{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Były skoczek narciarski Piotr Kudzia w 70 godzin przejechał na rowerze 1200 kilometrów
Piotr Kudzia, były reprezentant Polski w kombinacji norweskiej i skokach narciarskich, dokonał nie lada wyczynu pokonując na rowerze 1200 kilometrów w 70 godzin. Wyzwaniu byłego rekordzisty Wielkiej Krokwi przyświecał szczytny cel – były zawodnik chciał nagłośnić zbiórkę na leczenie półtorarocznego chłopca.
Kulisy polskiej oferty dla Stoeckla. Zdradził, kto zaproponował mu pracę
Rowerem z Duesseldorfu do Bystrej
O tym, że Kudzia przymierza się do realizacji rowerowego wyzwania pisał w ubiegłym tygodniu w TVP SPORT Michał Chmielewski. Plan zakładał pokonanie liczącej 1203 kilometry trasy z Duesseldorfu, gdzie obecnie mieszka były zawodnik, do rodzinnej Bystrej. W poniedziałkowy poranek Kudzia poinformował, że szczęśliwie dojechał do celu. "Mamy to! Udało się zmieścić w 70 godzinach. 1200 kilometrów za mną. Teraz czas na sen i regenerację, a na podsumowania przyjdzie czas. Dziękuję każdemu za wspieranie Kazia oraz mnie" – napisał na Instagramie.
Cała akcja była relacjonowana w mediach społecznościowych, a w aplikacji dostępny był ślad GPS, który pozwalał na sprawdzenie lokalizacji zawodnika. Kudzia musiał się mierzyć z ogromnym zmęczeniem i różnymi warunkami atmosferycznymi, ale na trasie mógł też liczyć na wsparcie towarzyszącej mu ekipy w samochodzie, w skład której wchodził między innymi Wiktor Pękala, ekspert TVP Sport przy skokach narciarskich.
Głównym celem wyzwania była zbiórka pieniędzy na leczenie syna znajomego Kudzi. – Zbieramy dla chłopczyka, który ma 20 miesięcy i choruje na dystrofię mięśniową. Rodzice dowiedzieli się o tym w tym roku. Jedyna szansa, żeby Kazik żył normalnie, to zbiórka na lek, który można kupić w USA, bo niestety nie jest refundowany przez NFZ. Kuracja kosztuje 13 mln złotych. To góra pieniędzy, niemożliwa do zdobycia przez zwykłą jedną osobę. Idzie im nieźle. Mają już od marca zebrane 1,5 mln, ale to nadal kropla w morzu potrzeb. Co gorsza, na realizację celu jest jeszcze tylko pięć lat, ponieważ podanie leku dziecku musi odbyć się przed 7. rokiem życia. To warunek, żeby Kazik żył normalnie – opowiadał Kudzia, kiedy planował akcję.
Kudzia był pierwszym rekordzistą przebudowanej Wielkiej Krokwi. 18 lutego 2018 roku w trakcie zawodów kombinacji norweskiej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży skoczył 143,5 m.