| Piłka nożna / Liga Konferencji
Wisła zmierzy się z Cercle Brugge w czwartkowym spotkaniu 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. O szansach krakowskiego zespołu z tym rywalem porozmawialiśmy z Michelem Thirym. – Pewność siebie piłkarzy urosła. Według mnie to dla Białej Gwiazdy najlepszy moment na rozegranie tego dwumeczu – stwierdził belgijski menedżer polskiego pochodzenia.
👉 Wisła znów nie zagra. Kolejny mecz przełożony!
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jakie szanse ma Wisła Kraków w dwumeczu z Cercle Brugge?
Michel Thiry (belgijski menedżer polskiego pochodzenia): – Spotkają się dwa zespoły, które cały czas szukają swojego rytmu w nowym sezonie. Cercle Brugge na razie nie gra tak, jak w poprzednich rozgrywkach, w których było rewelacją ligi belgijskiej. Wisła też nie punktuje regularnie, a jej celem jest oczywiście walka o powrót do Ekstraklasy. Ten dwumecz dla kogoś może okazać się momentem przełomowym.
– Cercle Brugge przegrało dwa pierwsze ligowe mecze, odpadło też z eliminacji Ligi Europy po porażce z Molde. Co jest największym problemem drużyny Mirona Muslicia?
– Nie byli w stanie zdominować praktycznie żadnego rywala w tym sezonie. Duże znaczenie miał pierwszy mecz, z Westerloo. Piłkarze Cercle Brugge byli wręcz lepsi od przeciwników, a przegrali aż 0:3. To mogło być negatywnym impulsem dla zawodników. Później przytrafiła się też porażka z Kortrijk 1:2 i z Molde 0:3, przez którą zespół pożegnał się z eliminacjami Ligi Europy.
– Gdyby miał pan podpowiedzieć Wiśle, to jaki słaby punkt rywali może ona wykorzystać?
– Brak stabilności w defensywie. Latem odszedł Jesper Daland, który odgrywał ważną rolę w obronie. Bramkarz Warleson umie bronić spektakularnie, lecz przytrafiają mu się także proste błędy. Odnoszę wrażenie, że słabszy start sezonu wpłynął na pewność siebie piłkarzy. Mogły pojawić się u nich wątpliwości… Kevin Denkey był najlepszym strzelcem minionych rozgrywek, a teraz nie gra już tak dobrze. W jego przypadku przeszkadzać może też szum medialny dotyczący przyszłości, bo to napastnik, który jeszcze tego lata może opuścić klub. Do AS Monaco z wypożyczenia wrócił też Felix Lemarechal. To ofensywny pomocnik, który potrafił ukierunkowywać grę, umiał również dryblować. To początek sezonu, ale trudno spodziewać się, by ten zespół powtórzył rezultat z poprzednich rozgrywek.
– Jaki styl gry prezentuje Cercle Brugge?
– Pomysł nie zmienił się od początku pracy Muslicia. Cercle stawia na wysoki pressing i agresywną grę od pierwszej minuty. Inny sposób, to posyłanie długich piłek na szybkich napastników, co także dawało efekty.
– Na czym w dwumeczu z Cercle Brugge może bazować drużyna z Krakowa?
– Pewność siebie piłkarzy urosła. Zawodnicy poznali już specyfikę gry w europejskich pucharach, bo mają za sobą sześć występów. Biała Gwiazda po bardzo trudnym boju wyeliminowała Spartaka Trnawa. Rewanż dał zespołowi dużo zaufania do własnych umiejętności. Zobaczyli, że jako pierwszoligowców i tak stać ich na wyeliminowanie wymagających przeciwników. Wielkie znaczenie będzie miała właśnie siła mentalna i to, który z zespołów okaże się lepszy pod tym względem. Według mnie, dla Wisły to najlepszy moment na rozegranie tego dwumeczu.
– Wisła w trwającej edycji europejskich pucharów doznała też już jednak bardzo bolesnej porażki. Istnieje prawdopodobieństwo, że Cercle Brugge rozbije zespół Kazimierza Moskala tak, jak zrobił to Rapid Wiedeń?
– Nie sądzę, bo tak jak wspomniałem, Wisła jest bogatsza o doświadczenia z poprzednich spotkań. Nie zobaczymy tak olbrzymiej różnicy. Drużyna z Krakowa potrzebuje jednak domowego zwycięstwa, by pojechać na rewanż ze sporymi szansami. Drugie spotkanie rozegrane w Belgii mocno premiuje Club Brugge. To może okazać się czynnikiem kluczowym dla losów dwumeczu. Sytuacja będzie jeszcze inna, jeśli pomiędzy meczami z Wisłą z belgijskiego zespołu odejdzie Denkey.
– Jak scharakteryzowałby pan Cercle Brugge jako klub?
– Od zawsze są w cieniu Club Brugge. To klub ze średniej półki, który ma jednak za sobą rewelacyjny sezon. Dziwi mnie to, że władze nie dokonały latem poważnych wzmocnień po to, by kontynuować dobrą serię w nowym sezonie. Z tego powodu o kontynuację będzie trudno. Cercle Brugge to obecnie zespół pokroju St. Truiden czy Westerloo.
– Jeśli już jesteśmy przy Denkeyu, to nasuwa się jedno pytanie. Cercle Brugge prawdopodobnie sprzeda go za kilkanaście milionów euro. Dlaczego belgijski średniak może zrobić interes, o którym czołowe polskie kluby mogą pomarzyć?
– To wciąż inne podejście, inna reklama ligi i promocja zawodników. Dużo zależy tutaj od mentalności zarządzających. Jeśli Belgowie ustalą czyjąś wartość na 15 mln euro, nie zgodzą się na niższy transfer. W Polsce wygląda to inaczej. Klub może nie być zadowolony z proponowanych czterech czy pięciu milionów, ale ta oferta jest na tyle wysoka, że i tak zostanie przyjęta. Belgowie chętnie sprzedają po sezonie, ale nie jest tak w przypadku wszystkich klubów. Te o większych aspiracjach często i tak zostawiają zawodników, by pomogli oni w realizacji celów sportowych, a przy okazji jeszcze podnieśli swoją wartość do otwarcia kolejnego okna transferowego.
– Ewentualna gra w fazie grupowej Ligi Konferencji nie przeszkodzi Wiśle w walce o awans do Ekstraklasy?
– Przeszkodzi na sto procent. Każdy mecz pucharowy to dodatkowy wydatek energetyczny oraz psychologiczny, a przecież mówimy o pierwszoligowcu. To dlatego najlepsze kluby w Europie mają tak szerokie kadry pełne klasowych graczy. W przypadku Wisły nie wygląda to tak dobrze. Awans do fazy grupowej byłby pozytywny, bo oznaczałby kolejne cenne doświadczenia dla piłkarzy oraz ich ewentualną promocję, a negatywny, bo na pewno wpłynąłby na sytuację Wisły w ligowej tabeli. Biała Gwiazda zaczęłaby walczyć o awans do Ekstraklasy dopiero po zakończeniu pucharowej przygody.
– Kto zatem awansuje do fazy grupowej?
– Życzyłbym tego Wiśle, ze względu na sentyment do tego klubu oraz miasta. Rewanż w Belgii zmienia jednak wiele w kwestii postrzegania losów dwumeczu. Dla Wisły lepiej byłoby też jak najszybciej skupić się na ligowej rzeczywistości i walce o powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju.
1 - 4
Chelsea Londyn
2 - 3
Real Betis
1 - 0
Djurgardens IF
2 - 1
ACF Fiorentina
1 - 4
Chelsea Londyn
1 - 6
Djurgardens IF
2 - 2
Celje