09 wrze 2024 | Piłka nożna / Reprezentacja

Reprezentacja Polski szuka nowej "jedynki" w bramce. Faworyt wyklarował się na wrześniowym zgrupowaniu

Marcin Bułka, Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Skorupski (fot. PAP)

Michał Probierz zdecydował się na sprawdzenie dwóch bramkarzy, którzy mogą zająć miejsce Wojciecha Szczęsnego w bramce reprezentacji Polski. Wrześniowe zgrupowanie dało pierwsze odpowiedzi dotyczące potencjalnej "jedynki" między słupkami biało-czerwonych.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Moder skrytykowany po kadrze. "To było niepotrzebne"

Jednym z kluczowych aspektów wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski była obsada bramki. Zakończenie kariery przez Wojciecha Szczęsnego zwieńczyło pewien wielki rozdział w ekipie biało-czerwonych. Szybko stało się jasne, że kadra będzie potrzebowała nowego etatowego golkipera. – Od lat nie było takiej sytuacji, by bramkarze w drużynie narodowej mieli tak mało rozegranych meczów – podkreślał Michał Probierz, selekcjoner Polaków.

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

Czytaj też

Mateusz Bogusz zadebiutował w reprezentacji Polski w spotkaniu z Chorwacją w Lidze Narodów (fot: PAP)

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

Probierz na wrześniowe zgrupowanie powołał bramkarzy, którzy mają na koncie mało meczów. Łukasz Skorupski miał na koncie przed startem zgrupowania jedenaście spotkań, Bartłomiej Drągowski dwa, a Marcin Bułka raptem jeden.

Skorupski i Bułka mieli poczuć... ogień?

Faworytami do walki o schedę po Szczęsnym byli Skorupski oraz Bułka. Ten bardziej doświadczony zdawał się być bliżej boiska ze względu na doświadczenie oraz lata pobytu na zgrupowaniach kadry. Sugestią mógł być też poprzedni mecz kadry. Wówczas na murawie pojawił się Skorupski, który został najlepszym piłkarzem konfrontacji z Francją (1:1) na mistrzostwach Europy.

Co zrobił we wrześniu Probierz? Selekcjoner pokazał, że nic nie jest pewne. Rywalizacja pomiędzy bramkarzami zapłonęła od nowa. Szkoleniowiec postanowił przetestować Skorupskiego i Bułkę, a także obu piłkarzom dać impuls. Pierwszy na boisku pojawił się jednak ten młodszy, który także poprzez warunki fizyczne miał pomóc w konfrontacji ze Szkocją w aspekcie wyłapywania górnych piłek.

Bułka na Hampden Park nie zachwycił. Cegiełkę dołożył także do straconej bramki. Momentami brakowało wsparcia zespołu przy walce o górne piłki w polu karnym. Katastrofy nie było, ale nie sposób było nie pomyśleć, że Skorupski – wciąż jeszcze bez gry – zdobył pole position w wyścigu o bluzę kadry z numerem jeden.

Przed meczem z Chorwacją było jasne, że teraz kolej Skorupskiego. Polak miał stanąć między słupkami i zatrzymać ikonę, Lukę Modricia. To zadanie nie udało się golkiperowi Bolonii. W drugiej połowie maestro z Realu Madryt oddał strzał z rzutu wolnego. Strzał dość lekki, ale jakże precyzyjny. Futbolówka wpadła w samo okienko.

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

Czytaj też

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

To był ten moment. "Lewy" huknął w poprzeczkę [WIDEO]

To był ten moment. "Lewy" huknął w poprzeczkę [WIDEO]

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

Czytaj też

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza

Najbardziej doświadczony z powołanych bramkarzy nie mógł zrobić wiele więcej przy golu Chorwata. Jednocześnie już w 6. minucie Polak uratował ekipę Probierza przed stratą gola po stałym fragmencie gry. Nie była to jedyna interwencja wpływająca na przebieg spotkania czy wynik. Kiedy już gracz Bolonii nie był w stanie wiele poradzić, to… dopisywało mu po prostu szczęście. Tak było w drugiej połowie, kiedy Polak długo utrzymywał się na nogach, przeszkadzał Bruno Petkoviciovi, a ten finalnie huknął w poprzeczkę.

Faworyt do zastąpienia Szczęsnego

Skorupski w Osijeku wykonał swoją pracę rzetelnie. Bronił strzały obowiązkowe do złapania, a dodatkowo dokładał plusik. Łącznie Polak zanotował pięć interwencji przy próbach przeciwników. Do tego doszła skuteczność podań na poziomie 80 procent. Po zawodniku Bolonii widoczna była pewność na boisku. Co chwile Skorupski instruował partnerów i dawał im rady w kwestii ustawienia. Algorytm SofaScore ocenił golkipera na notę 7,5, najwyższą w ekipie biało-czerwonych. Taką samą otrzymał również Sebastian Walukiewicz.

Skorupski ruszył do wyścigu o schedę po Szczęsnym z pole position. Teraz bramkarz zaczął zdobywać przewagę nad pozostałymi konkurentami. To jednak nie koniec wyścigu. Można się spodziewać kolejnych testów i braku skreślania golkiperów przez Probierza. Nikogo nie powinno zdziwić podzielenie spotkań pomiędzy dwóch zawodników także w trakcie październikowego zgrupowania.

Jednocześnie nie jest wykluczone, że w październiku w jednym z meczów zagra Szczęsny, a w drugim między słupkami pojawi się Bartłomiej Drągowski. W tle oraz dyskusjach cały czas będzie też pojawiał się Kamil Grabara, którego zabrakło we wrześniu na zgrupowaniu.

Skorupski jest na dziś bliższy bluzy z numerem jeden. Probierz zapowiadał jednak, że poszukiwanie podstawowego golkipera będzie trwało do czasu rozpoczęcia eliminacji mistrzostw świata. To wtedy selekcjoner chce mieć bardziej wyklarowaną hierarchię. Liga Narodów jest na razie swego rodzajem poligonem dla testów. Tak można określić sprawdzanie bramkarzy i tworzenie większej bazy rozegranych meczów i złapanego doświadczenia. Testem był również debiut Mateusza Bogusza, który od razu doświadczył weryfikacji w Europie na tle medalistów ostatnich dwóch mundiali.

Reprezentacja Polski w nocy z niedzieli na poniedziałek wróciła do Polski. Na blisko miesiąc kadrowa karuzela zwolni. Kolejne zgrupowanie biało-czerwonych już w październiku. Wówczas zespół Probierza zmierzy się z Portugalią oraz Chorwacją.

Reprezentacja to nie MLS. Anonimowy debiut Bogusza