Najlepszy bramkarz poprzedniego sezonu PKO BP Ekstraklasy zamienił Mielec na... Azerbejdżan. Mateusz Kochalski przeniósł się do Karabachu Agdam i jesienią zagra przynajmniej w Lidze Europy. – Nie spodziewałem się, że dwa, trzy dni przed meczem można tak ciężko trenować. W Polsce mieliśmy luźniejsze zajęcia, tutaj jest inaczej – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Mateusz, za tobą pierwsze dni w nowym klubie. Słynny proces aklimatyzacji przeszedł szybko?
Mateusz Kochalski, bramkarz Karabachu Agdam: – Myślę, że tak. Sprawdziło się wszystko, co powiedział mi Kuba Rzeźniczak. W klubie pomagają mi z każdą sprawą i dbają o to, abym miał zapewnione to, co potrzebuję. Im zależy, żebym jak najszybciej sobie wszystko ułożył. Mamy bardzo fajną drużynę. Zespół dobrze mnie przyjął. Koledzy powtarzają, żebym pytał o wszystko. Na treningach widać niezwykle wysoki poziom. Z transferu jestem bardzo zadowolony. Jedynym minusem jest to, że na razie jestem tu sam. Z czasem się to zmieni.
– Co Kuba Rzeźniczak powiedział o Karabachu?
– Kiedy mocno zastanawiałem się nad transferem, to odezwałem się do Kuby. Wiem, że tu grał, jako jedyny z Polaków. Napisałem do niego na Instagramie, potem się zdzwoniliśmy i w samych superlatywach opowiadał o tym klubie. Mówił, że czas w Azerbejdżanie był dla niego jednym z lepszych w życiu. Nie usłyszałem niczego, co mogłoby mnie zniechęcić.
– Jakie miałeś wątpliwości przed tym transferem? Azerbejdżan to mocno egzotyczny kierunek.
– Każdy piłkarz z Polski marzy o graniu w ligach TOP 5. Ja też o tym myślałem, ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że Karabach to naprawdę fajna opcja. Tutaj w każdym sezonie gra się w pucharach, w lidze walczy o mistrzostwo. To mało oczywisty kierunek, bo Polacy raczej nie wyjeżdżają do Azerbejdżanu. Łącznie było tu chyba kilku naszych zawodników. To muzułmański kraj, co nie jest dla mnie przeszkodą, bo nieważne, w co kto wierzy, tylko jakie ludzie mają podejście. Widzę, że wszyscy są tu bardzo w porządku.
– Europejskie puchary były kluczowe w przenosinach do Karabachu?
– Wiedziałem, że będzie tu co najmniej Liga Konferencji. Przyleciałem do klubu w dniu rewanżowego meczu z Łudogorcem. Wiedziałem, że przyjeżdżam tu podpisywać kontrakt. Media przedstawiały, że przylatuję tu, aby zobaczyć klub i wtedy podejmę decyzję. To nie była prawda. Mój przyjazd wiązał się z grą w Karabachu. Puchary miały największy wpływ, bo to duża możliwość rozwoju i pokazania się w Europie. Oczywiście, jeżeli będę grał. Ze swojej strony dołożę wszelkich starań, żeby tak było.
– Przed podpisaniem kontraktu rozmawiałeś z trenerem i dyrektorem sportowym o swojej roli w zespole?
– Do transferu najbardziej przekonał mnie dyrektor sportowy, choć tak naprawdę skład wybiera trener. Usłyszałem, że trener mnie oglądał, widział wiele razy w akcji i był zdecydowany na to, abym pojawił się w klubie. Nie umniejszając w żadnym stopniu Stali Mielec, bo to wspaniały klub i świetny czas w mojej karierze, trafiłem do klubu, który regularnie gra w grupie europejskich pucharów. Wiem jednak, że nikt nie da mi gwarancji występów. Przeanalizowałem sobie wszystko, popatrzyłem na skład, możliwości i uważam, że przy mojej dobrej formie jestem w stanie wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie. Na pewno nie poszedłbym do klubu, w którym miałbym być drugim lub trzecim bramkarzem bez możliwości rywalizacji. Gdybym trafił do lig TOP 5, to byłoby dużo trudniej o grę. Wiele zespołów ma dobrze obsadzoną bramkę, jest tam większa rywalizacja. W Karabachu były kontuzje bramkarzy i w tym momencie jest tylko jeden, z którym rywalizuję. Wiedziałem, że jestem w stanie wskoczyć do bramki.
– Masz za sobą bardzo dobry debiut. Przegraliście 0:1, ale jedna z twoich interwencji stała się internetowym wiralem. Czujesz, że szybko możesz stać się "jedynką"?
– Muszę zrobić wszystko na każdym treningu, aby udowodnić, że jestem gotowy do gry. Chciałbym występować w najważniejszych spotkaniach. Pierwszy dobry mecz jest motywacją na przyszłość, ponieważ pokazałem, że mogę grać nawet lepiej niż wcześniej.
– Świetny debiut daje dużo pewności siebie w nowym miejscu?
– Jak pojechałem na zgrupowanie kadry, zmieniałem kluby, to zawsze na początku inni mogą mnie odbierać jako zestresowanego. Nie jestem typem człowieka, który wchodzi do szatni jak pan piłkarz. Niektórzy mają takie podejście, nie mając nawet w karierze większych osiągnięć. Ja taki nie jestem. Czasami mogłem się wydawać spięty, ale na pewno tak nie było. Kiedy wychodzę na mecz, to czuję się w swoim żywiole. Przez te dwa lata, kiedy nie grałem w Polsce, miałem bardzo ciężki okres. Nie chcę sobie pozwolić, aby coś takiego raz jeszcze się przydarzyło.
– Jakie wrażenie wywarł na tobie trener Gurban Gurbanow? To człowiek-legenda azerskiej piłki.
– Dużo wcześniej o nim słyszałem, w klubie przedstawiono mi dobrze całą sylwetkę trenera. Po pierwszych dniach mogę stwierdzić, że to wielki profesjonalista na treningach. Jest bardzo intensywnie, widzę dużą różnicę w porównaniu z polskimi klubami, w których występowałem. Wiele wymaga od zawodników, ale jest bardzo w porządku jako człowiek. Potrafi świetnie zmotywować. Nie ma przypadku w tym, jak wiele osiągnął z Karabachem. Miał ogromny wpływ na sukcesy zespołu. Ktoś może myśleć, że są tu nie wiadomo jakie pieniądze czy możliwości, ale kluczowe jest to, że trener Gurbanow potrafi wyciągnąć maksa z każdego zawodnika.
– To typ surowego nauczyciela, czy trenera, który ma przyjacielski kontakt z szatnią?
– Odkąd jestem tutaj, to jeszcze dłużej z nim nie rozmawiałem. Z tego, co zauważyłem, nie spędza dużo czasu na indywidualnych rozmowach z piłkarzami. Mamy natomiast wiele spotkań i odpraw. Na nich dużo mówi, analizuje. Robi to spokojnie, ale słyszałem, że jest w stanie się zdenerwować.
– W klubie jest duża wiara, że można odrobić trzy gole z pierwszego spotkania w Zagrzebiu?
– Oczywiście, że tak. Wierzymy w to, ponieważ w pierwszym meczu mieliśmy sporo sytuacji. Wydaje mi się, że nawet więcej od Dinama. Ich bramkarz był tego dnia w świetnej formie. Nam przeszkadzały słupki i brak koncentracji w polu karnym rywala. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie strzelić im trzy albo cztery gole. Cały zespół jest mocno zmotywowany przed rewanżem.
– Czujesz w powietrzu, że zagrasz w rewanżu?
– Zobaczymy, jaką decyzję podejmie trener. Ja dałem z siebie sto procent w meczu ligowym. Jestem tu krótko, ale staram się pokazać z jak najlepszej strony.
– Rozegrałeś jeszcze cztery mecze ligowe w Stali Mielec. Dlaczego do tego transferu doszło stosunkowo późno? Wcześniej miałeś inne propozycje?
– Powiem szczerze, że nie miałem nic innego oprócz Karabachu. Mogłem jedynie zostać w Stali, ale nie wiem, jak to dalej miałoby to wyglądać. Na moje miejsce przyszedł już Kuba Mądrzyk, bo wszyscy byli przekonani, że latem odejdę. W momencie oferty Karabachu zostały już raptem trzy tygodnie do końca okienka transferowego. Azerowie z nią wrócili, bo pierwsza była w maju. Wtedy zostałem mocno zaskoczony. Nie spodziewałem się, że odezwie się do mnie taki klub. Byłem przekonany, że uczestnik europejskich pucharów ściąga raczej doświadczonych zawodników. Dużo się chciałem dowiedzieć, dopytywałem i dlatego tyle to trwało. Później temat ucichł. Karabach ściągnął innego bramkarza, ale znowu się do mnie odezwał. Pomyślałem wtedy, że jest to ostatnia szansa, aby tam trafić. Nie wiedziałem, czy w ostatnich tygodniach okienka pojawi się coś innego, dlatego zdecydowałem się na transfer.
– Wspomniałeś o dużej intensywności treningów. Co możesz powiedzieć o samej organizacji klubu, finansach, jeżeli miałbyś to porównać do polskich klubów, w których występowałeś?
– Nasza baza treningowa to jedno pełnowymiarowe boisko, stadion, na którym rozgrywamy mecze i siedziba klubu, w której nocujemy przed każdym domowym spotkaniem. Tu w kraju muzułmańskim są całkowicie inne zasady, o których wcześniej nie miałem pojęcia. Dopiero się tego uczę.
– Możesz coś więcej powiedzieć o tych zasadach?
– Nie wiem, czy mogę o nich mówić, bo nie wiem, jak to później zostanie odebrane. Może kiedyś o tym opowiem. Na pewno wiele rzeczy różni się od tego, z czym miałem do czynienia w Polsce. Na niektóre kwestie patrzy się z większym rygorem. Czynności, które są u nas normalne, nie są tu akceptowane. Wszystko wygląda zupełnie inaczej. Finansowo jest dobrze, szczególnie jak gramy w europejskich pucharach. Jeżeli wygrywamy, to nie możemy narzekać, bo zwycięstwa są premiowane. Ze wszystkich rzeczy najbardziej przekonały mnie europejskie puchary i możliwość pokazania się światu. Życzę, jak najlepiej Stali, ale na razie tam nie było to możliwe. Z innych polskich klubów nie dostałem żadnych ofert. Jeżeli chodzi o różnice, to raz jeszcze powiem o intensywności treningów. Nie spodziewałem się, że dwa, trzy dni przed meczem można tak ciężko trenować. W Polsce mieliśmy luźniejsze zajęcia, tutaj jest ciężko. To przekłada się na to, że Karabach gra bardzo wysokim pressingiem, dużo biega, a do tego potrzeba zdrowia.
– Wspomniałeś wcześniej o ligach TOP 5. Karabach i europejskie puchary mogą być fajną trampoliną do tego, aby za jakiś czas znaleźć się w znacznie mocniejszej lidze?
– Myślę, że wszystko jest w moich rękach. Najwięcej zależy od tego, jak będę prezentował się w meczach. Karabach jest odpowiednim miejscem do tego, aby pograć w pucharach, pokazać się światu i za jakiś czas spróbować czegoś więcej.
Mecz Karabach Agdam – Dinamo Zagrzeb zostanie rozegrany w środę 28 sierpnia o godzinie 18:45. Azerowie mają do odrobienia trzy bramki z pierwszego starcia. W przypadku niekorzystnego wyniku zagrają w fazie ligowej Ligi Europy.
0 - 4
Besiktas
2 - 1
Kayserispor
2 - 2
Gaziantep
2 - 0
Sivasspor
2 - 1
Konyaspor
5 - 2
Hatayspor
0 - 2
Trabzonspor
2 - 0
İstanbul Başakşehir
1 - 2
Goztepe
2 - 1
Al Wehda
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.