Przejdź do pełnej wersji artykułu

Polska i Chorwacja chcą być biało-czerwonymi. To powoduje problem z... koszulkami

/ Tym razem to Chorwaci, a nie Polacy, zagrają w niebieskich strojach (fot. Getty/PAP)

Po zwycięstwie nad Szkocją, reprezentacja Polski przygotowuje się do meczu z Chorwacją. Będzie to szósty mecz z aktualnymi brązowymi medalistami mistrzostw świata. Rywalizacja z Chorwatami bywała trudna nie tylko na boisku, ale i poza nim. Kilka razy Polacy zmuszeni zostali do zagrania w niebieskich koszulkach. Wiemy już, jak będzie pod tym względem w niedzielę.

Czytaj też:

Robert Lewandowski najlepszym asystentem w historii Ligi Narodów

👉 To jest czas Urbańskiego. Piękna statystyka i przejście do historii

Czerwono-biała szachownica to symbol towarzyszący Chorwacji przez blisko 700 lat. Charakterystyczna kratka pojawiła się w dokumencie potwierdzającym wybór Ferdynanda Habsburga na króla. Legenda głosi jednak, że wygląd herbu zawdzięczamy wygranym partiom szachowym przez dawnego władcę chorwackiego, Drzislava, który odzyskał wolność pokonując weneckiego dożę.

Motyw szachownicy nie opuszcza koszulek reprezentacji Chorwacji od momentu odzyskania niepodległości w 1991 roku. Tak jest i teraz – firma Nike dostarcza obecnie Vatrenim białe stroje z wielkimi czerwonymi kwadratami oraz niebieskie trykoty z kratką w tle.

Niebieska konieczność

Chorwaci są mocno przywiązani do symboli, o czym kilkukrotnie przekonała się kadra Polski. Biało-czerwoni formalnie nigdy nie byli gospodarzami bezpośredniego spotkania, więc to ich rywale mieli pierwszeństwo w wyborze strojów. Chorwaci dwukrotnie zdecydowali się na podstawowy komplet, czym postawili Polaków w trudnej sytuacji.

W 1998 roku reprezentacja po raz pierwszy doceniła, co oznacza dobra umowa z dostawcą sprzętu. Nike dostarczał do PZPN-u mnóstwo strojów, dresów, butów, piłek itd. Jeden z kompletów koszulek w kolorze niebieskim przydał się w Osijeku. Doszyto do nich orzełka i w tych nietypowych barwach Polacy przegrali z Chorwatami aż 1:4 (honorowa bramka Krzysztofa Ratajczyka). Trzy miesiące później Vatreni zdobyli brąz na mundialu.

Osiem lat później doszło do powtórki, choć okoliczności były zupełnie inne. Obie drużyny przygotowywały się do MŚ w Niemczech, a na sparing umówiły się w Wolfsburgu. Chorwaci znów zapragnęli zagrać w szachownicy. Polacy nie byli na to przygotowani – niebieskie stroje ściągano bezpośrednio z niemieckich magazynów Pumy. Biało-czerwoni (choć nie w tym przypadku) wygrali 1:0 po golu Euzebiusza Smolarka.

Czytaj też:

Borek po Szkocji o kadrowiczu. "Szalenie mu współczuję"

Im bliżej niedzielnego spotkania w Lidze Narodów, tym częściej zastanawiano się, czy dojdzie do powtórki z rozrywki. Reprezentacja Polski oficjalnie nie ma żadnego alternatywnego kompletu dla białych i czerwonych koszulek. Kolekcjonerzy oraz pasjonaci już zacierali ręce na unikatowy egzemplarz. Tak jednak nie będzie. Rzecznik reprezentacji Emil Kopański potwierdził nam, że Polacy zagrają w Osijeku w domowym zestawie: biała koszulka, czerwone spodenki i białe getry.

Chorwaci coraz częściej ustępują w tej kwestii. Podczas eliminacji do Euro 2024, Vatreni wybrali rezerwowe, granatowe stroje w domowych spotkaniach z Turcją i Walią. W trakcie turnieju drużyna Zlatko Dalicia prezentowała już tylko podstawowy komplet. Doszło nawet do zaskakującej sytuacji, gdy UEFA pozwoliła zagrać Hiszpanom w czerwonych koszulkach wobec biało-czerwonej szachownicy rywali. Decyzja Chorwatów zatem nie dziwi, choć prawdę mówiąc – innego rozwiązania nie było.

Zrobieni na czarno

Przyczyn braku alternatywnych strojów kadry należy szukać w 2010 roku. To wtedy firma Nike wyprodukowała słynne obsydianowe koszulki z czerwono-białymi (nie biało-czerwonymi) rękawami. Drużyna Franicszka Smudy zagrała w nich w Warszawie przeciwko Bułgarii (2:0). W mediach pisano o profanacji, sprawę pod dyskusję poddali parlamentarzyści, a koszulki schowano głęboko w magazynach. Dopiero po latach "obsydian" przeżywa renesans wśród kolekcjonerów.

Podobnie jak w Chorwacji, tak i w Polsce biel z czerwienią jest świętością. Spośród blisko 900 oficjalnych meczów, tylko w siedmiu reprezentacja musiała założyć koszulki w innych barwach. Najczęściej była to konieczność dopasowania się do wymagań rywali. Jedna z takich sytuacji doprowadziła do skandalu.

Jesienią 1998 roku Luksemburg przyjechał do Polski z tylko jednym kompletem koszulek – czerwonych z wyraźnymi białymi wstawkami. Delegat UEFA nie wyraził zgody, aby drużyna Janusza Wójcika zagrała w podstawowym garniturze. Kierownik techniczny kadry Wiesław Ignasiewicz musiał zatem w ekspresowym tempie ściągnąć czarne trykoty treningowe i doszyć do nich orzełki. Wprawdzie uratował kadrę przed kompromitacją, ale opinia publiczna nie szczędziła gromów. "Faceci w czerni" nie przypadli do gustu.

W cieniu problemów pierwszej kadry, z tym samym wyzwaniem zmierzyła się wtedy młodzieżówka. Tam doszło do większego kuriozum – jeszcze w dniu meczu przedstawiciele kadry… poszukiwali w Płocku sklepu firmowego Nike! Takiego wówczas w tym mieście nie było, dlatego kierownik zespołu zakupił sprzęt od Reeboka. Aby uniknąć podobnych sytuacji, kwestie wyboru strojów załatwia się już najczęściej dużo wcześniej, niż dzień przed spotkaniem.

Liga Narodów UEFA 2024/25, mecz Chorwacja – Polska [szczegóły transmisji]

Kiedy mecz: 8 września (niedziela), godzina 20:45
Gdzie oglądać:
 od 18:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:20 w TVP 1
Komentatorzy: 
Jacek Laskowski, Robert Podoliński
Prowadzący studio: 
Paulina Chylewska (Warszawa), Kacper Tomczyk (Osijek)
Reporterzy: 
Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk (Osijek) oraz Aleksander Roj, Marcin Feddek (analiza)
Goście/eksperci:
 Jakub Wawrzyniak, Adrian Mierzejewski, Łukasz Trałka, Rafał Ulatowski (analiza) oraz Grzegorz Mielcarski (Osijek)

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także