Niedziela 25 sierpnia to świetny dzień dla Polaków na kajakarskich mistrzostwach świata w Uzbekistanie. Najpierw srebrny medal wywalczył Jakub Stepun, a jego osiągnięcie przebili Oleksii Koliadych oraz Wiktor Głazunow, którzy zostali mistrzami globu.
Dużo obiecywaliśmy sobie po niedzielnych finałach kajakarskich mistrzostw świata, odbywających się w uzbeckiej Samarkandzie. Najpierw poza podium uplasowali się Wiktor Głazunow (6. miejsce) i Sławomir Witczak (4. miejsce), którzy rywalizowali na dystansie 500 metrów. Pierwszy z nich momentalnie się odgryzł i nie pozostawił wątpliwości w konkurencji jedynek na 5000 metrów, finiszując z przewagą 16 sekund nad rywalem z Mołdawii.
Najwięcej emocji jednak wzbudzały starty sprinterskie. W kajakarskim finale na 200 metrów znalazł się olimpijczyk z Paryża – Jakub Stepun. 23-latek bardzo mocno rozpoczął wyścig o medal i na finiszu przegrał o zaledwie 0,07 sekundy z Portugalczykiem Messiasem Baptistą. Wcześniej ten zawodnik zdobył srebro dwa lata temu w Monachium, ale wtedy rywalizował w dwójce z Bartoszem Grabowskim.
Zastanawialiśmy się, czy sukces sprzed dwóch lat powtórzy także Oleksii Koliadych. Urodzony na Ukrainie Polak wywalczył wtedy tytuł mistrza świata, a rok później musiał zadowolić się tylko brązowym medalem. W Uzbekistanie jednak udowodnił, że nie ma sobie równych i w sprincie kanadyjek na 200 metrów znów sięgnął po złoto. Nie było to takie pewne, ale w końcówce wyścigu 26-latek wykonał piękną szarżę i okazał się o prawie pół sekundy lepszy od Hiszpana Pablo Grany.
Warto dodać, że rywalizacja na mistrzostwach świata w Uzbekistanie toczyła się tylko w konkurencjach nieolimpijskich.
Komentarz:
Sławomir Kwiatkowski