Dynamo Kijów przegrało 0:2 z Red Bullem Salzburg w pierwszym meczu fazy play-off eliminacji Ligi Mistrzów. Całe spotkanie w barwach Austriaków rozegrał Kamil Piątkowski.
Kijowianie mecze domowe w tym sezonie europejskich pucharów rozgrywają na Arenie Lublin. Niestety bardzo możliwe, że hymn Ligi Mistrzów wybrzmiał tam w środę po raz pierwszy i ostatni w obecnych rozgrywkach.
To Red Bull miał więcej sytuacji, do tego klarowniejszych i, przede wszystkim, zamieniał je na bramki. W 29. minucie strzelanie rozpoczął Dorgeles Nene, który wykorzystał świetne dogranie Moussy Yeo.
Chwilę po przerwie Ołeksandr Karawajew sfaulował rywala we własnej "szesnastce" i sędzia musiał podyktować rzut karny. W świetnym stylu wykorzystał go Mauurits Kjaergaard.
Dynamo miało swoje okazje, ale trudno nazwać je stuprocentowymi. Przy najlepszej, tuż przed pierwszym golem, strzał Władysława Wanata zablokował jeden z rywali, czym chyba uratował sytuację, gdyż Janis Blaswich raczej by nie obronił. Dwa razy minimalnie chybiał Andrij Jarmołenko.
Czyste konto Salzburga to w dużej mierze zasługa Polaka, który był pewnym punktem defensywy. Stoper nie dał się ogrywać i często asekurował kolegów, a raz świetnym wślizgiem nie pozwolił Wanatowi dojść do sytuacji sam na sam. Takich, klasowych zagranicznych zawodników, zabrakło rywalom – komplet szesnastu zawodników Dynama, którzy zagrali w tym meczu, to Ukraińcy. Nawet w Lublinie nie da się ukryć realiów wywołanych rosyjską agresją na ich kraj...