W czasie igrzysk w Paryżu przeżył dramatyczny uraz barku. Mimo to zagrał w finale. Dziś mówi w TVPSPORT.PL z jak wielkim bólem wiązała się jego kontuzja i o tym, że nie była ona jedyna. – Na mocy dokładniejszych badań wyszło, że miałem zmiażdżony nerw. On regeneruje się dosyć długo. Dodatkowo czucie w palcu jeszcze nie wróciło, siła w całej ręce też nie. Trudno mi więc zabrać się w tej chwili za odbijanie piłki niesprawną ręką. Ćwiczę jednak cierpliwie i jakaś minimalna poprawa jest. Nadzieja się więc pojawia – mówi Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski siatkarzy.