{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Maksymilian Stryjek: nie sądziłem, że będę miał okazję wystąpić w europejskich pucharach
Jakub Kłyszejko /Maksymilian Stryjek zanotował debiut w Jagiellonii Białystok i przy okazji pierwszy mecz w europejskich pucharach. Bramkarz mistrza Polski był zadowolony ze swojego występu, ale nie z wyniku meczu w Amsterdamie. – Miałem wewnętrzne przeczucie, że zagram w pierwszym meczu z Ajaksem. Nie żałuję jednak, że udało mi się zadebiutować właśnie tutaj – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Zmiana stylu nie przyniosła efektu. "Nie można było pójść na wymianę"
Czytaj też:
Jagiellonia Białystok przystąpi do rywalizacji w Lidze Konferencji Europy z dwoma nowymi zawodnikami
Korespondencja z Amsterdamu
Maksymilian Stryjek latem trafił do Jagiellonii Białystok. Golkiper urodzony w Warszawie od 2013 roku występował na angielskich boiskach. Teraz walczy o miejsce w bramce mistrza Polski ze Sławomirem Abramowiczem. Dotychczas "jedynką" był młodzieżowiec, jednak kontuzja 20-latka sprawiła, że to Stryjek otrzymał szansę debiutu.
– Jestem zadowolony ze swojej gry i z tego, że miałem możliwość gry w takim meczu, na takim stadionie i przeciwko tak klasowemu rywalowi. Nie mogę być natomiast zadowolony z wyniku. Mam niestety mieszane uczucia. W Anglii grałem w piątej, czwartej i trzeciej lidze. Zjeździłem praktycznie wszystko od 16. roku życia. Nie sądziłem, że będę miał okazję wystąpić w europejskich pucharach. Było to moje marzenie i ono się spełniło – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Nowy piłkarz mistrza Polski odniósł się do rywalizacji o miejsce w składzie. – Kolegujemy się ze Sławkiem. To trener podejmuje decyzje, kto ma stać między słupkami. Oczywiście chcę grać i dzisiaj pokazałem, że jestem gotowy. Miałem wewnętrzne przeczucie, że zagram w pierwszym meczu z Ajaksem. Nie żałuję jednak, że udało mi się zadebiutować właśnie tutaj – dodał.
Jagiellonia w rewanżowym starciu z Ajaksem zmieniła swój styl gry. Widzieliśmy zespół, który na pierwszym miejscu stawia defensywę. Nie jest to futbolowe DNA drużyny trenera Adriana Siemieńca. Dziś ekipa z Podlasia musiała zagrać zupełnie inaczej z rywalem tej klasy. – Przed meczem nie czułem żadnego stresu czy presji. Pierwsze spotkanie miało wpływ na to, co widzieliśmy dzisiaj. Zmieniliśmy taktykę, nasza gra wyglądała inaczej. W pierwszej połowie tylko się broniliśmy. Miałem fajne miejsce na debiut, szkoda, że nie był do końca udany. Poziom koncentracji był dziś zdecydowanie wyższy. Musieliśmy być bardzo zdyscyplinowani taktycznie. Udawało się to nam do momentu straty pierwszej bramki. Po przerwie Ajax nieco pozmieniał taktykę, zaczął wbiegać nam za linię obrony. Intensywność grania była bardzo wysoka – powiedział nam Stryjek.
Zespół trenera Siemieńca zakończył pierwszy pucharowy etap. Zebrał cenne doświadczenie i na szczęście nie zakończył przygody z Europą. Jagiellonia w piątek pozna rywali w Lidze Konferencji Europy. – Nie mamy za wiele czasu na regenerację i trening. W niedzielę już walczymy z Widzewem w bardzo ważnym spotkaniu. Na razie ciężko jest cokolwiek wypracować. Tutaj trzeba więcej pracować nad mentalnością i głową. Jagiellonia dąży do tego, aby grać co trzy dni. To chyba marzenie każdego piłkarza. Przegrywamy europejskie mecze, ale tak naprawdę ciężko jest ich nie przegrać. To rywale są zdecydowanym faworytem i praktycznie nikt nie daje nam szans – skomentował golkiper.
Zapytaliśmy 28-latek o wymarzonych przeciwników w LKE. Odpowiedź była bardzo konkretna. – Możemy trafić na Chelsea, Fiorentinę czy Betis. Chciałbym, abyśmy zmierzyli się z gigantami. Byłoby to fajne doświadczenie dla każdego z nas – podsumował Stryjek.