{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Zbigniew Boniek z zarzutami prokuratorskimi
Zbigniew Boniek usłyszał zarzuty prokuratorskie. Jak informuje Wirtualna Polska, ma to związek ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości przy podpisywaniu umów sponsorskich w trakcie jego kadencji jako prezesa PZPN.
Czytaj też:
Kobiety w zarządzie PZPN? "To może być wojna"
Zbigniew Boniek: chętnie spojrzę panu prokuratorowi w oczy
Jak przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, Boniek usłyszał zarzut dotyczący działania na szkodę PZPN. – Prokurator zarzucił podejrzanemu, iż w okresie od listopada 2014 roku do sierpnia 2021 roku, jako prezes PZPN, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyrządził PZPN szkodę majątkową wielkich rozmiarów w kwocie przekraczająca 1 mln zł w związku z umową sponsorską – powiedział Nowak. Bońkowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Sprawa ma swój początek w 2021 roku, kiedy Centralne Biuro Antykorupcyjne na wniosek prokuratury podjęło czynności w siedzibie związku. Rok później zatrzymano m.in. byłego sekretarza generalnego PZPN Macieja Sawickiego oraz byłego członka zarządu Jakuba T. W wydanym wówczas oświadczeniu Sawicki zaprzeczył, że popełnił jakiekolwiek przestępstwo.
Zbigniew Boniek odpiera zarzuty
Były prezes PZPN stawił się w ostatnich dniach w prokuraturze w Szczecinie, co zapowiadał na łamach TVPSPORT.PL. W rozmowie z Robertem Błońskim wiceprezydent UEFA wyjaśnił sytuację ze swojej perspektywy.
– [Sprawa] dotyczy rzekomych nieprawidłowości przy jednym z kontraktów, dzięki któremu PZPN tylko zyskał. Sprawa dotyka Maćka Sawickiego, byłego sekretarza generalnego PZPN, a to jeden z najuczciwszych ludzi, jakich poznałem. W życiu nie zrobił niczego, za co można by mu postawić jakikolwiek zarzut. A jednak zrobiono to. Został zatrzymany na zlecenie prokuratury przez CBA w sprawie czystej jak łza. Według mnie miało to i ma wymiar wyłącznie polityczny – powiedział Boniek.
– Sprawa ciągnie się niemiłosiernie. Przez cztery lata nikt nie chciał mnie słuchać z sobie wiadomych względów, osobiście uważam, że chciano zrobić przedstawienie, co było możliwe za poprzedniej władzy. Teraz, kiedy władza się zmieniła, napisałem pismo przez adwokata, że chciałbym wypowiedzieć się w tej sprawie. (...) Stawię się wreszcie w Szczecinie i spojrzę panu prokuratorowi w oczy. Aby nie było hucpy, skierowałem pismo do prokuratora krajowego, by objął sprawę nadzorem. Sam jestem ciekawy, co się wydarzy – dodał słynny piłkarz.
W czwartek Boniek ustosunkował się do publikacji Wirtualnej Polski w mediach społecznościowych. "Żadnych zarzutów tylko wymyślony polityczny zarzucik. Żadnych zabezpieczeń, tylko dzień dobry i do widzenia" – napisał w portalu X.