy, a z Wichrem mistrzostwo i puchar stolicy.

Sytuacja była taka, że przez dwa lata nie byłem związany z żadnym klubem, ale nie oznacza to, że "zardzewiałem". Cały czas byłem w treningu. Bez regularnych treningów nie potrafiłbym funkcjonować. Poza tym wiedziałem, że wrócę do gry. Stale dostawałem zapytania z Włoch o powrót do gry, ale nie potrafiliśmy porozumieć się, jeśli chodzi o kwestie finansowe lub organizacyjne. Z nowym klubem negocjacje były jednak szybkie. Wiedzieli, jakie mamy oczekiwania i po prostu jej spełnili – powiedział piłkarz, który zawiązał się z 22. klubem w karierze.

Przed startem sezonu 2024/25 zgłosił się po Branickiego inny sardyński klub – Terralba Calcio. Wielkie znaczenie dla Polaka miał fakt, że w ekipie z Terralby będzie znowu mógł występować u boku Sanny

Gdy dowiedziałem się, że Andrea będzie występował w tym zespole, długo się nie zastanawiałem. Niemal natychmiast się zgodziłem. Naszym celem jest wywalczenie awansu z szóstej do piątej ligi. Być może będzie to nasz ostatni sezon, ale niczego nie wykluczam. Jeśli awansujemy, kto wie, może wspólnie zagramy w piątej lidze – podkreślił Branicki.

Razem z nim na Sardynię pojechał Piotr Grober, który najprawdopodobniej również będzie reprezentował barwy Terralba Calcio. Wychowanek Agrykoli Warszawa ostatni sezon spędził w Odrze Wodzisław Śląski i Józefovii Józefów. 23-latek występuje na pozycji skrzydłowego.

Aspiruje do kadry, ale ma problemy w klubie. "Konieczne wypożyczenie"

Czytaj też

Szymon Włodarczyk z prawej (fot. 400mm.pl)

Aspiruje do kadry, ale ma problemy w klubie. "Konieczne wypożyczenie"

Zobacz też
Grali w dziesięciu i wygrali! Znamy pierwszego półfinalistę Euro [WIDEO]
Flavio Nazinho i Million Manhoef (fot. Getty Images)

Grali w dziesięciu i wygrali! Znamy pierwszego półfinalistę Euro [WIDEO]

| Piłka nożna 
Ronaldinho na boisku, Nawałka na ławce! Oglądaj mecz legend Polska – Brazylia!
Ronaldinho (fot. Getty Images)
transmisja

Ronaldinho na boisku, Nawałka na ławce! Oglądaj mecz legend Polska – Brazylia!

| Piłka nożna 
Polski sędzia VAR błysnął czujnością. Uratował mecz KMŚ
Tomasz Kwiatkowski w meczu Los Angeles FC – Esperance Tunis miał trzy ważne sytuacje do oceny. Po jednej z nich rzut karny został odwołany, a Youcef Belaili został ukarany żółtą kartką za symulację. (zdjęcia: Getty Images)
polecamy

Polski sędzia VAR błysnął czujnością. Uratował mecz KMŚ

| Piłka nożna 
Skrzydłowy zamknięty w ciele obrońcy. Król siatek zagra w Polsce
Maicon podczas meczu z Koreą Północną na mundialu w 2010 roku (fot. Getty Images)
polecamy

Skrzydłowy zamknięty w ciele obrońcy. Król siatek zagra w Polsce

| Piłka nożna 
Jest chętny na organizację KMŚ w 2029 roku
Brazylia chce zorganizować KMŚ w 2029 roku (fot. Getty Images)

Jest chętny na organizację KMŚ w 2029 roku

| Piłka nożna 
Uśmiech wart miliony. Ronaldinho nie mógł być jak Lewandowski
Ronaldinho (fot. Getty Images)

Uśmiech wart miliony. Ronaldinho nie mógł być jak Lewandowski

| Piłka nożna 
To był "polski" mecz UEFA z Ronaldinho w składzie Barcelony
Ronaldinho w barwach Barcelony w sezonie 2003/2004. (zdjęcia: Getty Images)
tylko u nas

To był "polski" mecz UEFA z Ronaldinho w składzie Barcelony

| Piłka nożna 
Ronaldinho na Śląskim. O której i gdzie oglądać mecz Polska – Brazylia?
Ronaldinho (fot. Getty Images)

Ronaldinho na Śląskim. O której i gdzie oglądać mecz Polska – Brazylia?

| Piłka nożna 
Dzisiaj pierwsze ćwierćfinały Euro U21. Transmisje w TVP!
Transmisje ćwierćfinałów Euro U21 dzisiaj w TVP (fot. Getty Images)

Dzisiaj pierwsze ćwierćfinały Euro U21. Transmisje w TVP!

| Piłka nożna 
Kto drugim finalistą Euro U19? Oglądaj mecz Holandia – Rumunia [NA ŻYWO]
Holandia – Rumunia. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-19. Transmisja półfinału Euro U19 online na żywo w TVP Sport (23.06.2025)
transmisja

Kto drugim finalistą Euro U19? Oglądaj mecz Holandia – Rumunia [NA ŻYWO]

| Piłka nożna 
Polecane
wyniki
terminarz
Wyniki
dzisiaj
Piłka nożna

Portugalia U21

Holandia U21

18 czerwca 2025
Piłka nożna

Anglia U21

Niemcy U21

Słowenia U21

Czechy U21

Dania U21

Finlandia U21

Holandia U21

Ukraina U21

17 czerwca 2025
Piłka nożna

Rumunia U21

Słowacja U21

Hiszpania U21

Włochy U21

Francja U21

Polska U21

Gruzja U21

Portugalia U21

15 czerwca 2025
Piłka nożna

Czechy U21

Niemcy U21

Terminarz
dzisiaj
Piłka nożna

Hiszpania U21

19:00

Anglia U21

jutro
Piłka nożna

Dania U21

16:00

Francja U21

Niemcy U21

19:00

Włochy U21

13 lipca 2025
Piłka nożna

Lech Poznań

16:00

Legia Warszawa

18 lipca 2025
Piłka nożna

Jagiellonia

16:00

Bruk-Bet Termalica

Lech Poznań

18:30

Cracovia

19 lipca 2025
Piłka nożna

Widzew Łódź

12:45

KGHM Zagłębie Lubin

Chrobry Głogów

15:00

Odra Opole

Pogoń Grodzisk Maz.

15:00

Stal Rzeszów

Górnik Łęczna

15:00

BS Polonia Bytom

Najnowsze
Polska – Brazylia: Ronaldinho Show Live! (Dzieniecki, Bugaj, Święcicki i Podoliński)
trwa
Polska – Brazylia: Ronaldinho Show Live! (Dzieniecki, Bugaj, Święcicki i Podoliński)
| Piłka nożna 
Polska – Brazylia: Ronaldinho Show Live! (Dzieniecki, Bugaj i Święcicki)
Austriak najlepszy na Enea Poznań Open. Kompletna dominacja w finale
Filip Misolic (fot. Karolina Kiraga-Rychter)
nowe
Austriak najlepszy na Enea Poznań Open. Kompletna dominacja w finale
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Euro U21, ćwierćfinał: Portugalia – Holandia [MECZ]
Portugalia – Holandia. Mistrzostwa Europy U21 mężczyzn, Żylina – ćwierćfinał (#1). Transmisja online na żywo w TVP Sport (21.06.2025)
Euro U21, ćwierćfinał: Portugalia – Holandia [MECZ]
| Piłka nożna 
Kompromitacja Polaków na MŚ U21. Odpadli w pierwszej rundzie!
Polacy zostali rozbici przez Norwegów i opadli z rozgrywanych w Polsce MŚ U21 już w pierwszej rundzie (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)
pilne
Kompromitacja Polaków na MŚ U21. Odpadli w pierwszej rundzie!
(fot. własne)
Maciej Wojs
Grali w dziesięciu i wygrali! Znamy pierwszego półfinalistę Euro [WIDEO]
Flavio Nazinho i Million Manhoef (fot. Getty Images)
Grali w dziesięciu i wygrali! Znamy pierwszego półfinalistę Euro [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Driftingowe mistrzostwa Polski. Poznaliśmy zwycięzców kwalifikacji
Driftingowe mistrzostwa Polski (fot. materiał prasowy)
Driftingowe mistrzostwa Polski. Poznaliśmy zwycięzców kwalifikacji
| Motorowe / Rajdy samochodowe 
ATP w Londynie. Poznaliśmy finalistów turnieju
Carlos Alcaraz (fot. Getty Images)
ATP w Londynie. Poznaliśmy finalistów turnieju
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Do góry