| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Adriel Ba Loua jest jednym z najmocniej krytykowanych piłkarzy Lecha Poznań. Skrzydłowy Kolejorza jest świadomy, że jego liczby powinny wyglądać zdecydowanie lepiej. W obszernej rozmowie dla TVPSPORT.PL odniósł się m.in. do słabego poprzedniego sezonu, oceny własnej formy, poznańskiej presji, poziomu PKO BP Ekstraklasy... – Nie sądzę, żeby fani byli za bardzo wymagający. Kiedy jesteś fanem dużego klubu, chcesz, żeby twoja drużyna zawsze grała dobrze i zwyciężała we wszystkich spotkaniach, ale to się nie wydarzy – powiedział nam 28-latek.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: Adriel, ile procent twojego potencjału widzieliśmy dotychczas w Lechu Poznań?
Adriel Ba Loua, skrzydłowy Lecha Poznań: – Szczerze mówiąc, nie wiem, może około 50 procent, ale wiem, że jestem w stanie jeszcze wiele pokazać. Nie wszystko zależy tylko ode mnie, również od zespołu. Uważam, że mam do zaoferowania bardzo dużo. Cały czas o tym myślę, co zrobić, aby w pełni pokazać i wykorzystać swój potencjał. Mam nadzieję, że ten sezon będzie lepszy od poprzednich.
– Swojego ostatniego gola w Lechu strzeliłeś 10 miesięcy temu. Jak to możliwe?
– Ciężko mi to nawet skomentować. Czasami po prostu brakuje trochę szczęścia i mogę powiedzieć, że go brakowało. Wiem, że moje liczby, czyli bramki i asysty muszą być lepsze, sam tego bardzo chcę. Jestem z tego rozliczany.
– Jesteś zawodnikiem ofensywnym i aż trudno w to uwierzyć, że ofensywny bilans jest tak mizerny…
– Tak, oczywiście, ja też mam z tym problem. Nie jest tak, że zagrałem zły mecz, wracam do domu i myślę sobie, że nic się nie stało. Jestem krytyczny wobec siebie. Zawsze stawiam sobie wysokie wymagania. Pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi do głowy to gole i asysty. Rozmawiam o tym z trenerami i muszę zrobić wszystko, aby to się zmieniło.
– Często patrzysz na swoje statystyki i martwisz się nimi?
– Tak, zdarza się to często. Jestem graczem ofensywnym. Rzeczy, które mogę dać drużynie to właśnie liczby, czyli asysty i bramki. Kiedy tego nie robię, czuję, że przynajmniej w połowie źle wykonuję swoją pracę. Wierzę, że niedługo to się zmieni, musi tak się stać.
– Masz 89 meczów w Lechu i tylko sześć goli. Jaki może być tego powód?
– Nadal czuję, że jestem dobrym graczem. Muszę dołożyć od siebie bramki i decydujące podania, bo za moją grą nie idą statystyki. Najważniejsze pozostaje dla mnie udowodnienie wszystkim, że sporo potrafię. Tak jak wspominałem, muszę znaleźć na to sposób. Staram się podchodzić do tego pozytywnie. Dostaję szanse od trenera i chcę dobrze wykonywać swoją pracę.
– W czeskiej lidze miałeś o wiele lepsze statystyki. Polska liga jest trudniejsza. Trudniej się tu gra?
– Nie powiedziałbym tego. To bardziej kwestia innych czynników, szczerze mówiąc, może tam miałem więcej szczęścia. Zawsze próbuję wyjść na boisko i dać od siebie gole lub asysty. Nie mogę i nie chcę nikogo obwiniać. Zacznę od siebie, bo wiem, że muszę ciężko pracować. Wtedy skuteczność powróci.
– Powiedz z perspektywy dobrze wyszkolonego technicznie zawodnika, co jest najtrudniejsze w polskiej lidze?
– Bieganie i fizyczność. Myślę, że w Polsce jest wielu świetnych graczy, którzy dobrze grają w piłkę nożną. Ligi ogólnie są do siebie podobne, tutaj widzę, że czasem ciężko jest wygrać pojedynek z obrońcą, stoperzy są silni. Nie jest łatwo.
– Kiedy przychodziłeś do Lecha, spodziewałeś się, że będzie łatwiej o bramki i asysty w Polsce?
– Kiedy przyszedłem do Lecha, szczerze mówiąc, nawet nie myślałem o statystykach. Myślałem najpierw o tym, żeby dobrze się poczuć w drużynie i wygrać trofeum w nowym klubie, co udało mi się w pierwszym roku.
I to był pierwszy cel. I wtedy to osiągnąłem. Drugim celem teraz jest poprawianie statystyk, strzelenie kilku kolejnych goli i zaliczenie kilku asyst, nad czym pracuję. Więc tak, nie powiedziałbym, że myślałem, że będzie trudno lub nie. Ale wiesz, to jest piłka nożna. Czasami może się zdarzyć, że przez długi okres nie strzelasz goli. Czasami przychodzi czas, że strzelasz częściej, tak jak w moim przypadku zeszłej jesieni. Tak więc myślę, że to nadejdzie.
– Co wtedy myślałeś o polskiej lidze?
– Szczerze mówiąc, nie oglądałem wtedy polskiej ligi, nie wiedziałem o niej zbyt wiele. Bardziej skupiałem się na mojej pracy w Czechach i tym, co mam tam do wykonania. Przed przyjazdem sprawdziłem jednak wszystko: drużynę, trenera i naszych rywali.
– A teraz po trzech latach pobytu w Polsce, jakie masz zdanie o Ekstraklasie?
– Myślę, że jest dobrą ligą z ciekawymi zawodnikami i solidnymi drużynami. Polskie kluby coraz lepiej wyglądają w Europie, rok temu dwie drużyny grały w fazie grupowej pucharów. Lubię tu grać, Ekstraklasa jest nieprzewidywalna i coraz lepsza.
– Poprzedni sezon był dla was zły, zajęliście dopiero piąte miejsce. Dlaczego Lech zanotował taki wynik?
– Przepraszam za słowo, ale po prostu spieprzyliśmy sprawę… W środku sezonu wszystko mieliśmy w swoich rękach. Potem nie potrafiliśmy regularnie punktować, a po przerwie zimowej wcale nie wyglądaliśmy lepiej. Straciliśmy wiele punktów, których nie powinniśmy stracić. Przegraliśmy za dużo meczów z teoretycznie słabszymi od siebie. Kiedy ty nie zwyciężasz, to nie jesteś w stanie gonić. Nie wykorzystywaliśmy atutu swojego stadionu, bo przegrywaliśmy zarówno w Poznaniu, jak i na wyjazdach. Ciężko mi w ogóle o tym mówić. Teraz wszystko zaczyna się od nowa i po prostu musi być znacznie lepiej.
– Lech ma bardzo dobrych zawodników, a często nie potrafi przełożyć tego na boisko…
– Musimy wymazać z głów poprzedni sezon i nie możemy do niego nawiązywać w naszej grze, nie możemy znowu popełniać tych samych błędów. Pracujemy mocno, mamy nowego trenera, który pomaga nam na wiele sposobów. Jeżeli nadal będziemy tak wyglądać, to w tym roku czeka nas coś dobrego. Wspomniałeś, że nasza gra nie była dobra. Zgoda, ale spójrz na to inaczej. Mieliśmy w tamtym sezonie dwóch trenerów, każdy miał swoją taktykę, inny sposób gry. Próbowaliśmy się do tych zmian dostosować, ale finalny wynik odbiegał od naszych oczekiwań.
– Jak współpracowało się z trenerem Mariuszem Rumakiem?
– Naprawdę nie chcę o tym mówić i mocniej odnosić się do tego tematu. Było to trochę trudne. Tak jak powiedziałem wcześniej, po prostu spieprzyliśmy sprawę, straciliśmy za dużo punktów i było źle.
– Często korzystasz z mediów społecznościowych?
– Tak, myślę, że wręcz muszę. Jestem piłkarzem, rozpoznawalną postacią i social media są dla mnie ważne. Korzystanie z portali społecznościowych jest w dzisiejszych czasach częścią naszego zawodu.
– Pytam dlatego, ponieważ w sieci jest mnóstwo krytykujących komentarzy. Kibice uważają, że grasz bardzo źle.
– Naprawdę czegoś takiego nie czytam. Szczerze mówiąc, dostaję wiele wiadomości, pod moimi postami jest mnóstwo komentarzy. Na te złe wcale nie patrzę. Tak właśnie wygląda piłka nożna. Kiedy strzelasz gole, każdy jest twoim przyjacielem. Wszyscy cię bardzo kochają. Każdy jest twoim fanem. Potem, kiedy grasz słabiej albo drużynie idzie gorzej, to jesteś najgorszym graczem na świecie, piszą, że grasz jak gówno. Tak to działa. Musisz to po prostu zrozumieć i iść do przodu. Pracuję nad sobą, staram się robić, co w mojej mocy.
– Uważasz, że kibice w Poznaniu są bardzo wymagający? Tutaj liczy się tylko mistrzostwo Polski.
– Nie sądzę, żeby byli za bardzo wymagający. Kiedy jesteś fanem dużego klubu, chcesz, żeby twoja drużyna zawsze grała dobrze i zwyciężała we wszystkich spotkaniach, ale to się nie wydarzy. Nawet Real Madryt, Barcelona, Bayern Monachium, nie wygrywają wszystkich meczów we wszystkich sezonach. Nie da się tego zrobić. Tak jak powiedziałem wcześniej, kiedy wygrywamy, zdobywamy tytuł, jesteśmy na szczycie, jesteśmy najlepszymi zawodnikami na świecie. Potem przegramy dwa razy i znowu do niczego się nie nadajemy. To jest równowaga. Teraz mamy niezłe wyniki i musimy to kontynuować. Czasami sobie myślę, że najważniejsze jest po prostu zwycięstwo. Obojętnie, w jakim stylu, bo kibic tylko tego oczekuje.
– Z drugiej strony Lech Poznań ma tylko dwa mistrzostwa w ciągu dziesięciu lat. Ciężko porównywać was do Realu czy Barcelony…
– Tak, ale nie jesteśmy przecież jedynym mocnym zespołem w Ekstraklasie. Rok temu wygrała Jagiellonia, dwa lata temu Raków. Są też inne dobre drużyny i mają dobrych zawodników. One też walczą o mistrzostwo. To nie jest tak, że Lech ma zdecydowanie najmocniejszą kadrę i musi wygrać wszystko, to nie jest możliwe. Chcemy zwyciężać, ale jesteśmy też realistami. Są inne ekipy, które nas gonią. Musimy być cierpliwi, próbować wygrać kilka spotkań z rzędu. Wtedy złapiemy automatyzm i powinno być znacznie lepiej.
– W innych klubach spotkałeś się z podobną presją, jak w Poznaniu?
– Nie sądzę, żebyśmy byli pod zbyt silną presją ze strony otoczenia. Po prostu skupiamy się na sobie. Najważniejszy jest nasz zespół, nie chcemy patrzeć na inne drużyny. Czasami obejrzę ważny mecz, jak na przykład Jagiellonia gra z Legią albo Raków z Pogonią. Nie jest to dla mnie najważniejsze, nie szalejemy na tym punkcie. Skupiamy się tylko na sobie, staramy się wygrywać swoje mecze. Wtedy to my będziemy na szczycie.
– Kibice w poprzednim sezonie nazywali was "sytymi kotami". Co o tym myślałeś?
– Szczerze mówiąc, to kompletnie mnie to nie interesowało, nie zaprzątałem sobie tym głowy. Mam nadzieję, że w tym sezonie osiągniemy dobry wynik i doczekamy się innej nazwy.
– Czujesz, że możesz grać o wiele lepiej?
– Oczywiście, dlatego też każdego dnia z wielką radością idę na trening. Gdybym był najlepszy na świecie i osiągnął wszystko, to nie miałbym już wiele do zrobienia. A tak przecież nie jest. Zawsze jest nowe wyzwanie, kolejny cel. Przychodzimy do klubu i w naszych głowach jest chęć zrobienia czegoś dobrego. Kiedy trener z nami rozmawia, zawsze powtarza, w jakich aspektach musimy być lepsi. Nie możemy jednak powiedzieć, że sama dobra gra wystarczy. Muszą iść za tym wyniki.
– Trener Niels Frederiksen kilka razy powiedział, że mocno w ciebie wierzy. Czujesz jego wsparcie?
– Myślisz, że aż tak bardzo we mnie wierzy?
– Tak, wspominał o tym kilka razy.
– Nie wiedziałem, nie czytam innych wywiadów, nie oglądam konferencji prasowych. Jeśli tak powiedział, to jest mi bardzo miło. Widzę, że mi ufa i chce, żebym jak najlepiej grał. Trener czuje, że mogę dać wiele tej drużynie i chciałbym mu się odwdzięczyć za to zaufanie. Wiara trenera jest bardzo ważna. To pomaga w budowaniu pewności siebie, w mentalnym podejściu do meczu. Mamy niezłe wyniki, ale indywidualnie potrzebuję goli i asyst. Najważniejsze jest jednak to, aby zespół wygrywał. Kiedy zaczniemy regularnie punktować, liczby na pewno przyjdą.
– Jak teraz wyglądają wasze treningi? Widzisz dużo zmian, w porównaniu z tym, co było?
– Tak, pracujemy bardzo intensywnie i ciężko, ponieważ chcemy grać na dużej intensywności. Musimy agresywnie doskakiwać do rywala, szybko zabierać mu piłkę, dużo biegać. I to jest bardzo dobre.
– Jakiego futbolu uczy was trener Frederiksen?
– Ofensywnego. Chcemy mieć piłkę przy nodze, chcemy atakować, grać na dużej intensywności, wymieniać wiele podań. Staramy się zdobywać jak najwięcej bramek. Czujemy się mocni, wiemy, że mamy duże umiejętności. Lech ma prezentować nowoczesny futbol.
– Widzisz, że wszystko zmierza we właściwym kierunku?
– Tak, jestem wręcz tego pewien.
– Co musicie poprawić na początku sezonu?
– Kiedy mamy piłkę przy nodze, chcemy tworzyć okazje do zdobywania bramek. Musimy przede wszystkim do tego dążyć. Często sobie o tym mówimy, wspominamy, podkreślamy, ale jest jeszcze sporo do poprawy. Jeżeli chodzi o mnie, muszę w końcu dać Lechowi liczby. Wymagam tego od siebie.
– Lech jest gotowy, żeby walczyć o mistrzostwo Polski?
– Tak, myślę, że w tym sezonie mamy na to duże szanse. Jeśli będziemy tak dalej pracować, to możemy osiągnąć wiele. Za nami dopiero początek sezonu i nigdy pierwsze mecze nie są jeszcze decydujące. Ważne, abyśmy do listopada uzbierali jak najwięcej punktów, a potem dobrze zakończyli rundę. Moim zdaniem kluczowa będzie druga część sezonu. Mistrzostwo Polski jest naszym głównym celem na ten sezon.
Kiedy mecz: niedziela (25 sierpnia), godz. 17:30
Gdzie oglądać transmisję: od 17:15 w TVP 2, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Komentują: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadząca studio: Maja Strzelczyk
Gość/ekspert: Łukasz Trałka
niedziela, 1 września: Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław (17:30)
niedziela, 15 września: Legia Warszawa - Raków Częstochowa (17:30)
niedziela, 22 września: Lech Poznań – Śląsk Wrocław (17:30)
niedziela, 29 września: Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok (17:30)
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.