Trzynastu Polaków może wystąpić w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Jednym z nich jest Łukasz Łakomy, który od lipca 2023 roku gra dla szwajcarskiego BSC Young Boys, którego los skrzyżuje z Barceloną Roberta Lewandowskiego. – Gra przeciwko FC Barcelona to spełnienie marzeń z dzieciństwa – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Pojawił się uśmiech na twarzy po wylosowaniu FC Barcelona i Interu Mediolan w fazie ligowej Ligi Mistrzów?
Łukasz Łakomy, Young Boys Berno: – Nie ukrywam, że bardzo chciałem wylosować akurat te dwie drużyny. Uwielbiam grę Piotrka Zielińskiego i cieszę się, że będę mógł go zobaczyć na żywo. Liczę na to, że będę mógł też rywalizować z nim na boisku. Mam nadzieję, że uda się od niego zgarnąć koszulkę (śmiech).
Trzy lata temu byłem na stadionie Barcelony. Rozmawiałem z moimi agentami na ten temat i dostałem pytanie: "czy zagram na tym stadionie?". Byłem pewny siebie, więc odpowiedziałem twierdząco. Wiadomo, że to nie jest Camp Nou, a Stadion Olimpijski, ale rok temu byłem tam na meczu Barcy z Almerią. Cieszę się, że będę mógł tam być i mam nadzieję, że rywalizować przeciwko kapitanowi reprezentacji Polski, Robertowi Lewandowskiego. Gra przeciwko Barcelonie to spełnienie marzeń z dzieciństwa.
– Do Ligi Mistrzów awansowaliście po pokonaniu w pewnym stylu naszpikowanego gwiazdami Galatasaray. Wielu ten wynik przyjęło jako zaskoczenie.
– Ja nie jestem zaskoczony, wręcz przeciwnie cieszę się z siły naszego zespołu, tym bardziej po starcie w lidze, który nas nie zadowala. Cieszę się, bo takie zwycięstwa budują naszą pewność siebie i wyznaczają drogę do tego, jak mamy grać w przyszłości. Trzeba kontynuować to, co dobrze u nas funkcjonuje. Szkoda, że w pierwszym meczu nie wygraliśmy wyżej, ale wtedy świetną zmianę w Bernie dał Michy Batshuayi. W rewanżu w Stambule pokazaliśmy, że nie ma czego się bać. Na trudnym terenie zdołaliśmy wygrać po znakomitej końcówce. Były chwile nerwówki, przestoju, ale pokazaliśmy charakter. Wyprowadziliśmy fantastyczną kontrę po tym, jak Sandro Lauper zablokował uderzenie Mauro Icardiego. Uważam, że po takim meczu zupełnie inaczej na nas będą patrzeć nasi konkurenci w Lidze Mistrzów. Nasz teren też nie jest łatwy ze względu na sztuczną murawę. Trudno się dostosować do takich warunków, grając na naturalnej murawie. Każdy w zespole liczy na awans do fazy pucharowej. Wszyscy są zadowoleni z rywali, których wylosowaliśmy. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem i pokażemy też naszą dobrą formę w lidze.
– Nie chcecie być w Lidze Mistrzów już tylko ciekawostką?
– Wiadomo, że nie jesteśmy faworytem do awansu, ale znając naszą drużynę, charakter, kibiców, boisko – jest duża nadzieja na to, żeby awansować do fazy pucharowej. Wiadomo, że czekają nas bardzo trudne starcia z Interem, Barceloną, Atalantą, czy Aston Villą, ale zrobimy wszystko, żeby powalczyć o nasze marzenia.
– W lidze szwajcarskiej zajmujecie ostatnie, dwunaste miejsce. Dwa remisy i trzy porażki. Co jest przyczyną takiego kryzysu? Wiemy, że polskie drużyny też często mają problemy z łączeniem gry w lidze z pucharami. Tutaj wam się to przydarzyło na początku sezonu.
– Myślę, że nie mamy problemów z tym, żeby łączyć puchary z ligą, co pokazaliśmy w poprzednim sezonie, kiedy wygraliśmy ligę z dużą przewagą. Początek sezonu mieliśmy pechowy ze względu na to, że w pierwszym meczu dostaliśmy czerwoną kartkę. Trochę mieliśmy problemów z linią obrony, szukaliśmy ciągle rozwiązań. Przytrafiły się słabsze mecze, przez co spadła trochę pewność siebie. Z Yverdon dostaliśmy czerwoną kartkę w 60. minucie, gdzie graliśmy bardzo dobry mecz. Gdyby nie to, na pewno byśmy wygrali. Musieliśmy się trochę cofnąć, trochę przestrzeni wolnej się zrobiło, bo też ciężko utrzymać tempo. Liczę, że najgorsze mamy już za sobą i uważam, że od soboty zaczniemy każdy mecz wygrywać.
– Kluczowe postaci w Young Boys, o których zrobi się głośno?
– Na pewno Filip Ugrinić i Joel Monteiro, który zagrał fantastyczne spotkanie u siebie. Wyłania się Ebrima Colley, który wziął spory ciężar na swoje barki w ostatnim meczu z Galatasaray. Ogólnie mógłbym pochwalić całą drużynę, bo każdy pokazał, że jest mocny, co dobrze świadczy o drużynie. Mam nadzieję, że głośno zrobi się też o mnie (śmiech). Chciałbym po kontuzji jak najszybciej wrócić do gry i powalczyć o miejsce w pierwszym składzie. Wierzę, że coś zdziałamy i każdemu Liga Mistrzów przyniesie dużo dobrego na przyszłość.
– To będzie dla ciebie drugie podejście w Lidze Mistrzów. W poprzednim sezonie rozegrałeś tylko jedno spotkanie – 20 minut z RB Lipsk.
– Mam nadzieję, że w tym sezonie będę grał częściej. Wierzę w swoje umiejętności. W poprzednim sezonie byłem nowym zawodnikiem, dopiero co oswajałem się z zespołem. Każdy z chłopaków mocno wtedy zapracował na to, żeby regularnie grać w Lidze Mistrzów. Starałem się poprawiać swoje mankamenty, cały czas staram się to robić i mam nadzieję, że po tym, jak uporam się z kontuzją, zacznę dostawać więcej szans.
– Ostatni mecz rozegrałeś 24 lipca z Servette. Co jest powodem twojej absencji?
– Na treningu delikatnie naderwałem mięsień dwugłowy. Wracam do zdrowia. Ta kontuzja, choć jest mała, jest o tyle nieprzyjemna, iż skutkuje dużym ryzykiem odnowienia kontuzji. Musimy być ostrożni i cierpliwi. Ta kontuzja rzadko daje sygnały bólu i symptomów, które mogą doprowadzić do nawrotu, a to może kosztować nawet wypadnięcie na kilka miesięcy. Jestem w indywidualnym treningu, ale jeszcze nie jestem gotowy do gry. Wierzę, że wrócę na pierwszy mecz Ligi Mistrzów. Więcej dowiem się po najbliższym rezonansie.
– Twój przewidywany czas powrotu na murawę?
– Trudno to dziś stwierdzić. To kwestia rezonansu, tego jak blizny się goją, czy mięsień jest cały, czy obrzęk już zszedł. Chcę być gotowy na Ligę Mistrzów (17 września z Aston Villą – przyp. red.), ale wiem też, że biologii nie przyspieszymy. Po przerwie na reprezentację jest szansa na powrót do treningu z drużyną.
– Minął rok odkąd zamieniłeś Lubin (Zagłębie) na Berno. Do tej pory w 37 występach dwa gole i cztery asysty. Jak oceniasz swoją dotychczasową przygodę w Young Boys?
– Były wzloty i upadki. Dużo pracy nad intensywnością i swoimi mankamentami. Na pewno będę go miło wspominał, przez sam fakt, że po raz pierwszy w swojej zawodowej karierze zdobyłem mistrzostwo kraju. Rozegrałem tyle minut, ile planowaliśmy z agentami i klubem. Na pewno mogę cieszyć się z tego, że mam za sobą udane przetarcie w drużynie. Miałem za sobą dwie udane zmiany w pierwszych meczach sezonu. Chciałem coś zrobić więcej, ale na razie nie pozwala mi na to kontuzja. Gdyby nie uraz, mogłem wyjść w pierwszym składzie na starcie z St. Gallen.
– Jak zmieniłeś się od czasu gry w Ekstraklasie i jak porównasz polskie warunki treningowe z tymi, które zastałeś w Szwajcarii?
– Na pewno zaskoczyła mnie intensywność. Wiedziałem, że dużo biegam, w meczach w Ekstraklasie po 12 kilometrów, ale w pewnych momentach tutaj nie wystarczało ze względu na fakt intensywności, której zmienia się troszeczkę bieganie na większych prędkościach i więcej w sprincie ze względu na to, że w Lubinie graliśmy systemem 4-4-2 i graliśmy nie niskim pressingiem, ale średnim pressingiem, więc troszeczkę się cofaliśmy. Tutaj jest cały czas gegenpressing i cały czas trzeba było nad tym pracować, aby nie odstawać fizycznie i prędkościowo i w doskoku. Trochę zmian było. Na pewno jeszcze dużo pracy przede mną w defensywie. Chciałbym mieć też więcej odbiorów w środku pola. Przyzwyczaiłem się teraz do obowiązującego systemu. Ten rok jest troszeczkę już inny, bo wiem co z czym się je. W naszej lidze jest mniej takiej walki wręcz o drugie piłki. Być może w niektórych klubach jest mniej wysokiego pressingu, u nas jest zupełnie inaczej. W Szwajcarii wszystko szybciej się dzieje. Przez szybszą grę jest czasem mniej czasu do podjęcia decyzji niż w naszej lidze i na pewno to mnie delikatnie zaskoczyło, ale potrafiłem szybko się do tego dostosować.
– W La Liga, którą wskazujesz jako wymarzony kierunek, też jest szybkie granie, więc z pewnością to może być dla ciebie niezłe przetarcie.
– Zgadzam się. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym tygodniem będę szybszy z piłką, będę szybciej podejmował decyzje na boisku. Wierzę, że ten sezon będzie dobry dla mnie, choć zaczął się pechowo. Trzeba wyciągać z takich urazów wnioski, popracować mentalnie i na siłowni. Mówi się, że wraca się silniejszym po kontuzjach i taki mam plan. Chcę być mocniejszy niż kiedykolwiek, żeby kontuzja nie blokowała głowy.
– Znasz doskonale dwóch zawodników, którzy grali w Young Boys, a w tym sezonie trafili do PKO BP Ekstraklasy – Jean-Pierre Nsame do Legii Warszawa, a Junior Eyamba do Śląska Wrocław. Jak ocenisz tych piłkarzy?
– Eyamba to młody zawodnik, który ma szansę, żeby przebić się w polskiej lidze. Kwestia tego, żeby cały czas budował swoją pewność siebie. Znam go, to fajny chłopak, grało nam się przyjemnie w zespole U21, bywał często na treningach pierwszego zespołu. Jest szybki, dobrze gra głową, ma niezłą technikę użytkową. Ma wszystko by być bardzo dobrym graczem w Ekstraklasie.
Jean-Pierre to rasowy snajper, który w polu karnym jest bardzo groźny. Mam nadzieję, że znajdzie się dla niego miejsce w składzie Legii. To bardzo dobry piłkarz, ale wszystko zależy od jego pewności siebie.
– Masz niedosyt, że gdyby nie kontuzja, to mógłbyś dziś być w podobnym miejscu, jak świeżo powołani debiutanci np. Mateusz Kowalczyk, czy Mateusz Bogusz? Rok temu wyjeżdżałeś z łatką wielkiego talentu, który był proponowany do gry w kadrze.
– Na pewno chciałbym być w kręgu zainteresowań selekcjonera. Najpierw chcę grać, jak najlepiej w Young Boys, a później to już kwestia tego, czy zostanę powołany, czy też nie. Jestem cierpliwy, cały czas czekam na szansę. Marzy mi się powołanie wierzę, że kiedyś to nastąpi.
Mateusz Bogusz jest w niesamowitej formie w MLS. Mateusz Kowalczyk wyróżnia się na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice. Chciałbym pójść ich śladem. Chcę dostać się do kadry, walczyć o marzenia. Kwestia dobrej pracy, udanych spotkań w Young Boys w lidze szwajcarskiej i Lidze Mistrzów. Chcę tam pokazać, że jestem gotów na wielkie wyzwania, jakim jest gra dla reprezentacji Polski.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.