26 sie 2024 | Piłka nożna / Niemcy

Lothar Matthaeus zrezygnował z funkcji trenera młodzieży TSV Gruenwald. Powodem rodzice dzieci

Lothar Matthaeus jako trener dzieci w TSV Gruenwald całe dnie spędzał na odbieraniu telefonów od rodziców podopiecznych (Fot. Getty)

Marcin Iwankiewicz

Słynny Lothar Matthaeus zrezygnował z funkcji trenera młodzieży TSV Gruenwald. Nie, nie z powodu uprzykrzających mu życie dzieci, tylko ich rodziców, którzy na każdym kroku próbowali udowodnić mu, że znają się lepiej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Duże wyróżnienie Grabary! Znalazł się wśród najlepszych

Co za zaskoczenie! Grabara wśród najdroższych transferów w historii Bundesligi

Czytaj też

Co za zaskoczenie! Grabara wśród najdroższych transferów w historii Bundesligi

Matthaeus w TSV Gruenwald pracował od dwóch lat, ale już ma dość. – Zrezygnowałem z funkcji trenera. To były udane dwa lata. Dzieci sprawiały mniej problemów niż ich rodzice – stwierdził w podcaście SkySports "Sky90 – die Fussballdebatte".

Mowa o zawodniku, który w reprezentacji Niemiec rozegrał rekordowe 150 meczów, w większości jako kapitan, i wygrał z nią mundial (1990) oraz Euro (1980). Za 1990 rok nagrodzono go Złotą Piłką. Jego półka z trofeami ugina się od wielu innych nagród indywidualnych, ale też i od tych zdobytych m.in. z Bayernem Monachium i Interem Mediolan.

Matthaeus zasypywany telefonami z pretensjami

Dla rodziców młodych zawodników to jednak za mało. – Całe dnie spędzałem na telefonie słuchając, co zrobiłem źle – przytoczył. Przede wszystkim rodzice narzekali oczywiście, że ich dzieci za mało grają.

– Pomyślałem sobie: niech robi to ktoś inny, może zrobi to lepiej – podsumował. Matthaeus nigdy wybitnym szkoleniowcem nie był, jego kariera to równia pochyła, a sukcesów nie odniósł kolejno w Rapidzie Wiedeń, Partizanie Belgrad, reprezentacji Węgier, Atletico Paranaense, Maccabi Netanya i reprezentacji Bułgarii.

Postanowił odsunąć się od wielkiej piłki i skupić na pracy z dziećmi w sekcjach młodzieżowych bawarskiego 5-ligowca z sąsiedztwa. – Chcę jak najlepiej dla chłopców. By dobrze się bawili i być może rozwijali swój talent. Chodzi o zapoznanie dzieci ze sportem. By wiedziały, jak współpracować, ale też jak czasem przegrywać – mówił dwa lata temu obejmując funkcję.

Jak widać, w futbolu dziecięcym wcale nie o to chodzi. Przynajmniej zdaniem rodziców...

Co za zaskoczenie! Grabara wśród najdroższych transferów w historii Bundesligi