Reprezentacja Niemiec pokazała klasę na otwarcie Ligi Narodów. Zespół Juliana Naglesmanna pokonał u siebie Węgrów aż 5:0. Bohaterem spotkania był Jamal Musiala, który strzelił gola i zaliczył trzy asysty.
Grupa C jako ostatnia z dywizji A wkraczała do gry w Lidze Narodów. W najciekawiej zapowiadającym się sobotnim starciu Niemcy podejmowali u siebie Węgrów. Obie reprezentacje mierzyły się ze sobą niespełna trzy miesiące wcześniej, a wówczas górą podczas Euro 2024 byli nasi zachodni sąsiedzi, którzy wygrali 2:0.
Pierwsi w meczu, za sprawą akcji Szoboszlaia, zagrozili Węgrzy. Później jednak inicjatywa przeszła na stronę Niemców, którzy dopięli swego w 27. minucie. Rewelacyjna zespołowa akcja została sfinalizowana przez Niclas Fuellkruga, który trafił do pustej bramki po tym, jak świetnie piłkę wyłożył mu Jamal Musiala.
Sześć minut później Niemcy znów pokazali klasę. Akcja tym razem przeprowadzona lewą stroną i centymetrów zabrakło, żeby było 2:0. Po strzale głową Kaia Havertza piłka trafiła w poprzeczkę. Piłkarz Arsenalu miał także znakomitą szansę na gola chwilę przed upływem 45 minut gry, ale przestrzelił w wymarzonej sytuacji mając przed sobą tylko bramkarza.
Węgrzy mogli doprowadzić do remisu w 57. minucie. Świetną składną akcję zamykał Barnabas Varga, ale w rewelacyjny sposób zatrzymał go wracający za akcją Robert Andrich. A Niemcy dosłownie kilkadziesiąt sekund później pokazali rywalom, że swoje szanse trzeba wykorzystywać. Z akcją ruszył Musiala, wpadł w pole karne, przełożył rywala i trafił obok bezradnego Petera Gulacsiego podwyższając prowadzenie na 2:0.
Niespełna 10 minut później było już po sprawie. Florian Wirtz ruszył z lewego skrzydła, dostał podanie zwrotne od Musiali na przedpole i stamtąd uderzył po ziemi. Gulacsi znów nie miał nic do powiedzenia.
Swój show kontynuował Musiala. Znów 21-latek wykreował akcję Niemców, którą w 78. minucie skończył Aleksandar Pavlović. Piłkarz Bayernu na wślizgu strzelał na węgierską bramkę i trafił na 4:0. Gospodarze nie mieli litości i już trzy minuty później było 5:0 po tym, jak z rzutu karnego trafił Havertz. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Wielkie strzelanie piłkarze urządzili sobie także w drugim meczu grupy C dywizji A. Bośnia i Hercegowina długo na wyjeździe walczyła z Holandią, ale ostatecznie przegrała aż 2:5.